Świnoujście. Wielka szansa uciekła w 94 minucie Unia Janikowo – Flota 1-1 (0-1)
Świnoujście. Wielka szansa uciekła w 94 minucie Unia Janikowo – Flota 1-1 (0-1).
0-1 Paweł Iskra 32 minuta
1-1 Adam Konieczny 90+4 minuta
Flota: Dominik Kalinowski, Adrian Kołat, Michał Stasiak, Adam Wiejkuć, Mariusz Bedliński, Dawid Adamski (57 Marcin Wawrzyniak), Łukasz Kopeć (65 Dmytro Szewczuk), Grzegorz Tarasewicz (84 Damian Staniszewski), Krystian Peda (90+3 Patryk Harkot), Konrad Prawucki, Paweł Iskra (90+1 Jakub Kuzio).
Nie grali: Łukasz Gądek, Błażej Jezierski,
Trener: Marcin Adamski.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Unia: Konrad Syldatk, Filip Hartwich, Mateusz Ławniczak, Adam Konieczny, Miłosz Dziurzyński (79 Jakub Losik), Maciej Mysiak, Dawid Radomski (46 Ernest Hulisz), Damian Garstka, Patryk Urbański, Gracjan Goździk, Eryk Marszał (61 Przemysław Kędziora).
Nie grali: Robert Tomaszewski, Mikołaj Jabłkowski,
Trenerzy: Artur Polehojko, Michał Orlik, Dariusz Zarembski, Robert Tomaszewski.
Kierownik drużyny: Dawid Redzik.
Żółte kartki:
Flota: Adamski (19).
Unia: Hartwich (84).
Sędziowali: Ewa Augustyn, Sebastian Marciniak, Łukasz Kofluk (Pomorski ZPN – Gdańsk)
Smutno jest wracać do domu, gdy w ostatniej minucie arcyważnego meczu traci się bramkę i w konsekwencji 2 punkty. Gdyby remis w Janikowie, po naprawdę niezłej grze, był w środku sezonu bylibyśmy przeszczęśliwi, tu jednak warunek konieczny (choć nie dostateczny) był całkiem inny.
Szansa na bezpieczne miejsce umknęła bezpowrotnie, ale walczyć trzeba dalej. Jest bowiem realna szansa że nie wszystkie kluby przystąpią do rozgrywek nowego sezonu i może być tak (choć nie musi), że trzynasta, a może nawet czternasta, drużyna się utrzyma.
A nawet jeśli nie, to przecież podstawą sportu jest ambitna walka do końca, bez względu na wynik. Odpuszczanie jest w sporcie rzeczą haniebną, a pozytywna determinacja wcześniej czy później musi zaprocentować.
Mimo potwornego upału widowisko było całkiem niezłe. Pierwsza połowa dla Floty, która była stroną atakującą i pamiętającą o tyłach, ale poszczególne ogniwa prawidłowo ze sobą się zazębiały.
Stąd zasłużone prowadzenie po 45 minutach. A trwało ono od 32 minuty do ostatniej. Po pół godzinie gry, tuż przed przerwą na uzupełnienie płynów, wrzut z autu wykonał Tarasewicz a Prawucki dojrzał dobrze ustawionego Iskrę, który pewnie pokonał Syldatka.
W drugiej połowie gospodarze trochę przycisnęli ale nic z tego nie wychodziło, a Flota wciąż wyprowadzała groźne kontry. Wyrównanie padło w podobny sposób jak gol dla Floty.
Długi wrzut z autu, zamieszanie w polu karnym Floty i gdy powszechnie oczekiwano końcowego gwizdka Konieczny znalazł drogę do siatki. Była to 90+4 minuta. Pani sędzia pozwoliła jeszcze przeprowadzić jedną akcję ale nie miała ona dużych szans powodzenia.
Co do sędziowania, to nieczęsto zdarza się, aby mecz męskiej piłki nożnej prowadziła kobieta, i to w roli głównej! Gdańska trójka miała swój styl sędziowania, pozwalała grać, nie przerywała z byle powodu i – co ważne – nie łapała się na krzyki. Brawo.
Waldemar Mroczek
http://mksflota.swinoujscie.pl