POLSKA PRAPREMIERA „PROCESU” PH. GLASSA ZAPROSZONA NA BYDGOSKI FESTIWAL OPEROWY
Z dumą informujemy, że polska prapremiera współczesnej opery Philipa Glassa „Proces” Opery na Zamku w Szczecinie pod kierownictwem muzycznym i dyrekcją Jerzego Wołosiuka, w reżyserii Pii Partum, w międzynarodowej obsadzie, została zaproszona jako spektakularne wydarzenie na polskiej scenie operowej po pandemicznej przerwie na XXVIII Bydgoski Festiwal Operowy. Zostanie pokazana 14 października.
Szczecińska polska prapremiera opery „Proces” Philipa Glassa odbyła się w 2019 roku, zaledwie cztery lata po prapremierze światowej (Royal Opera House w Londynie w 2014 roku w koprodukcji z Music Theatre Wales). W 2020 roku „Proces” otrzymał trzy nominacje w prestiżowym ogólnopolskim konkursie XIV Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury, w tym najważniejszą – za najlepszy spektakl. Ponadto nominacje otrzymali: Pia Partum – kategoria: najlepszy reżyser, Christian Oldenburg – kategoria: najlepszy śpiewak operowy.
Opera na Zamku zaprezentowała publiczności nowe operowe odczytanie „Procesu”, bardziej intrygujący, zwłaszcza na progu XXI wieku. To spojrzenie na bohatera Kafki nie jak na człowieka, który jest ofiarą opresji państwa, a jak na sąd, który my prowadzimy sami ze sobą, w sobie. Sąd, którego nie da się oszukać. Bohater „Procesu” żyje w luksusowym apartamencie, jest dobrze wykształcony, zamożny, menadżer banku. Urzędnicy przychodzą do niego w dniu okrągłych trzydziestych urodzin, co wyraźnie zaznaczone jest w książce i libretcie, bardzo wiernym powieści. Józef K. zaczyna więc analizować swoje życie, targają nim wewnętrzne demony i finalnie stwierdza, że być może ten proces był zasłużony. Patrząc z tej perspektywy – z Józefem K. każdy może się utożsamić.
Bydgoski Festiwal Operowy to prezentacja najciekawszych realizacji operowych i baletowych, wydarzenie o uznanej w Polsce i za granicą marce artystycznej i tradycji, największe święto miłośników opery w naszym kraju. Odbywa się od 1994 r. w Operze Nova. Występują na nim znakomici soliści, świetni dyrygenci, pokazywane są spektakle wybitnych reżyserów, zespoły występujące na słynnych scenach światowych, magnetyzujące tytuły i operowe odkrycia. Czyli crème de la crème elektryzujących tytułów podczas jedynego takiego artystycznego spotkania w tej dziedzinie kultury. W ostatnich latach nie odbywał się z powodu pandemii.
Opis:
Józef K. – nam współczesny. Zamożny, wykształcony, osiągnął zawodowy i towarzyski sukces. A jednak coś go dręczy. Przegląda się w rzeczywistości jak w lustrze i ta rzeczywistość go mierzi. Byle jakie relacje, byle jacy ludzie. On sam przed sobą w tym lustrze – także czuje się byle jaki. I nie ma z tej sytuacji ucieczki. Czuje się schwytany. Czuje się winny…
Metaforę samotności i słabości człowieka, zawartą w mrocznej powieści Franza Kafki, znakomicie wykorzystał w swojej kameralnej operze słynny współczesny kompozytor Philip Glass, nominowany do Oscara i zdobywca Złotego Globu. Premiera Procesu odbyła się w Royal Opera House w Londynie w 2014 roku w koprodukcji z Music Theatre Wales. Libretto napisał wybitny reżyser i scenarzysta, zdobywca Oscara, Christopher Hampton. Muzykę w Procesie charakteryzuje ogromne napięcie. Philip Glass, oszczędny w środkach muzycznego przekazu, stosuje powtórzenia, rytmy wzmagające poczucie strachu i absurdu: „Myślę o swoich kameralnych operach jak o bombach neutronowych – małe, ale z potężną siłą rażenia”.
Philip Glass, kompozytor:
Kafka jest interesującym pisarzem, zmarł w latach dwudziestych ubiegłego wieku, ale był daleko przed wszystkimi w swojej wizji tego, jaki naprawdę jest świat. To, co napisał, jest w pewien sposób tak poważne, że aż straszne. Z jednej strony sam uważał, że jego pisarstwo jest bardzo śmieszne, a jednocześnie widział świat, w rozumieniu zarówno politycznym, jak i społecznym, w który jesteśmy uwikłani, z jasnością, z którą niewielu pisarzy kiedykolwiek zobaczy (…). Czasami muzyka może dokładnie podążać za obrazem, jest dokładnie nad nim, ale jeśli zaczniemy się od niej oddalać – pozwolimy widzowi uczestniczyć w interpretacji. To jedna z rzeczy, które we współczesnym teatrze, operze i balecie, chcielibyśmy zrobić – zostawić widzowi przestrzeń, by pomógł tworzyć opowieść. Dla większości, jak sądzę, będzie to kawał niezłej rozrywki. Utwór jest dosyć poważny, ale także przekomiczny. To trochę jak mądra komedia, która jednocześnie sięga samego rdzenia kwestii społecznych.
