Morska energetyka wiatrowa nabiera wiatru w żagle
Senackie komisje popierają polski offshore. Zakładany wzrost mocy morskich farm wiatrowych z 5 do 12 GW, które powstaną do 2030 roku to przełomowy krok w stronę dynamicznego rozwoju nowego sektora w Polsce. Współpraca biznesu i rządu w tym zakresie będzie nieodłącznym elementem sukcesu.
Wczorajsze Komisje ds. Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisja Nadzwyczajna do Spraw Klimatu dyskutowały razem z ekspertami branży o szansach i zagrożeniach stojących przed inwestycjami w morskie farmy wiatrowe. Wdrożenie zaproponowanych przez resort klimatu przepisów oraz zaleceń branży będzie stanowiło impuls dla wszystkich interesantów, w tym dla OSP do dalszej rozbudowy sieci na północy kraju i zapewnienia odbiorcom czystej i taniej energii elektrycznej.
W obecnie procedowanym projekcie nowelizacji ustawy o OZE moc morskich elektrowni wiatrowych w Polsce, które powstaną do 2030 roku, zakłada wzrost z 5 do 12 GW. Taką zmianę zaproponowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, by zwiększyć udział odnawialnych źródeł w krajowym zużyciu energii. Projekt został przyjęty przez Sejm, a w najbliższych dniach trafi pod głosowanie Senatu.
Nowy rozdział dla offshore w Polsce
„Morska energetyka wiatrowa to najważniejszy cel energetyczny, niezależnie od panującej władzy” wskazywał przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu Stanisław Gawłowski. Pomimo, że Polska nie wytwarza jeszcze energii z morskich farm wiatrowych do tej pory udało się ustalić ambitne cele dla MEW w PEP2040, uchwalić plan zagospodarowania obszarów morskich czy uchwalić dedykowaną ustawę promującą wytwarzanie energii elektrycznej z morskich farm – jak wskazywali eksperci. Zostało przyznane także wsparcie dla 7 projektów I fazy o łącznej mocy 5,9 GW oraz przeprowadzone zostało 11 postepowań rozstrzygających dla projektów II fazy o łącznej mocy 5,8 GW.
Dzięki planowanym nowym źródłom OZE na Bałtyku rozpoczęła się rozbudowa Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (o dwie dodatkowe stacje dedykowane do odbioru energii z morskich elektrowni wiatrowych), a także ruszyły prace związane z portem instalacyjnym w Świnoujściu. Punktem wyjścia do szeroko zakrojonej współpracy pomiędzy administracją a biznesem jest także porozumienie sektorowe na rzecz rozwoju offshore, podpisane przez ponad 200 podmiotów.
Szanse i wyzwania
Uproszczenie procedur administracyjnych, przede wszystkim w zakresie wydawanych pozwoleń zostało zdefiniowane jako jeden z największych hamulców w rozwoju sektora.
„Wykorzystanie potencjału MEW jako wielkoskalowego odnawialnego źródła energii przyczyni się do zwiększenia niezależności i bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Należy jednak w pierwszej kolejności zoptymalizować obecne procesy, aby możliwie ułatwić i przyśpieszyć procedury permittingowe, które dziś najbardziej opóźniają rozwój polskiego offshoru i uniemożliwiają konkurowanie z rozwiniętymi, europejskimi rynkami” – wskazywał Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Poza usunięciem barier regulacji administracyjnych istotną kwestią w celu dynamicznego rozwoju MEW jest budowa i modernizacja infrastruktury przesyłowej, niezbędnej do przyłączenia farm wiatrowych na Bałtyku. Istnieje także ryzyko ograniczonej dostępności floty do budowy MEW – niewystarczająca ilość statków może stać się „wąskim gardłem” w rozwoju morskich farm wiatrowych w Polsce.
Local content w polskim offshore
Rozwój morskich elektrowni wiatrowych stanowi szansę dla rozwoju lokalnego łańcucha dostaw oraz budowy nowego, innowacyjnego sektora gospodarki. Realizacja potencjału MEW pozwoli na powstanie i utrzymanie tysięcy innowacyjnych, dobrze płatnych miejsc.
Przedstawiciel Equinor podkreślał znaczenie portu serwisowego w Łebie.
„Powstanie tam nasza baza serwisowa, która przez kolejne dekady będzie służyła do obsługi farm wiatrowych zbudowanych na Bałtyku. Zatrudnienie w niej znajdzie ok. 100 osób, co jest szansą na rozwój gospodarczy regionu i ożywienie lokalnego rynku pracy”. Inwestor wskazał także na główne wyzwania sektora związane z inwestycjami w offshore wind. „W Polsce widzimy ryzyka podobne do tych, z którymi mierzy się cały globalny rynek tj. presję cenową w łańcuchu dostaw, wynikającą z sytuacji makroekonomicznej, wielości trwających i planowanych inwestycji i ograniczonej dostępności dostawców, a także ryzyka regulacyjne, związane z interpretacją przepisów przy wydawaniu różnego rodzaju pozwoleń” – podkreślił Michał Kołodziejczyk, Equinor.
Przedstawicielka projektu Baltic Power, który jest obecnie najbardziej zaawansowanym projektem morskiej farmy wiatrowej w Polsce zaznaczyła, że w ramach tej inwestycji wybrani są już główni dostawcy, którzy będą go realizowali. Na 12 podmiotów, 3 z nich to duże, polskie firmy.
PGE jako jeden z liderów w rozstrzygnięciach II fazy offshore, uzyskując 5 z 11 udostępnionych lokalizacji podkreśla, że w ramach swoich projektów Baltica 2 i Baltica 3 dba o maksymalne zaangażowanie polskich firm. Inwestor popiera zwiększenie (z 5 GW do 12GW) łącznej mocy morskich farm wiatrowych, które mogą uzyskać wsparcie w formule kontraktu różnicowego w drodze aukcji co umożliwi realizację większej liczby morskich farm wiatrowych o większym wolumenie mocy.
Obszerna debata w Senacie dotycząca realizacji tak dużych i skomplikowanych projektów inwestycyjnych pokazuje, że istnieją obszary, które wymagają optymalizacji, aby pierwsze polskie farmy wiatrowe na Bałtyku mogły być sprawnie i efektywnie zbudowane. Dotychczasowe doświadczenia i przykłady innych rynków pokazują, że zmiany są potrzebne.
Źródło informacji: PSEW