Świnoujście. Minimalnie, ale zasłużenie Błękitni II Stargard – Flota 0-1 (0-0)
Świnoujście. Minimalnie, ale zasłużenie Błękitni II Stargard – Flota 0-1 (0-0).
0-1 Kostiantyn Karaman | 64 minuta | (asysta Dziuba) |
Flota: Daniel Kusztan, Patryk Harkot (73 Michał Stasiak), Adam Wiejkuć, Mariusz Helt, Błażej Jezierski, Dmytro Szewczuk, Kamil Poźniak, Adrian Kranz (55 Roman Dziuba), Kacper Robaczyński (53 Damian Staniszewski), Krystian Peda (83 Filip Adamski ), Kostiantyn Karaman (80 Adrian Kołat).
Grali wszyscy zgłoszeni.
Trener: Marcin Adamski.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Błękitni II: Miłosz Siekacz, Kornel Seniuk (16 Michał Szczyrba), Adrian Michalak, Bartosz Mucha (78 Wiktor Grzeszczak), Bartłomiej Zdunek, Bartłomiej Makowski (46 Dominik Lis, 67 Mateusz Jakubowski), Jarosław Piskorz, Wiktor Kapela, Mykyta Vovchenko, Vadym Novykov (46 Oliwer Kowalik), Jakub Świder.
Nie grali: Konrad Skuza, Robert Gajda.
Trenerzy: Robert Gajda, Krystian Domowicz.
Kierownik drużyny: Jan Szydłowski.
Żółte kartki:
Flota: Szewczuk (74), Poźniak (84).
Błękitni II: Szczyrba (55), Kapela (71).
Sędziowali: Marcin Boratyński, Jakub Tuszkiewicz, Maciej Lenartowski.
Obserwator: Karolina Tokarska.
Widzów: 54.
Przywieźliśmy ze Stargardu 3 punkty i to jest najważniejsze. Zwycięstwo nie jest okazałe, ale się należało, piłkarskie wyszkolenie na pewno było po stronie Floty, która była lepsza w przyjęciu piłki i tworzeniu sytuacji z gry.
Gospodarze liczyli głównie na stałe fragmenty wykonywane przez Jarosława Piskorza, jednak tym razem nie podniosły one adrenaliny. Ani strzały, ani podania nie były zbyt udane.
Już w 1 minucie doskonałą sytuację miał Robaczyński, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Dwie minuty później z boku pola karnego spróbował Świder, ale Kusztan piłkę złapał.
Okazje, bądź niebezpieczne próby, mieli Kranz, Szewczuk, Robaczyński, Poźniak i Peda. Ze strony gospodarzy szczególnie niebezpieczny był Zdunek, który po błędzie naszego obrońcy wpadł w pole karne, na szczęście nikt tego nie zamknął, oraz wykonał strzał z 40 metrów, nie bez trudu wybity nad poprzeczkę przez Kusztana.
Po przerwie najpierw był zbyt lekki strzał Staniszewskiego i minimalnie niecelna główka Harkota. Swego dopięliśmy w 64 minucie. Długie podanie z prawego skrzydła Dziuby wykorzystał głową Karaman.
Później gospodarze mieli kilka stałych fragmentów nie tworzących jednak paniki, ale bardziej niebezpieczna była wciąż Flota.
Strzał Dziuby z dystansu wyszedł z pola gry minimalnie przed krótkim słupkiem, Karaman niecelnie podał do Staniszewskiego (a może strzelał?), Dziuba wykorzystał błąd rywali i wpadł w pole karne, ale obrońcy szybko się pozbierali, a potem stworzył dwie groźne sytuacje z Filipem Adamskim, jednak ani jeden, ani drugi, okazji nie wykorzystali.
Myślę, że warto podkreślić też dużo skutecznych interwencji oraz zalążków kontrataków Błażeja Jezierskiego.
Wkrótce filmowy skrót.
Waldemar Mroczek