FESTIWAL ŚWIATOWY DZIEŃ GŁOSU – O GŁOSIE MÓWIĄ ARTYŚCI CHÓRU OPERY NA ZAMKU W SZCZECINIE
FESTIWAL ŚWIATOWY DZIEŃ GŁOSU – O GŁOSIE MÓWIĄ ARTYŚCI CHÓRU OPERY NA ZAMKU W SZCZECINIE.
Dziś rozpoczyna się VII Festiwal Światowy Dzień Głosu, którego partnerem jest Opera na Zamku w Szczecinie. Samo święto najdoskonalszego instrumentu człowieka odbywa się 16 kwietnia.
Z tej okazji artyści chóru Opery na Zamku opowiedzieli o tym, co to znaczy mieć „dobry głos”, jak należy o niego dbać, nawet, gdy nie jest się śpiewakiem czy aktorem teatralnym, czy można go zmienić, jak to jest, że mamy tak różne głosy…
Wbrew pozorom to wszystko nie jest takie proste…
Organizatorem festiwalu w Polsce jest dr n. zdr. Marcin Scech, solista chóru Opery na Zamku w Szczecinie i prezes Fundacji MogęBoChcę.
Festiwal Światowy Dzień Głosu jest największą imprezą w Polsce, która ma na celu niesienie informacji dotyczących profilaktyki zaburzeń głosu, często występujących w wielu różnych grupach zawodowych.
Działania obejmują szereg inicjatyw, które mają uświadomić, że głos, którego używamy na co dzień, którym posługujemy się w naszej pracy zawodowej, nie jest nam dany na zawsze, jeśli nie będziemy o niego odpowiednio dbali.
Do tej pory zorganizowano już sześć edycji. Ostatnia i tegoroczna – siódma, jak większość inicjatyw, przeniosła się do internetu, gdzie można bezpiecznie uczestniczyć w spotkaniach i warsztatach, prelekcjach czy koncertach. Głównym atutem festiwalu bowiem jest interdyscyplinarność.
Informacje o wydarzeniach umieszczane na profilu festiwalu na Facebooku: https://www.facebook.com/worldvoicedaypolska.
Marcin Scech mówi: „Jako zawodowy śpiewak mogę powiedzieć, że wyszkolony głos daje możliwość ekspresji za pomocą śpiewu, jest jak para skrzydeł, która pozwala oglądać świat z zupełnie innej perspektywy. To dar, którego nie da się przecenić. Głos wyróżnia nas z tłumu, indywidualizuje. To dzięki niemu możemy przekazać nasze myśli i emocje. Jeśli jeszcze dodamy konieczność posługiwania się głosem jako narzędziem pracy, okazuje się, że bez odpowiedniego przygotowania i wiedzy zabraknie nam go szybciej, niż byśmy sobie tego życzyli. Jednak jako doktor nauk o zdrowiu, jako wykładowca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, muszę z kolei spojrzeć na jego aspekty zdrowotne, które, jak inne zaburzenia, mogą pojawić się w naszym organizmie na skutek współdziałania innych schorzeń, o czym warto wiedzieć. Głos może być niemal papierkiem lakmusowym naszych niedoborów na tle psychosomatycznym”.
A teraz oddajmy… głos pozostałym artystom chóru, którzy głosem czarują ze sceny Opery na Zamku w Szczecinie.
Czy „dobry głos” to dar od losu?
Justyna Zawilińska:
Dobry głos to przede wszystkim umiejętność świadomego operowania swoim aparatem. Owszem, rodzimy się z większymi lub mniejszymi predyspozycjami, po drodze nabywamy różnych doświadczeń, ale nic nie jest w stanie zastąpić uczciwej, odpowiedzialnej pracy, systematyczności, dojrzałości, która przychodzi z wiekiem, a która ma ogromny wpływ na rozwój wokalny, jak również buduje nas jako ludzi, a przecież głos to my – nasze ciało, myśli, emocje, nasza forma fizyczna czy duchowa.
