Świnoujście. Spokojny mecz z prawidłowym wynikiem Flota – Gryf Kamień Pomorski 4-0 (1-0)
Świnoujście. Spokojny mecz z prawidłowym wynikiem Flota – Gryf Kamień Pomorski 4-0 (1-0).
- 1-0 Łukasz Kopeć 02 minuta
- 2-0 Grzegorz Tarasewicz 64 minuta
- 3-0 Damian Staniszewski 70 minuta
- 4-0 Paweł Iskra 83 minuta
Flota: Daniel Kusztan (80 Wiktor Zaleski), Błażej Jezierski (73 Filip Adamski), Michał Stasiak (85 Roman Dziuba), Mariusz Bedliński, Dmytro Szewczuk, Adrian Kołat (64 Aleksander Cieślik), Łukasz Kopeć (45 Maksym Oliinyk), Dawid Adamski (46 Patryk Harkot), Grzegorz Tarasewicz, Damian Staniszewski, Paweł Iskra.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Gryf: Bartosz Rogowski (46 Patryk Jurek), Filip Kop-Ostrowski (75 Tomasz Rosal), Jakub Nowacki, Misha Tołstiak, Szymon Smerdel, Damian Karczmarski, Dawid Roszak, Maciej Więcek (15 Konrad Rosiak), Maciej Szwech, Kacper Karman (70 Borys Kurka), Igor Kurka.
Nie grał: Bartosz Siekierski.
Trenerzy: Szymon Smerdel, Paweł Pawlaczyk.
Żółte kartki: Szwech, Karczmarski (obaj Gryf, 68).
Sędziowali: Andrzej Martynowicz, Bartosz Pajor, Franciszek Ciepłucha.
Widzów: 180.
Mecz był piknikowy. Szybka bramka w 2 minucie uspokoiła drużynę Floty a gościom dała wyraźnie do zrozumienia, że muszą zadbać przede wszystkim o uniknięcie klęski.
Potem już goście bronili się jak umieli, do 64 minuty nie pozwalając sobie strzelić drugiego gola. Wynik jest jakiego można się było spodziewać, choć mógł – a nawet powinien – być znacznie wyższy.
Już w 2 minucie testowany Mariusz Bedliński idealnie wyłożył piłkę Łukaszowi Kopeciowi, który mając przed sobą tylko bramkarza bez problemu umieścił piłkę w bramce.
Okazało się jednak, że worek z bramkami się lekko rozsznurował ale wcale jeszcze nie pękł, mimo że goście mieli tak naprawdę tylko jedną okazję (wcale nie stuprocentową) do strzelenia bramki; w 10 minucie Roszak z 8 metrów nie trafił w bramkę.
Ze strony Floty Stasiak po zagraniu Staniszewskiego z wolnego głową posłał piłkę tuż nad poprzeczkę, Rogowski 2 razy wygrał sam na sam z Iskrą, Bedliński z 10 metrów strzelił minimalnie nad poprzeczkę, Kop-Ostrowski po uderzeniu Iskry obok bramkarza wybił piłkę z bramki.
W doliczonym do pierwszej połowy czasie, za faul Tołstiaka na Iskrze, sędzia podyktował rzut karny ale Staniszewski strzelił nad poprzeczkę.
W drugiej połowie mieliśmy ostry strzał Szewczuka tuż obok bramki, niecelny strzał z woleja Iskry, wyprzedzenia Harkota przez Jurka, kozioł po zagraniu z wolnego przez Staniszewskiego ale Iskra nie sięgnął piłki i petardę Tarasewicza nieco obok bramki.
W końcu jednak zawodnicy odpowiedzialni za produkcję bramek we Flocie wzięli odwet. Najpierw Tarasewicz huknął w poprzeczkę a próby spowodowania przez defensorów powrotu piłki na boisko spełzły na niczym, następnie czyste pozycje wykorzystali Staniszewski i Iskra, dzięki czemu mecz zakończył się wynikiem 4-0.
Może niektórym nie podobać się niska skuteczność, ale pozwolę sobie zauważyć, że będzie ona potrzebna od sierpnia do listopada. Teraz jest odpowiedni czas na próby i eksperymenty.
W meczu tym testowany był kolejny zawodnik – 23-letni pomocnik Mariusz Bedliński, wychowanek Lecha Czaplinek, ostatnio grający w Chemiku Police.
Godnym odnotowania jest też fakt, że w pewnym momencie na boisku było trzech szesnastoletnich wychowanków Baltiki: Wiktor Zaleski, Filip Adamski i Roman Dziuba.
Waldemar Mroczek
http://www.mksflota.swinoujscie.pl/