SKRÓT KONF. PRASOWEJ – PREMIERA „ŚWIECIE DZIWNY / COMING TOGETHER” W OPERZE NA ZAMKU W SZCZECINIE
SKRÓT KONF. PRASOWEJ – PREMIERA „ŚWIECIE DZIWNY / COMING TOGETHER” W OPERZE NA ZAMKU W SZCZECINIE.
Dziś w Operze na Zamku w Szczecinie odbyła się konferencja prasowa na temat premiery spektaklu baletowego „Świecie dziwny / Coming Together” w choreografii Roberta Glumbka i Kevina O’Daya.
Jacek Jekiel – dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie:
Mniej więcej dwa lata temu rozmawialiśmy z Robertem Glumbkiem o kolejnej premierze w Operze na Zamku. Powiedział, że warto byłoby przygotować spektakl z wykorzystaniem muzyki, piosenek tych, którzy mocno wpłynęli na naszą estetykę, tożsamość i wrażliwość artystyczną, a którzy odeszli.
Wymienił jednym tchem Czesława Niemena, Ewę Demarczyk i Marka Grechutę. Ci artyści także moją wrażliwość zbudowali. Ich nieobecność fizyczna, a obecność muzyczna powoduje, że można na ich twórczość spojrzeć z pewnego dystansu, zobaczyć, do jakiego stopnia jest ona dzisiaj ważna, i dlaczego jest ważna.
Nigdy nie sądziłem, że ten projekt tak szybko uda nam się zrealizować. Pandemia zrujnowała inne plany i tak utworzyła się przestrzeń, by po ten pomysł sięgnąć. Myślę, że publiczność będzie natchniona słuchając tej części spektaklu. Druga, ta, której pomysłodawcą jest Kevin O’Day, jest także szalenie dzisiejsza.
W jakimś sensie dotyka czegoś, czym byliśmy w ubiegłym roku poruszeni, tą tragedią, gdy pewien z policjantów brutalnie zamordował czarnoskórego człowieka. Kevin O’Day znalazł utwór w mojej świadomości zupełnie niefunkcjonujący, amerykańskiego kompozytora Frederika Rzewskiego.
Kompozytor zmarł kilka dni temu, więc tym bardziej czujemy się bardzo zelektryzowani faktem, że sięgamy po jego wybitne dzieło i czujemy się odpowiedzialni za to, że być może jesteśmy pierwszą instytucją na świecie, która ten utwór wykorzysta do choreografii baletowej.
To podobna historia do tej, o której mówiłem, kiedy to ludzie wykorzystują siłę przeciwko innym ludziom. Tylko dlatego, że są inni… Ta historia, która zdarzyła się naprawdę, a artystycznie jest opisana w tym utworze jest niezwykle aktualna.
Te rzeczy się dzieją. Utwór skomponowany przez Frederika Rzewskiego w latach 70. dowodzi, że ludzie ze swoich poczynań nie wyciągają żadnych wniosków, wciąż „wyciągają” atrybut siły, by zademonstrować swoją wyższość. Nasze artystyczne dusze burzą się przeciwko takiej niesprawiedliwości i musimy to zademonstrować.
Robert Glumbek – choreograf części „Świecie dziwny”:
Projekt tej formy inscenizacji „urodził” się podczas lockdownu w Kanadzie. Te wszystkie utwory od dawna leżą u mnie na półce. Wiedziałem, że kiedyś coś do nich zrobię. Kiedy wyjechałem z Polski w latach 80. po początkowej euforii, kiedy byłem zafascynowany wszystkim wokoło, nastała straszna pustka.
Zdałem sobie sprawę z tego, jak strasznie być samemu, zamkniętym. Te utwory wtedy bardzo mi pomogły. Teraz, gdy miałem dużo wolnego czasu, oglądałem wiele wiadomości, tego, co dzieje się na świecie. Zacząłem z nich pewne rzeczy do swego pomysłu czerpać.
To, co zobaczymy, to moje refleksje z tego ostatniego roku, z własnych przeżyć, i właśnie z tego, co się wydarzyło w tym pandemicznym czasie. Patrzyłem, jak ten świat bardzo się spolaryzował.
Wytworzyły się dwie ogromne frakcje, nie ma niczego pomiędzy… W swojej inscenizacji wniosłem to wszystko do małego pomieszczenia, gdzie mamy podzielonych ludzi. Zobaczymy, czy mi się to udało w 40 minutach.
Kevin O’Day – choreograf części „Coming Together”:
Jeśli chodzi o muzykę Frederika Rzewskiego, to jest to utwór, z którym żyłem przez około trzydziestu ostatnich lat. Możliwość realizacji spektaklu do tej muzyki, muzyki Polaka urodzonego w Stanach Zjednoczonych jest bardzo interesująca. To związek dwóch kultur, które przeplatają się w muzyce kompozytora.