Darem możemy tutaj nazwać Osobę / Pedagoga, której możemy zaufać, która swoją wiedzą, podejściem i umiejętnościami potrafi nas przeprowadzić przez ten cały proces, dzięki której wartości techniczne, estetyczne i duchowe stają się jednym fundamentem, na którym śmiało możemy „budować”.
Adam Szramski:
W tym szeroko pojętym pojęciu wybrzmiewa wszystko to, co gra nam w duszy i zdecydowanie jest to dar, którym trzeba i chcemy się dzielić.
Marzena Wiencis-Mamrot:
Trudno się zgodzić z wyrażeniem „dobry głos”. Głos nie jest ani dobry, ani zły, nie ma smaku. Po prostu jest. Może być ładny, silny, delikatny, czysty, brzydki, ostry, okrągły etc. Głos wyjątkowy to nie tylko szczęście (dar od losu), ale trochę natury i ciężka praca.
Kornelia Iwaćkowska:
Głos to cudowny dar od kochającego Stwórcy. Głos, a z nim cały aparat i narząd mowy, formułowanie poprawnie gramatycznych fraz, wzbogacanie tego intonacją, zabarwieniem emocjonalnym, na „emisji” zwanej śpiewaniem kończąc, to majstersztyk.
Co to znaczy: mieć „dobry głos”?
Kornelia Iwaćkowska:
Każdy człowiek otrzymuje w momencie poczęcia cały pakiet: mięśnie oddechowe, krtań, gardło, struny głosowe itp. Innymi słowy całą maszynerię potrzebną do mówienia i śpiewania dostajemy w prezencie.
Dlatego według mnie nie ma głosów dobrych ani złych. Można je nabłyszczyć, nadźwięcznić, „schować”, zmatowić.
Justyna Zawilińska:
Mieć dobry głos – czyli bez żadnych przeszkód się nim posługiwać, za jego pomocą wyrażać swoje emocje, uczucia, za jego pośrednictwem kształcić swoje umiejętności.
Nic wyżej nie mogłoby się odbyć, bez właściwej techniki, nastawienia czy fizjologii. Jedno wpływa na drugie, i jest to wymiana bezcenna.
Adam Szramski:
Osobista emocjonalność i wrażliwość są głównym „budulcem” naszego głosu. Śpiewak o „dobrym głosie” potrafi zahipnotyzować słuchacza, przenieść go do swojego świata, zaintrygować czy wywrzeć na nim niezapomniane wrażenie.
Marzena Wiencis-Mamrot:
Głos śpiewaka to połączenie cech fizycznych, techniki i talentu. Ocena, czy się podoba, zawsze pozostaje w gestii słuchacza i jest ona subiektywna.
Czym dla Pani/Pana jest głos?
Justyna Zawilińska:
Głos jest mną – nie ma tutaj podziałów. To, kim jestem, jakie wyznaję wartości, co w moim życiu jest ważne – to wszystko wyrażam swoim głosem.
Im bardziej żyję w zgodzie z samą sobą, tym jestem szczęśliwsza, pewniejsza, otwarta na nową dawkę wiedzy, nie boję się próbować, czasem „potknąć” na ćwiczeniu, by za chwilę pójść już dwa kroki dalej. Poprzez głos mogę wyrazić prawdziwą siebie, jesteśmy nierozłączni. (uśmiech)
Marzena Wiencis-Mamrot:
To sposób na wyrażanie emocji, które gdzieś w środku powstają, kiedy śpiewam. To narzędzie, które sprawia, że publiczność się śmieje albo wzrusza, to sposób na życie.
Agata Rawska:
Głos jest dla mnie bardzo ważny, nie powiedziałabym, że najważniejszy, ale na pewno znajduje się w pierwszej trójce. Przekonałam się o tym ostatnio, kiedy przez długi czas nie mogłam śpiewać, ponieważ po prostu traciłam głos.
