Świnoujście. Może być zawsze po 1-0 Flota – Chemik Police 1-0 (0-0)
Świnoujście. Może być zawsze po 1-0 Flota – Chemik Police 1-0 (0-0).
1-0 Roman Dziuba | 60 minuta | (asysta Karaman) |
Flota: Daniel Kusztan, Mariusz Helt, Michał Stasiak, Adam Wiejkuć, Błażej Jezierski, Dmytro Szewczuk, Kamil Poźniak, Krystian Peda (75 Patryk Harkot), Roman Dziuba (83 Filip Adamski), Damian Staniszewski (61 Dawid Adamski), Kostiantyn Karaman (90 Adrian Kranz).
Nie grali: Łukasz Gądek, Adrian Kołat, Kacper Robaczyński.
Trener: Marcin Adamski.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Chemik: Adrian Piekutowski, Adam Dyczewski, Jakub Stachnik, Kamil Bieniek, Bartłomiej Białek (82 Gracjan Szczytniewski), Konrad Data (75 Wiktor Kurzawa), Emil Jędraszak (72 Dawid Drumlak), Michał Janicki, Emil Andrzejewski, Manuel Ponce Garcia, Dominik Dąbrowski (58 Dawid Szala ).
Nie grali: Norbert Popiołek, Gracjan Korzec.
Trenerzy: Mariusz Szmit, Mateusz Jakubiak, Kamil Bieniek, Marek Hornowski, Ariel Szydłowski.
Kierownik drużyny: Błażej Ostrowski.
Żółte kartki: Flota: Stasiak (66), Helt (80).
Sędziowali: Błażej Syropiatko, Bartosz Syropiatko, Bartosz Kramer.
Obserwator: Piotr Dykiert.
Widzów: 200.
Drugi raz z rzędu wygrywamy po 1-0, ale z tych 2 bramek jest 6 punktów, więc właściwie nie mamy nic przeciwko utrzymaniu tego kursu do końca.
W stosunku do poprzedniego meczu strzelec i asystent zamienili się rolami, ale o tym w następnym akapicie. Na początku goście sygnalizowali że nie będzie łatwo i nawet piłka jakby bardziej kleiła się do nóg im.
Z czasem jednak klej wysechł i przewaga Floty, choć powoli, rosła z minuty na minutę. Pierwsze poważne zagrożenie stworzył w 3 minucie Ponce Garcia strzelając mocno minimalnie nad poprzeczkę, później jednak okazje mieli już Karaman, Staniszewski i Dziuba.
Dopiero w 38 Meksykanin znów dał o sobie znać, tym razem podając do Dąbrowskiego, którego strzał Kusztan z wielkim trudem, ale jeszcze większym refleksem, wybił na róg.
Po przerwie przewaga Floty jeszcze wzrosła. W 53 strzały z pola karnego oddawali Dziuba i Poźniak, lecz trafiali w przeciwników, a w 56 sędziowie nie uznali bramki Pedy, dopatrując się spalonego.
Cztery minuty później wątpliwości już nie było. Z podania Karamana, strzałem przy prawym słupku, Dziuba nie dał Piekutowskiemu najmniejszych szans.
O tym, że mecz się nie skończył przypomniał w 68 minucie Szala trafiając z wolnego w słupek. Jednak znacznie więcej okazji stworzyła Flota, ale Karaman trafił w bramkarza, a Szewczuk, D. Adamski i Kranz nie trafiali w bramkę.
Słuszność zwycięstwa nie budzi wątpliwości. Gramy dalej i dążymy do wygrania każdego meczu. Nic przecież nie jest jeszcze przesądzone, ale bez względu na końcowy skutek musimy udowodnić, że jesteśmy godnym rywalem w walce o awans.
Waldemar Mroczek.
Video Piotr Dworakowski
http://mksflota.swinoujscie.pl/old/