Świnoujście. MKS Flota. Rozmowa z trenerem Marcinem Adamskim Zrobiliśmy spektakularny wynik
Świnoujście. MKS Flota. Rozmowa z trenerem Marcinem Adamskim Zrobiliśmy spektakularny wynik.
Proszę o ogólną ocenę zakończonego sezonu
Przede wszystkim chcę bardzo podziękować wszystkim osobom bezpośrednio zaangażowanym w życie klubu, moim współpracownikom, a także piłkarzom za cały trud jaki włożyli w ten ciężki sezon, również za wiarę i walkę o awans do samego końca.
Dziękuję też naszym sponsorom oraz kibicom, tym życzliwym, za wiarę w zespół i kibicowanie do końca, a szczególnie państwu Czyżyckim, którzy towarzyszyli nam chyba we wszystkich meczach. Niestety nie awansowaliśmy, a taki mieliśmy cel.
Jednak nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jest to tragedia. To jest sport, gdzie do końca walczyło 2 godnych rywali, a tylko jedna drużyna może awansować.
Zrobiliśmy spektakularny wynik punktowy i bramkowy, zdobyliśmy 98 pkt, strzeliliśmy 132 bramki, bo 5 prawidłowo strzelonych tylko w rundzie wiosennej sędziowie nam nie uznali, wygraliśmy aż 31 meczów, a tylko 2 przegraliśmy.
Byliśmy jedyną drużyną, która do końca dotrzymywała Vinecie kroku w walce o awans i to należy uszanować. Szkoda mi naszych zawodników, ale taka jest piłka. Nie ma co płakać, trzeba iść do przodu.
Dlaczego nie udało się awansować?
Jest wiele powodów. Przede wszystkim kontuzje. Kto się spodziewał, że przez cały sezon będziemy grali bez Pawła Iskry i Dominika Winkela, który miał być podstawowym młodzieżowcem, ale już w pierwszym meczu sparingowym został brutalnie sfaulowany i z poważnym urazem głowy wylądował w szpitalu, gdzie przeszedł operację.
Jak na wiosnę zaczął dochodzić do siebie, to w Manowie złamał 5. kość śródstopia. Potem słyszę, że nietrafiony transfer! Kontuzji nie da się przewidzieć.
Pawła na szczęście zastąpiła cała drużyna strzelając mnóstwo goli. Słyszę też, że zabrakło transferów w zimie, a niby skąd Flota miałaby mieć fundusze na transfery?
Najważniejsza jest stabilizacja finansowa. Już ktoś kiedyś realizował swoje wybujałe ambicje i zabawę w „awansujemy do Ekstraklasy” a skończyło się upadkiem klubu.
Wpływ na brak awansu miały też remisy w końcówkach meczów w Wałczu z Orłem, gdzie zabrakło koncentracji, a także w Wyszewie z Zefirem po skandalicznym rzucie karnym w 97 minucie.
Z drugiej strony trafiliśmy na godnego rywala, który zdobył w przekroju całego sezonu 2 pkt więcej od nas, bo wygrał z nami bezpośredni mecz. Gdybyśmy zremisowali w Wolinie to byśmy awansowali. Zatem pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Jakie wnioski na przyszłość?
W piłce cały czas trzeba się poprawiać w poszczególnych elementach, to wpływa na całość gry. Ale myślę, że podążamy we właściwym kierunku, nasza gra w większości meczów mogła się podobać, strzeliliśmy mnóstwo bramek. Jednak jest też wiele mankamentów, nad którymi będziemy pracować.
Czy będą zmiany w kadrze?
To ważne aby utrzymać trzon drużyny. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że większość naszych piłkarzy zostanie z nami na następny sezon, ale wiemy też, że kilku piłkarzy odejdzie, jak np. Paweł Iskra, Adrian Kołat, Dawid Adamski, Michał Protasewicz, Dominik Winkel, czy Adrian Kranz, którym pragnę serdecznie podziękować za całą pracę jaką wykonali na rzecz klubu.
Toczą się też rozmowy z kilkoma zawodnikami, którzy mogliby Flotę wzmocnić w przyszłym sezonie.
Cele na nowy sezon?
Nie zmieniają się. Zbudować jak najlepszą drużynę, która będzie grać atrakcyjną dla widzów piłkę, a do tego dołoży awans do 3. ligi.
Najgroźniejsi rywale do awansu w przyszłym sezonie?
Ciężko powiedzieć, w minionym sezonie teoretycznie najgroźniejsza miała być Gwardia Koszalin, a awans wywalczyła Vineta Wolin.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Waldemar Mroczek.
Fot. Piotr Dworakowski (archiwum)
http://mksflota.swinoujscie.pl/old