Nasz głos ma dla nas taką wartość, jaką mu nadajemy. Dla mnie to nie tylko sposób komunikowania się z innymi, sposób zarobku, ale przede wszystkim praca głosem to moje wielkie hobby. Brzmiący głos to szczęśliwy wokalista. (uśmiech)
Kornelia Iwaćkowska:
Głos jest zdumiewającym instrumentem, nie na darmo nazywany najcudowniejszym. Tylko ludzie potrafią świadomie się nim posługiwać, oddawać uczucia, emocje i wywoływać emocje u innych.
Aleksandra Wojtachnia:
Jednym z najciekawszych elementów sztuki, gdyż każdy jest inny, często nas zaskakuje i potrafi wyrazić zarówno przekaz tekstowy, jak i piękno samej muzyki.
Jak śpiewak powinien dbać o głos?
Justyna Zawilińska:
Każdego dnia staram się wygospodarować czas, by zadbać o swój aparat głosowy. Podstawą są systematyczne ćwiczenia, które mają mnie przygotować do fonacji, jak również odpowiedni repertuar, który pozwoli stopniowo rozwijać swoje umiejętności.
Oczywiście regularne lekcje śpiewu są dla mnie największą wartością, ponieważ pod czujnym okiem mogę się skonsultować i dosłownie z każdej lekcji wynieść kolejną „cegiełkę” pod postacią wiedzy, umiejętności, przydatnej wskazówki, a co najważniejsze, takiej wewnętrznej radości, bo śpiew powinien nas uszczęśliwiać, sprawiać, że cieszymy się tym, co robimy, i chcemy robić tego kilogramy więcej. (uśmiech)
Adam Szramski:
Przede wszystkim wysypiam się, piję dużo wody, staram się stosować zbilansowaną dietę, a także nie nadwyrężam głosu. Po kilkugodzinnej, intensywnej pracy głosem przestaję mówić i wyciszam się.
Agata Rawska:
Przede wszystkim odpowiednie nawilżanie krtani, picie dużej ilości płynów. Dla głosu bardzo ważny jest odpoczynek i sen, warto pamiętać, że przepracowanie się dla wokalistów nie jest najzdrowsze. Ale równie ważne są systematyczne ćwiczenia i praca nad głosem, jego emisją oraz oddechem.
Co stałoby się, gdyby śpiewak nie ćwiczył głosu np. przez kilka miesięcy? Mamy teraz pandemię…
Justyna Zawilińska:
Na pewno forma, którą wypracował wcześniej, mogłaby ulec pogorszeniu. Czasem warto zrobić sobie kilka dni przerwy, pomyśleć, przeanalizować, jest to również jak najbardziej proces twórczy, jednak musimy pamiętać, że nic nie zastąpi systematycznej pracy mięśni, oddechu czy fonacji.
Są ćwiczenia, które można wykonywać w warunkach, jakie zafundowała nam pandemia i wtedy jak najbardziej trzeba z nich korzystać.
Adam Szramski:
Mięśnie, których używamy podczas śpiewania „odzwyczaiłyby się” od wytężonej pracy, przez co śpiewak, po tak długiej przerwie, potrzebowałby sporo czasu, by powrócić do właściwej formy. Dlatego tak ważna jest regularna praca nad głosem.
Oleksandr Polianskyi:
To zależy od barwy głosu. Niskie nie ucierpiałby tak bardzo jak wysokie.
Jak to jest, że mamy różne głosy?
Marzena Wiencis-Mamrot:
Głos jest jak odcisk palca, jest niepowtarzalny, a tak naprawdę to jego barwa. Barwa głosu zależy od długości i grubości strun głosowych, od budowy czaszki oraz techniki wokalnej.
Justyna Zawilińska:
Na głos wpływa wiele różnych czynników. Jesteśmy ludźmi, każdy z nas jest inny, nie da się oddzielić głosu, od swojego „ja”.
Nasz głos to cały organizm, nasze predyspozycje, anatomia, zdolność przyswajania wiedzy, kolejno proces nauki, zebranych doświadczeń czy umiejętności. To wszystko wpływa na jakość i piękno każdego głosu z osobna.
