Przemysł podwodny w Polsce się profesjonalizuje (foto, wideo)
Przemysł podwodny w Polsce się profesjonalizuje, pracy będzie coraz więcej (foto, wideo).
W momencie, kiedy w Polsce pojawiają się duże projekty związane z morską energetyką wiatrową, koncepcją Bramy Północnej, rozbudową Portu Centralnego, Portu Zewnętrznego w Gdyni, tam prac podwodnych będzie dużo, ten przemysł się profesjonalizuje, jakby ze strony zlecających i ze strony firm nurkowych – powiedział w rozmowie z portalem GospodarkaMorska.pl Krzysztof Stopierzyński, przewodniczący Komisji Kwalifikacyjnej dla Nurków i współorganizator Konferencji Prace Podwodne 2018, która w czwartek odbyła się w Gdyni.
Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli przemysłu podwodnego z kraju i ze świata.
– Taką rzeczą, która bardzo mocno została zaakcentowana w tym roku, był na pewno nadzór państwowy nad pracami podwodnymi: kto może wykonywać prace podwodne, kto nie może, jakie certyfikaty, dopuszczenia, na jakich warunkach to się może dziać, na jakim sprzęcie – mówi Krzysztof Stopierzyński, przewodniczący Komisji Kwalifikacyjnej dla Nurków i współorganizator Konferencji Prace Podwodne 2018.
Gościem specjalnym wydarzenia był Arjan Bol, prezes DCN Germany. Zaprezentował on projekt górskich nurkowań saturowanych, przeprowadzony w ubiegłym roku przy remoncie tamy na lodowcu Kaunertal Gletscher.
– Działania prowadziliśmy w Austrii na wysokości 1 750 m n.p.m., a nurkowaliśmy na głębokość 110 m. Nurkowanie saturowane stosuje się najczęściej na morzu przy projektach offshorowych, my przenieśliśmy je w góry. Mieliśmy około 80 ciężarówek z pontonami i sprzętem – musieliśmy to wszystko przetransportować na górę, a później zbudować na wodzie cały system – to było największym wyzwaniem. Reszta to po prostu nurkowanie – mówi Arjan Bol, prezes DCN Germany.
Jak podkreślił Jan Młotkowski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, zajmującego się m.in. wydawaniem pozwoleń na wykonywanie prac podwodnych na obszarach morskich, bezpośredni kontakt z wykonawcami, firmami, praktykami jest bardzo potrzebny, choćby w kontekście interpretacji przepisów, potencjalnych zmian i prowadzenia nadzoru.
– Prace podwodne to jest taka działalność dosyć niszowa, dotycząca niewielkiej stosunkowo ilości firm i osób. Są to prace regulowane odpowiednimi przepisami, kategoryzowane jako niebezpieczne. Wszelkie inwestycje związane chociażby z hydrotechniką, z lokalizacją jakichś obiektów budowlanych, ale również remonty np. statków, kadłubowe, sprawy stoczniowe – bardzo wiele takich rzeczy wykonuje się pod wodą – mówi Jan Młotkowski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni ds. oznakowania nawigacyjnego.
Dr Andrzej Pydyn, kierownik Zakładu Archeologii Podwodnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, poinformował, że UMK razem miastem Puck jest obecnie zaangażowany w projekt realizowany w ramach unijnego programu Interreg, którego celem jest dokumentacja fotogrametryczna, a potem rekonstrukcja pozostałości wczesnośredniowiecznego portu w Pucku, który w tej chwili znajduje się pod wodą.
Jego zdaniem, podwodna archeologia to fascynujące zadanie.
– Z jednej strony wiąże takie umiejętności czysto manualne związane z nurkowaniem z tą częścią stricte archeologiczną, historyczną, w naszym wydaniu również akademicką – mówi dr Andrzej Pydyn, kierownik Zakładu Archeologii Podwodnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Konferencja Prace Podwodne odbyła się po raz piąty. W tym roku poprzedziły ją specjalistyczne warsztaty. Kolejna edycja za dwa lata.
fot. Krzysztof Stopierzyński
Źródło: http://www.gospodarkamorska.pl/