Christopher Hampton, autor libretta:
To, podejrzewam, jest Everest adaptacji Kafki. Fajnie to robić, ale to dosyć trudne. Powieść jest o wiele dłuższa od materiału i czasu, który mamy. Opera ma dwie godziny, trzeba dokonać wielu wyborów, rozpracować, które wydarzenia są kluczowe i wybrać tę kluczową linię i utrwalić, na ile to możliwe. Muzyka też to uwzniośla, bo czas, jaki zajmuje zobaczenie czegoś, jest proporcjonalnie dłuższy od samych dialogów. „Proces” należy do jakiegoś półtuzina kluczowych powieści XX wieku (…), w pewnym sensie stworzył nowy świat, który z kolei wskazał drogę do całego krajobrazu, który nazywamy kafkowskim i który rozumiemy bardzo dobrze, ale który nie istniał w myśleniu, dopóki nie pojawił Kafka i nie napisał swoich książek. Niezwykłe jest to, że to było tak wcześnie w XX wieku i przewidziało katastroficzne wydarzenia, które miały pochłonąć Europę w połowie XX wieku, więc ma ten dziwny profetyczny sens (…). To coś jak komediowy horror.
Fragmenty recenzji:
(…) Autor libretta, Christopher Hampton, rozpisał historię Józefa K. na gęsty dialog. Akcja rozgrywa się o wiele bardziej w słowach niż fabularnej dramaturgii, która jest w gruncie rzeczy kolażem scen. Jest to zresztą zgodne z samym zamysłem Kafki, który najpierw napisał dwie sceny: początkową i końcową, a reszta fabuły jest przecież sama w sobie czymś na kształt labiryntu. Kto zna muzykę Glassa, ten odnajdzie w „Procesie” atmosferę znaną choćby z filmowych „Godzin”. Jego – jak się zwykło określać – minimalistyczna muzyka, oszczędna, oparta na powtarzających się motywach rozpisanych na kilka instrumentów, tworzy sugestywny i miejscami dramatyczny sound designe, co bardzo dobrze rozumie kameralna orkiestra poprowadzona przez Jerzego Wołosiuka. Trzeba także podkreślić świetną rolę Christiana Oldenburga, niemieckiego barytona jako Józefa K., na którego głosie i geście spoczął obowiązek uniesienia dramatycznej osi spektaklu. (…)
~Więź
(…) Opera podąża za tokiem zdarzeń literackiego pierwowzoru, choć dokonano znaczącej ich interpretacji. „Proces”, który doczekał się licznych adaptacji filmowych i teatralnych, bywa często odczytywany jako obraz bezdusznego systemu, w zderzeniu z którym niewinny człowiek nie ma najmniejszych szans. Historia, która przeorała Europę już po śmierci Kafki, udowodniła, jak trafna była diagnoza pisarza. Ale na „Proces” można spojrzeć inaczej. Skoro każdy może zostać oskarżony, to może każdy ma też w sobie własny trybunał, przed którym w pewnym momencie musi stanąć? A zatem wszyscy powinniśmy poddać się takiemu osądowi. Tę uniwersalną wymowę „Procesu” – jakże aktualną dla nas w obecnym czasie – wzmocniła szczecińska inscenizacja. (…)
~Rzeczpospolita
To jedna z najbardziej spektakularnych produkcji Opery na Zamku ostatnich lat. Dzieło Franza Kafki jest powieścią tak dobrze znaną, że operą „Proces” skomponowaną przez Philipa Glassa, zainteresowali się nie tylko miłośnicy muzyki, ale także czytelnicy. Moim zdaniem także oni wyjdą z tego spektaklu co najmniej zaintrygowani… (…)
~wszczecinie.pl
~Kurier Szczeciński
„Muzyka Philipa Glassa to bez cienia wątpliwości arcydzieło – to dźwięki niezwykle „gęste”, dramatyczne, hipnotyczne, często oparte na zapętlonych krótkich motywach. To błyskotliwe przełożenie kafkowskiej atmosfery na pięciolinię. Co ciekawe, utwór został napisany na kameralny skład tuzina muzyków. Podczas premiery Jerzy Wołosiuk poprowadził ich konsekwentnie i bezbłędnie”.
~Prestiż
Doczekaliśmy się prawdziwie elektryzującego „Procesu” Glassa!
~Dziennik Teatralny
Realizatorzy:
Kierownictwo muzyczne: Jerzy Wołosiuk
Reżyseria: Pia Partum
Scenografia, multimedia, reżyseria świateł: Wojciech Puś
Kostiumy: Wojciech Dziedzic
Ruch sceniczny: Agnieszka Dmochowska-Sławiec
Asystent dyrygenta: Mateusz Rusowicz
Asystent kostiumografa: Emil Wysocki
Obsada:
Józef K.: Christian Oldenburg
Panna Bürstner | Leni: Anna Farysej
Pani Grubach: Anna Bernacka
Praczka (żona Woźnego sądowego): Sandra Klara Januszewska
Titorelli | Siepacz | Student (Bertold): Pavlo Tolstoy
Strażnik 1 (Franz): Piotr Zgorzelski
Block: Marcin Scech
Woźny sądowy | Adwokat Huld: Tomasz Łuczak
Strażnik 2 (Willem) | Sędzia śledczy: Janusz Lewandowski
Ksiądz: Jakub Michalski
Inspektor | Wuj Albert: Piotr Pieron
Asystent: Dawid Safin
Dyrektor kancelarii: Dariusz Hibler
Głosy zza sceny: Anna Farysej, Anna Bernacka, Marcin Scech, Dawid Safin
Statyści: Monika Gałczyk-Lewicka, Kornelia Iwaćkowska, Małgorzata Kieć, Maria Krahel, Kateryna Tsebriy, Justyna Zawilińska, Dariusz Hibler, Andrzej Kieć, Dawid Safin, Piotr Urban
Orkiestra Opery na Zamku:
Dyrygent: Jerzy Wołosiuk
Inspicjentka: Marta Miklińska
Trailer:
Fot. Piotr Nykowski©Opera na Zamku
Magdalena Jagiełło-Kmieciak
rzeczniczka prasowa Opery na Zamku