MKS Flota Świnoujście. Wyciągnąć wnioski i wierzyć w siebie
Długo oczekiwany początek wiosny w III lidze nie był dla nas udany. Nie spodziewaliśmy się, że nasz zespół nie potrafi zdobyć choćby punktu w domowym meczu z nisko notowanym rywalem z Kaszub. Dodajmy: bardzo ważnym meczu, bo Stolem plasuje się aktualnie tuż za naszymi plecami i ma ogromną chrapkę nas wyprzedzić. Wprawdzie punktowy dystans jest jeszcze spory, ale jak nie będziemy zbierać punktów dojdzie do nieszczęścia. Do tego jeszcze bardzo niekorzystne dla nas wyniki na innych boiskach. Poza Stolemem mecze swoje wygrały też między innymi: Sokół Kleczew, Noteć Czarnków, i Błękitni Stargard.
Właśnie ta ostatnia drużyna będzie nas gościć w najbliższą sobotę (godzina 13:00). Zatem znów mecz o 6 punktów. To nie do końca metafora. Błękitni wyprzedzają nas o 2 pozycje i 4 punkty. W sobotę ta przewaga może stopnieć do jednego punktu lub wzrosnąć do siedmiu, więc jak widać różnica wynosi 6.
Właściwie wszystko przemawia za Błękitnymi. Zaczęli całkiem odmiennie niż Flota, bo zwycięstwem 3-2 w Solcu Kujawskim, a jedną z bramek zdobył były nasz zawodnik Konrad Prawucki. Dwie pozostałe strzelił Michał Marczak, trzeci aktualnie strzelec Błękitnych (5 goli). Więcej od niego mają: Damian Niedojad 10 i Grzegorz Aftyka 8. Dla Prawuckiego był to drugi gol w tym sezonie i ósmy dla Błękitnych w sumie. Grając w sezonie 2020/21 we Flocie zdobył bramek sześć. W kadrze Błękitnych wciąż jest pamiętany z dawnych czasów Bartłomiej Zdunek, a skoro weszliśmy na wspomnienia, to jeszcze dodajmy, że trenerem tej drużyny jest dobrze nam znany Jarosław Piskorz, a prezesem Robert Gajda.
Zespół ze Stargardu jeszcze 3 lata temu grał w II lidze. Trzecioligowe kontakty naszych klubów sięgają sezonu 1977/78. Wtedy Flota zajęła 10. pozycje, Błękitni 14. Różnie układały się losy meczów pomiędzy tymi zespołami, zresztą musiały, bo było ich bardzo dużo. Ostatnio spotykaliśmy się z drużyną rezerw Błękitnych, z których sporo nazwisk widzimy obecnie w kadrze pierwszego zespołu. W poprzednim sezonie w IV lidze wygraliśmy oba mecze: w Świnoujściu 3-2 (0-2) i w Stargardzie 2-0 (1-0). Teraz gramy jednak z pierwszą drużyną. Jesiennego meczu w Świnoujściu nie będziemy dobrze wspominać, przegraliśmy bowiem 0-3 (0-2) po bramkach Prawuckiego, Zdunka i Marczaka. Ale to przecież niczego nie przesądza. Z Pogonią Nowe Skalmierzyce też przegraliśmy u siebie 0-3, by jeszcze w tej samej rundzie wygrać rewanż. Trzeba więc wierzyć w siebie i wyciągnąć wnioski z pierwszego meczu. A trochę do poprawienia jest. Będzie ciężko, ale krzepiąca jest postawa Floty na wyjazdach. Własne boisko nie jest już takim atutem jak kiedyś.
Spaść niżej po tym meczu jeszcze nie możemy. Jest arytmetyczna możliwość awansu o 1 pozycję, ale do tego potrzebna jest wygrana Floty w Stargardzie i porażka Sokoła Kleczew u siebie z Gedanią.
Waldemar Mroczek
Źródło: http://mksflota.swinoujscie.pl/old/