Ta polaryzacja, o czym mówił Robert Glumbek, widoczna we współczesnym świecie, jest również widoczna w buncie w więzieniu Attica, utworu pod tym samym tytułem, który również wykorzystałem w szczecińskiej inscenizacji.
To, na czym się skupiłem, to ruch ptaków, odzwierciedlających to, w jaki sposób społeczność szanuje jednostkę, a jednocześnie dopasowuje się do jednostki obok. Kombinacja muzyki i ruchu tancerzy stwarza wrażenie, że jesteśmy w tym samym miejscu i czasie, ale w innej przestrzeni.
Mimo wszystko jest to wspólnota, podobna do wspólnoty latających ptaków, które muszą szanować wzajemnie swoje terytoria. To bardzo interesujące, ponieważ ludzie nie są ptakami…
Być może wyszliśmy z wody, wznieśliśmy się w powietrze i zeszliśmy na ziemię, nie wiem. Ten spektakl jest bardzo rytmiczny, ponieważ nie ma tu jednego tempa, w którym poruszają się tancerze.
Chciałem zbadać różnicę pomiędzy tancerzami, którzy poruszają się unisono, a tancerzami, którzy poruszają się wspólnie, w jedności. Słowo unisono jest dla mnie tworem bardziej społecznym. Ale jedność to coś innego.
To, co chcę pokazać to to, co dzieje się teraz na świecie. I tu przechodzimy do tytułu „Coming Together”. Chodzi o to, w jaki sposób stajemy się wspólnotą.
Ten tytuł „wewnątrz” spektaklu oznacza bycie jednością. I bycie człowiekiem. Musimy starać się, by na świecie zapanował pokój.
Jerzy Wołosiuk – dyrektor artystyczny Opery na Zamku w Szczecinie, kierownik muzyczny i dyrygent drugiej części spektaklu: „Coming Together” Frederika Rzewskiego:
To prawda, co mówił dyrektor Jacek Jekiel, że Frederic Rzewski nie jest znany w Polsce. Ale jest jedną z ikonicznych postaci, jeżeli chodzi o minimal music. Istotny
To utwór, w którym występuje tekst, powtarzany wielokrotnie, czyli fragmenty listu Sama Melville’a (organizator buntu w więzieniu Attica, aktywista, antyimperialista, przeciwnik apartheidu – dop. MJK), który zginął w Attice podczas zamieszek.
By przybliżyć odbiorcom kontakt z tym tekstem, postanowiliśmy go przetłumaczyć. To jedyne nagranie z tekstem w języku polskim. Utwór jest o tyle ciekawy, że zostawia kompletną dowolność jeśli chodzi o jego wykonanie.
Tak naprawdę składa się jedynie z linii basu oraz instrukcji, w jaki sposób potraktować ten bas przez muzyków, których też skład i liczba jest dowolna.
Wobec tego mogliśmy „skomponować” własny skład, bardzo ciekawy: saksofon, altówkę, wiolonczelę, fortepian cyfrowy i syntezator, gitarę basową, która nie jest dla naszych wykonań codziennością, instrumenty perkusyjne i… Głosu – w tej roli Konrad Pawicki.
Także taki mały ensamble 8-osobowy będzie starał się przekazać całą energię, dramaturgię i przede wszystkim współpracować z tancerzami przy tworzeniu pewnej aury. Tak, abyśmy razem z nimi stali się jednością. Ciekawe są też momenty, kiedy są puste takty i muzycy improwizują.
Takiego utworu w polskiej muzyce XX wieku nie ma. Będzie to także uhonorowanie zapomnianej nieco twórczości Frederica Rzewskiego w Polsce. Zwłaszcza, że na pewno jest to pierwsze wykonanie jego muzyki z językiem polskim i tańcem.
Projekt plakatu do premiery „Świecie dziwny / Coming Together”: Agata Pełechaty na podstawie zdjęcia Ewy Podleckiej
Fot. z konferencji prasowej: Tomasz Seidler.
Od lewej strony stoją: Jacek Jekiel – dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie, Robert Glumbek – choreograf części „Świecie dziwny”, Kevin O’Day – choreograf części „Coming Together”, Jerzy Wołosiuk – dyrektor artystyczny Opery na Zamku w Szczecinie, kierownik muzyczny i dyrygent drugiej części spektaklu: „Coming Together” Frederika Rzewskiego
Dofinansowano ze środków Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Taniec”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Magdalena Jagiełło-Kmieciak
rzeczniczka prasowa Opery na Zamku