Świnoujście. Chcę pomóc w powrocie do III ligi. Rozmowa z Krystianem Pedą
Świnoujście. Chcę pomóc w powrocie do III ligi. Rozmowa z Krystianem Pedą.
Nazywam się Krystian Peda, mam skończone 24 lata. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Szczecińskim kierunek zarządzanie. Jestem również w trakcie robienia kursu trenerskiego i w przyszłości chciałbym pójść w tym kierunku.
Nie zrażają cię dojazdy na treningi? Tunel dopiero za rok…
To prawda – dojazdy ze Szczecina powodują, że w ciągu dnia ucieka kilka godzin na spędzenie ich w samochodzie, ale podejmując grę we Flocie byłem tego świadomy.
Dodatkowo dochodzi przeprawa promowa, która – szczególnie w okresie letnim – potrafi dać się we znaki, ale mamy fajną ekipę ze Szczecina i atmosfera w aucie zawsze pozytywnie nastraja tę podróż. Co do tunelu to z pewnością sporo on ułatwi jeśli chodzi o komunikację.
Na jakiej zasadzie skrzykujecie się z grupą szczecińską?
Po prostu umawiamy się w jednym miejscu i ruszamy na trening.
Prowadzi auto zawsze ten sam zawodnik?
Nie. Za każdym razem inny.
Na której pozycji najlepiej się czujesz?
Nie ma pozycji na której bym nie zagrał, natomiast najlepiej czuję się jako skrzydłowy. Lubię w trakcie meczu rotować się z innymi zawodnikami, dzięki czemu przeciwnik zawsze ma ciężej kontrolować nasze ustawienie.
Dlaczego zdecydowałeś się zostać we Flocie?
Naszym celem w poprzednim sezonie było utrzymanie. Niestety w niefortunnych okolicznościach, głównie przez naszą postawę z rywalami z dolnej części tabeli, spadliśmy z III ligi.
W klubie od razu podjęte zostały z nami rozmowy i przedstawione plany na następne miesiące. Zdecydowałem, że dalej chciałbym w tym uczestniczyć i pomóc w powrocie do wyższej ligi. Udało się utrzymać większość zespołu i dzięki temu cel jest jak najbardziej realny.
Jak wpłynął na psychikę fakt degradacji?
Byliśmy źli, bo czuliśmy, że tamtą drużynę było stać na wiele więcej. To było przykre doświadczenie, natomiast w sporcie tak jest, że raz się świętuję, a raz trzeba pokazać, że potrafi się wyjść z dołka. Jestem pewien, że w przyszłości wpłynie to tylko pozytywnie na każdego.
Jaka jest różnica między III a IV ligą?
Nie da się ukryć, że różnica jest spora, myślę, że przede wszystkim w przygotowaniu fizycznym drużyn, ale w III, tak jak w każdej wyższej lidze, indywidualne umiejętności zawodników są na lepszym poziomie.
Uważam za to, że kluby z wyższych klas powinny przyglądać się rozgrywkom IV ligowym, bo wielu wyróżniających się chłopaków z powodzeniem poradziłoby sobie grając wyżej.
Jak bardzo odczuwalny jest brak w drużynie Pawła Iskry?
Powrót Pawła będzie dla nas na wiosnę jak transfer. To typ napastnika, który w meczu zawsze znajduje się w sytuacji bramkowej i na pewno będzie to duże wzmocnienie.
Myślę, że gdyby był z nami jesienią, to znajdowałby się w czołówce ligowych strzelców. Wiem, że Paweł też już odlicza dni do powrotu, pracuje nad swoją formą fizyczną, więc trzymajmy kciuki za jego rehabilitację.
Gdy rozmawialiśmy w Goleniowie na temat wprowadzenia w drużynie punktacji kanadyjskiej, powiedziałeś żartem, że może teraz wreszcie zostaniesz dostrzeżony w klasyfikacjach. Jesienią strzeliłeś 9 bramek i zaliczyłeś 6 asyst. Spodziewałeś się tego?
Racja, pamiętam (śmiech). Fakt, w tamtym sezonie długo nie mogłem strzelić bramki i zażartowałem, że można też zwrócić uwagę na asysty, których w rundzie miałem całkiem sporo.
Teraz liczby wyglądają dużo lepiej, dobrze się czuję fizycznie, odpukać, nie mam kłopotów zdrowotnych z którymi borykałem się wcześniej i myślę, że to ma kluczowe znaczenie jeśli chodzi o moją formę.
Co myślisz o idei tej punktacji?
Myślę, że takie rankingi zawsze dodają trochę smaczku do zdrowej rywalizacji i fajnie, że strona klubowa prowadzi taką klasyfikację.
Jak radzisz sobie z wyższymi o głowę stoperami przeciwników?
Na pewno często spotykam się z mocniejszymi fizycznie rywalami, ale staram się doprowadzać do pojedynków przede wszystkim na ziemi. Myślę, że sprytem, szybkim i dobrym operowaniem piłką, jestem w stanie wygrać wiele pojedynków.
Czy pomagają w tym gierki treningowe i mierzenie się z takimi zawodnikami jak Michał Stasiak, czy Adam Wiejkuć?
Pewnie, że tak! Po rundzie jesiennej mamy najmniej straconych bramek jako zespół, w dodatku większość z nich po stałych fragmentach, co pokazuje jak ciężko jest z akcji minąć naszych obrońców i strzelić bramkę.
Rywalizacja z nimi na treningu również nie należy do łatwych, nasze gierki często kończą się różnicą jednej, dwóch bramek, nikt nie odpuszcza, nikt nie lubi przegrywać i dzięki temu też przekładamy to na mecz.
Jak spędzisz zbliżające się święta?
Święta będę spędzał w Szczecinie wraz z dziewczyną Natalią oraz rodziną. Wszystkim kibicom Floty oraz ludziom związanym z klubem życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku.
Zachęcam również do oglądania na żywo naszych spotkań w rundzie wiosennej i aktywnego kibicowania na stadionie!
Rozmawiał Waldemar Mroczek.
Fot. Piotr Dworakowski
http://mksflota.swinoujscie.pl