Czy można głos zmienić?
Adam Szramski:
Można, ale nie należy. (uśmiech) Wraz z wiekiem u każdego z nas zmienia się fizjologia narządów głosu, jednakże zawsze powinniśmy korzystać z głosu bez wyrządzenia jemu szkody.
Oczywiście śpiewak na scenie zmienia nieco barwę swojego głosu, jednak jest to chwilowa, kontrolowana czynność, nie mająca żadnych dalszych konsekwencji.
Justyna Zawilińska:
Głos na pewno trzeba kształcić. Tylko wtedy ma on szansę przez długie lata nam służyć, emanować pięknym brzemieniem, być czysty, nośny, zdrowy.
Co najważniejsze, śpiew jest naturalnym procesem twórczym – nie powinniśmy ingerować w naturę, a wręcz przeciwnie – należy się z tą naturą „pogodzić”.
Często, gdy odpuścimy wszelkie blokady, zaufamy Pedagogowi, zaufamy sobie, często okazuje się wtedy: „Jaki ja mam głos!”. To zazwyczaj długi i złożony proces, ale jakże wartościowy i warty przejścia!
Marzena Wiencis-Mamrot:
Można zmieniać barwę głosu, obniżać, podwyższać, spłaszczać, zaostrzyć, wygładzić, ocieplić… Wystarczy pooglądać kreskówki z dubbingiem. Postaci w kreskówkach mają bardzo charakterystyczne barwy głosu.
Czy głos zmienia się z upływem lat i czy zawsze na lepszy?
Justyna Zawilińska:
Głos jest nieodłączną częścią naszego „ja”, niemożliwe jest, by cały czas był taki sam. Tak, jak dojrzewamy, pracujemy nad sobą, rozwijamy się, tak samo zmienia się i dojrzewa nasz głos.
Im lepiej o niego zadbamy, im świadomiej będziemy ćwiczyć i go używać, tym dłużej nam posłuży. Ogromną rolę odgrywa też nasze podejście do całego procesu twórczego – pokornie musimy wiedzieć, kiedy coś odpuścić, coś zostawić „na później”. Głos mamy jeden, dlatego tak ważne jest, by wiedzieć, co i na jakim etapie nam służy.
Adam Szramski:
Wraz z upływem lat głos oczywiście dojrzewa, natomiast gdy jest on ponadnormatywnie eksploatowany, może utracić swoją świeżość i blask. Mało tego, po przebytych chorobach i przy nieodpowiedniej emisji, głos można stracić.
Czy ktoś, kto nie śpiewa zawodowo, też powinien dbać o głos?
Marzena Wiencis-Mamrot:
Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje ciało i za to, jak o nie dba. Samoświadomość własnego organizmu, to, czego potrzebuje, jak się czuje, czy coś mu dolega, to nasza codzienność.
Tak samo jak dbamy o ciało, tak samo powinniśmy dbać o głos. Głos jest podstawowym narzędziem używanym przez człowieka do komunikacji, przekazywania wiedzy, wyrażania emocji. Jest bardzo ważny w naszym życiu.
Adam Szramski:
Każdy z nas, zawodowo lub nie, posługuje się głosem. Nie tylko jest on narzędziem komunikacji i cechą szczególną, wyróżniającą nas w tłumie. Głos jest naszą wizytówką, dbajmy o niego. (uśmiech)
Justyna Zawilińska:
Oczywiście! Głosem posługujemy się wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu. Jest on naszą wizytówką, w pracy i poza nią.
Wiele ćwiczeń wpływa nie tylko na sam głos, ale na kondycję całego organizmu, nie mówiąc już o endorfinach, które mamy w pakiecie. Aż żal nie skorzystać! (uśmiech)
Fot. B. Borkowski©Opera na Zamku
Magdalena Jagiełło-Kmieciak
rzeczniczka prasowa Opery na Zamku