Głębszy oddech i do roboty
Po niezwykle dla nas udanej kolejce nr 25 czas na następną, która odbędzie się w najbliższy weekend. Na złapanie oddechu jest cały tydzień, co jest warte podkreślenia z tego względu, że w pierwszej połowie maja będzie podwójne zagęszczenie meczów. W środę 03 maja odbędzie się bowiem zaległa kolejka nr 19, a tydzień później Puchar Polski. Ale najpierw mecz z Białym Sądów u nas w sobotę, 29 kwietnia 2023, o godzinie 13:00.
Po ostatnim zwycięstwie nad Gwardią, przy jednoczesnej porażce Kluczevii z Bałtykiem, nie ulega wątpliwości, że uzyskaliśmy spory komfort psychiczny. Możemy już sobie pozwolić na 1 porażkę i 1 remis, a mecze z takimi rywalami jak Kluczevia, Gwardia, Iskierka, Rasel, czy znakomicie wiosną spisujące się Wybrzeże Rewalskie, mamy już za sobą. Ze ścisłej czołówki przed nami jeszcze Bałtyk (11 czerwca w Świnoujściu), a z pierwszej dziesiątki wyjazdy do Błękitnych II i Wieży.
Do tej grupy należy też najbliższy przeciwnik. Stowarzyszenie Biali Sądów zajmuje aktualnie 7. pozycję w tabeli. Wygrało 10 meczów, tyle samo przegrało, przy 4 remisach. Dodatnia różnica bramek 43-40. Fakt, że w dużym stopniu pomógł tu walkower 3-0 za mecz z Iskierką Szczecin, przegrany na boisku 0-2, ale saldo jest saldem. Biali mają ostatnio bardzo dobrą passę. Fakt, że 2 tygodnie temu przegrali 0-2 w Postominie, ale poprzednia porażka zdarzyła się 04 marca w spotkaniu z Kluczevią, przy czym wówczas decydująca bramka padła w 90 minucie z rzutu karnego. Za to w następnym meczu sądowianie urwali punkty koszalińskiej Gwardii, remisując 1-1. Potem już 5 zwycięstw rozdzielonych wspomnianą porażką z Wieżą. W ostatniej kolejce pewnie pokonali Dąb Dębno 3-0.
Biali należą to tzw. leżących nam przeciwników. Ostatni kontakt miał miejsce 24 września 2022 w Sądowie i zakończył się zwycięstwem Floty 4-1 po bramkach Krystiana Pedy, Adama Wiejkucia, Dmytro Szewczuka i Maksymiliana Turajskiego, a honorowego gola dla Białych zdobył w drugiej połowie, przy stanie 0-2, Sebastian Inczewski. Rozegraliśmy z nimi dotąd 7 meczów ligowych w klasie okręgowej i IV lidze, w tym tylko 1 porażka 2-3 w Sądowie (wiosną 2018) i 1 remis 1-1 rok późnej w Świnoujściu. Ale od jesieni 2019 nie schodzimy niżej 3-0, a były to 4 mecze ligowe i 1 o Puchar Polski. I kto wie, czy tutaj nie kryje się największe niebezpieczeństwo. Nastroje nam się mocno poprawiły, rywal od lat nie sprawiający problemów, więc powinno być łatwo. Ale pamiętajmy, że jest to okrzepły, solidny IV-ligowiec, mający w składzie takich wygów jak Sebastian Inczewski, Grzegorz Magnuski, Michał Świercz, czy Aron Michalak. Każdy z nich potrafi wyrządzić niemałą krzywdę. Jesienią wcale nie było tak łatwo jak sugeruje wynik, do 86 minuty był on bowiem niepewny 2-1. Dlatego trzeba mocno chodzić po ziemi, aby nie roztrwonić tego, co dało nam tyle radości przed tygodniem.
Niestety, do tego meczu przystąpimy dodatkowo osłabieni. Jak już pisaliśmy, poważnej kontuzji doznał w sobotę w Koszalinie Damian Staniszewski, bardzo niepewny jest też występ Błażeja Jezierskiego. Jest za to duża szansa na powrót Dmytro Szewczuka.
A zatem w sobotę wszyscy na stadion. Z podniesioną głową, optymizmem w sercu, ale też pełnym szacunkiem dla rywala.
Tekst: Waldemar Mroczek
Źródło: MKS Flota