Zawisza Czarny już w Gdyni. Szykuje się do nowego sezonu
Zawisza Czarny już w Gdyni. Szykuje się do nowego sezonu.
Flagowy żaglowiec Związku Harcerstwa Polskiego „Zawisza Czarny” ostatni miesiąc spędził w gdańskiej stoczni. Przeszedł tam remont kadłuba i różnego rodzaju urządzeń.
Dziś wrócił do Gdyni, zacumował przy nabrzeżu Prezydenta i tam można go zobaczyć. Teraz czekają go jeszcze prace konserwacyjne. Wszystko po to, żeby był gotowy do sezonu, który rozpoczyna się w kwietniu.
– Ostatni miesiąc „Zawisza Czarny” spędził w stoczni w Gdańsku. Mieliśmy standardowy remont. Między tymi klasowymi, żaglowiec musi przejść też remont pośredni. Sprawdza się wał, ster i kadłub. To obowiązek i dobra praktyka – mówi Waldemar Mieczkowski, kapitan „Zawiszy Czarnego”.
Dziś żaglowiec wrócił do Gdyni. Można go zobaczyć przy nabrzeżu Prezydenta. Wystarczy spojrzenie i od razu można dostrzec, że jest odnowiony.
– W stoczni sprawdzono stan poszycia pod linią wodną, pomalowano część podwodną oraz burty statku. Został też wykonany przegląd wału, śruby napędowej i ogólne oględziny części podwodnej pod kątem ewentualnych uszkodzeń – opowiada Rafał Klepacz, prezes zarządu Fundacji Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni, która jest armatorem „Zawiszy Czarnego”.
Załoga odczuwa już zmiany po remoncie. Przyznają, że teraz statkiem lepiej się płynie.
– Okazało się, że na śruby nawinęły się sieci rybackie, a o kadłub zahaczyły się kawałki lin. Nie wiedzieliśmy o tym wcześniej. Usterka wyszła na jaw podczas remontu. Teraz pływamy o jeden węzeł szybciej, więc jest lepiej – przyznaje Rafał Klepacz.
W stoczni wykonano część kadłubową remontu. To jednak nie koniec. Teraz czekają go jeszcze prace pokładowe i konserwacyjne. Te wykona już własnymi siłami załoga „Zawiszy Czarnego”.
– Musimy zrobić przegląd urządzeń elektronicznych, pomalować część nawodną, nadbudówki i elementy masztów. Jest też dużo prac konserwacyjnych, lakierowanie drewna, a na koniec generalne sprzątanie – mówi prezes zarządu Fundacji Harcerstwa Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni.
Wszystkie te prace są konieczne, żeby odpowiednio przygotować żaglowiec do nowego sezonu na wodzie. Swoje morskie wojaże „Zawisza Czarny” rozpocznie już w kwietniu.
– Będziemy pływać po Bałtyku, Morzu Północnym i Norweskim z załogami harcerskimi. Poza tym w sezonie odbywają się też inne rejsy. Są takie typowo szkoleniowe, turystyczne czy stażowe – czyli takie bez zawijania do portów. Jest też rejs oficerski, podczas którego szkolimy oficerów – mówi kapitan Waldemar Mieczkowski.
Pierwszy sprawdzian żaglowiec przejdzie już niedługo. Pod koniec marca odbędzie się rejs techniczny, podczas którego zakładane są liny i żagle. Cały sezon „Zawiszy Czarnego” trwa od kwietnia do końca grudnia. Kończy go rejs z Betlejemskim Światełkiem Pokoju. To już tradycja, że żaglowiec płynie z nim na pokładzie i przekazuje je do krajów nadbałtyckich.
Zawisza Czarny to flagowy żaglowiec Związku Harcerstwa Polskiego i jednocześnie największy żaglowiec skautowy na świecie. Od 1962 roku pływa pod harcerską banderą. W swojej historii odbył już rejs dookoła świata, kilkukrotnie opłynął też przylądek Horn. Przez jego pokład przewinęło się kilka pokoleń harcerzy i żeglarzy.
fot. Magdalena Czernek/gdynia.pl
Źródło: http://www.gospodarkamorska.pl/