Świnoujście. Z dedykacją dla trenera Rota Unia Swarzędz – Flota 1-2 (0-0)
Świnoujście. Z dedykacją dla trenera Rota Unia Swarzędz – Flota 1-2 (0-0).
- 0-1 Paweł Iskra 54 minuta
- 1-1 Dominik Drzewiecki 56 minuta
- 1-2 Paweł Iskra 89 minuta
Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat (75 Aleksander Cieślik), Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Łukasz Kopeć, Mateusz Bątkowski, Liam Maćkowski (46 Damian Staniszewski), Mariusz Bedliński, Dawid Adamski, Konrad Prawucki (75 Grzegorz Tarasewicz), Paweł Iskra (90+4 Patryk Harkot).
Nie grali: Łukasz Gądek, Błażej Jezierski.
Trener: Marcin Adamski.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Unia: Mateusz Filipowiak, Igor Jurga, Filip Soboń, Wojciech Antczak, Mateusz Świergiel (87 Mateusz Maluśki), Mateusz Molewski (72 Jan Paczyński), Tomasz Neumann, Patryk Pawłowski, Maksymilian Szwak (70 Paweł Koralewski), Dominik Drzewiecki (64 Kacper Magdziński), Marek Nyćkowiak (64 Michał Przybyła).
Nie grali: Andrzej Budnik, Kacper Fornalkiewicz.
Trenerzy: Patryk Kniat, Łukasz Stawicki.
Kierownik drużyny: Mariusz Białkowski.
Żółte kartki:
Flota: Kołat (27), Stasiak (54).
Unia: Świrgiel (60), Neumann (84).
Sędziowali: Łukasz Chodnicki (Poznań), Tomasz Nowicki (Szamotuły), Szymon Filip, Maciej Filip (Poznań).
Widzów: 150.
Nasz zespół rozegrał dobre spotkanie i zasłużenie wygrał. Nie było tym razem rażących błędów na początku, przyzwolenia na rozgrywanie piłki przez rywala w naszym polu karnym i w konsekwencji stuprocentowych okazji dla rywala.
Za to nerwowość było teraz widać u przeciwnika. Dla nas każdy punkt w tym meczu byłby zdobyty, od nich patrząc przez pryzmat ostatnich wyników Floty zdecydowanie oczekiwano zwycięstwa. Zatem już przed meczem, mimo zawirowań z trenerem, uzyskaliśmy przewagę psychiczną.
Na boisku optyczną przewagę mieliśmy przez cały mecz. W pierwszej połowie nic jednak z niej nie wynikło, poza niebezpiecznymi strzałami Adamskiego z ostrego kąta (Dawida oczywiście, Marcin kierował grą z ławki) oraz Szewczuka z daleka.
W pierwszym przypadku Filipowiak wybił na róg, w drugim piłka nieznacznie minęła cel. Ze strony gospodarzy możemy mówić o niebezpiecznej sytuacji w 43 minucie, kiedy Drzewiecki nie zdążył do dośrodkowania.
Na początku drugiej połowy próbowali przycisnąć gospodarze, ale między 49 a 54 minutą cztery znakomite okazje miała Flota, co zostało zwieńczone bramką, z niedosytem, że tylko jedną. W 49 po strzale Iskry z ostrego kąta piłka zatrzepotała w bramce Unii, ale sędziowie uznali, że przyjął on piłkę poza linią końcową.
W 51 po wolnym Staniszewskiego Iskra trafił w bramkarza, a minutę później, po kornerze wykonanym przez Staniszewskiego, Iskra trafił z głowy w obrońcę, a dobijający Stasiak przestrzelił. W 54 wreszcie dopięliśmy swego.
Zaczęło się od potężnego strzału Szewczuka zza pola karnego, bramkarzowi udało się piłkę wybić, ale trafiła ona do Prawuckiego, który uderzył z ostrego kąta – to również Filipowiak odbił, ale tym razem wpadła ona pod nogi Iskrze, a ten z bliska zdobył zasłużone prowadzenie.
Radość trwała jednak tylko 2 minuty. Po rzucie rożnym Drzewiecki strzałem głową pokonał Kusztana. Jakby nam ktoś zabrał sprzed nosa paterę z napoczętym tortem. Trzeba zatem znów walczyć o dostęp do niego.
Minutę później w polu karnym znalazł się Staniszewski, ale Filipowiakowi udało się wybić na róg. Nieco zamarliśmy w 85, gdy Paczyński spudłował głową z bliska, ale w 89 sprawiedliwości stało się zadość.
– Otrzymałem długie podanie na lewe skrzydło ze środka od Dimy Szewczuka, któremu wcześniej zagrał Łukasz Kopeć. Minąłem obrońcę i kątem oka dojrzałem, że Paweł Iskra wbiega na krótki słupek w pole karne. Dałem więc „wcinkę” za stopera, bramkarz do tego nie mógł wyjść, bo dzieliło go ok. 6 metrów. Piłka wpadła lekko za obrońcę, a Paweł wbiegł i lekko ją musnąwszy spowodował, że ta nad rękoma bramkarza wpadła do bramki i załatwiła nam 3 punkty – tak opisał tę sytuację asystent przy drugiej bramce Damian Staniszewski.
W meczu tym drużyną kierował Marcin Adamski. On to, w porozumieniu z drużyną, postanowił dedykować to zwycięstwo dotychczasowemu trenerowi Jerzemu Rotowi, tym samym dziękując za prawie trzyletnią współpracę, okraszoną dwoma awansami.
Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Floty od 12 października 2019, kiedy pokonaliśmy w Darłowie tamtejszą Darłovię 3-1. Oczywiście statystyka jest złudna, wszak wiosną tego roku na pewno byśmy wygrali coś u przeciwników, bo inaczej przecież nie moglibyśmy awansować do III ligi.
Ale faktem jest, że po raz pierwszy od prawie roku wracaliśmy szczerze wesołym autobusem, w atmosferze radości, ze śpiewem na ustach. Oby był to początek nowej serii.
Waldemar Mroczek
Video Unia Swarzędz