ROZMOWA Z M. WALEWSKĄ: JUBILEUSZOWA GALA OPEROWA W OPERZE NA ZAMKU W SZCZECINIE I WYSTĘP NAD MORZEM
ROZMOWA Z M. WALEWSKĄ: JUBILEUSZOWA GALA OPEROWA W OPERZE NA ZAMKU W SZCZECINIE I WYSTĘP NAD MORZEM.
Już w ten weekend w Operze na Zamku w Szczecinie Jubileuszowa Gala Operowa z okazji 65-lecia teatru. Gościem specjalnym będzie Małgorzata Walewska.
„To będzie radosny koncert, więc spodziewam się też dobrej zabawy” – mówi Małgorzata Walewska*, diva światowej sławy, mezzosopranistka, która już w sobotę i niedzielę 25 i 26 czerwca wystąpi wraz z artystami na scenie Opery na Zamku w Szczecinie podczas Jubileuszowej Gali Operowej.
A już 1 lipca – występ w amfiteatrze w Kołobrzegu. Jak artystce współpracuje się ze szczecińskim teatrem muzycznym? Co przygotowała? O tym w rozmowie z Magdaleną Jagiełło-Kmieciak.
Magdalena Jagiełło-Kmieciak:
Mam wrażenie, że po ostatniej książce, wywiadzie-rzece wszystko zostało już powiedziane, zatem skupmy się głównie na Pani udziale w Jubileuszowej Gali Operowej Opery na Zamku. Jest Pani tu w Szczecinie kolejny raz. Wystąpiła Pani w pierwszej po modernizacji teatru premierze, w „Balu maskowym”. Dobre wspomnienie?
Małgorzata Walewska:
Tak. Piękny teatr w magicznym miejscu, wspaniała atmosfera, dobra produkcja. Czego więcej chcieć?
Co Panią do nas – na szczęście – ponownie sprowadziło?
Pomysły dyrektora Jacka Jekiela. Pierwszy, żeby zrobić galę operową, a drugi, żeby mnie do niej zaprosić.
Już w sobotę wystąpi Pani w Jubileuszowej Gali Operowej z okazji 65-lecia Opery na Zamku. Wiem, że ważne jest dla Pani to, z kim Pani pracuje…
Cenię sobie profesjonalizm i rzetelne podejście do pracy. Stwarzają komfortowe warunki dla śpiewaka operowego. Cieszę się, że ponownie będę pracować z Maestro Kiradjievem.
Lubi Pani takie tzw. lifestylowe występy?
Lifestylowy, czyli zgodny ze stylem życia, jak mówi słownik. Wszystko, co robię, jest zgodne z moim stylem życia, bo to jest mój styl. Nie wiem, jak miałoby to się odnieść do występów. Kocham śpiewać dla publiczności w każdych okolicznościach, więc chyba właściwą odpowiedzią jest „tak”.
Co usłyszymy i co zobaczymy na scenie?
Repertuar, który Państwu zaprezentuję, będzie bardzo zróżnicowany. Będą arie śpiewane przez czarownice i hrabiny. Dramatyczne i frywolne.
Jak się Pani przygotowuje do tak ważnej gali i jak współpracuje się z Operą na Zamku w Szczecinie?
Dzisiaj pakuję nuty do walizki i jadę śpiewać Amneris do Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Potem przypomnę sobie utwory, które będę śpiewać na Gali i w trakcie prób ustalimy z Maestro Kiradjievem tempa i interpretację.
Będzie trema? Czy taka sama jak na scenach świata? A może przy tak olbrzymim doświadczeniu po prostu dobra zabawa z widzami?
Każde wyjście do publiczności jest ekscytujące, ale trema, jaką przeżywałam w młodości, jest przeszłością. To będzie radosny koncert, więc spodziewam się też dobrej zabawy.
Po gali w Szczecinie szykuje się wyjazd w plener – czy w amfiteatrach, z publicznością, która nie zawsze cyklicznie pojawia się w operach, jest inny kontakt?
Śpiewanie na wolnym powietrzu ma swoje dobre i złe strony. Widok zachodzącego słońca i podmuch wiatru we włosach. Kontakt z naturą daje dodatkowe przeżycia.
Ale porywisty wiatr i ulewa może zrujnować koncert. Choć miałam takie doświadczenie, o którym opowiadam w mojej nowo wydanej książce, kiedy mimo burzy publiczność chciała, żebyśmy kontynuowali występ. I tak się stało. To także niezapomniane przeżycie.
Na szczęście te koncert odbędą się pod dachem. I na koniec – co decyduje o sukcesie w tym zawodzie? Bo tam, gdzie Pani się pojawia, pojawiają się też tłumy widzów, niezależnie od sceny.
Talent, osobowość, muzykalność, pracowitość, dobry pedagog, długo można wymieniać…
Zatem życzymy dobrej zabawy tym, którzy na scenie, i tym, którzy przed sceną…
Amen.
*Małgorzata Walewska jest laureatką oraz finalistką wielu międzynarodowych konkursów. Debiutowała jako Polina w Damie pikowej oraz w roli Carmen w wiedeńskiej Staatsoper.
W 2005 roku zadebiutowała w Metropolitan Opera w Nowym Jorku jako Dalila w Samsonie i Dalili u boku José Cury. Pracowała z Luciano Pavarottim i Placido Domingo.
Współpracowała z wieloma światowej sławy dyrygentami takimi jak: Marco Armiliato, Semyon Bychkov, Jesus Lopez Cobos, Asher Fish, Valery Gergiev, Philippe Jordan, Vladimir Jurowski,Nicholas Collon, Marco Letonja, Nicola Luisotti, Carlo Montanaro, Stefan Soltesz, Carlo Rizzi, Massimo Zanetti czy Andriy Yurkevych.
Wystąpiła na ponad 30 scenach słynnych teatrów m.in: Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Covent Garden w Londynie, Palacio de Bellas Artes w Meksyku, Grand Théâtre w Genewie, Oper Köln w Niemczech, Teatro Real w Madrycie, Teatro Nacional de São Carlos w Lizbonie, Teatro dell’Opera w Rzymie, Seattle Opera, San Francisco Opera, Grand Théâtre w Luksemburgu, Finnish National Opera w Helsinkach, Washington National Opera, Baltimore Opera czy Herodion Theatre w Atenach.
Współpracuje m.in. z Teatrem Wielkim – Operą Narodową, Teatrem Wielkim w Łodzi, Operą Krakowską, Orkiestrą Filharmonii Podlaskiej, Orkiestrą Sinfonia Iuventus.
Fot. Małgorzaty Walewskiej: Bartek Banaszak
Magdalena Jagiełło-Kmieciak
rzeczniczka prasowa Opery na Zamku