Świnoujście. Jak wspominam Flotę? – odcinek 5. Zabrakło wisienki na torcie
Świnoujście. Jak wspominam Flotę? – odcinek 5. Zabrakło wisienki na torcie.
Piotr Tomasik. Przychodząc do Floty Świnoujście miałem trochę obaw, bo jakby nie było – to drugi koniec Polski. O klubie mało wiedziałem, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
Trafiłem do fantastycznej grupy zawodników, trenerów i ludzi dla których Flota była całym życiem. Nie sposób tu pominąć pana Leszka Zakrzewskiego, który dbał o to żeby nam niczego nie zabrakło, czy trenera Petra Nĕmca, która trzymał szatnię twardą ręką.
Spędziłem tam półtora roku i śmiało mogę stwierdzić, że był to piękny okres, nie do wymazania z pamięci. Byliśmy zgraną ekipą na boisku i poza nim.
Jedyne czego zabrakło, to tej wisienki na torcie, czyli awansu do ekstraklasy. Było bardzo blisko i kto wie jak by się potoczyły losy klubu.
Być może do dzisiaj Flota byłaby na poziomie ekstraklasy. Pozdrawiam i do zobaczenia w Świnoujściu.
Paweł Waśków. Pobyt w Świnoujściu był dla mnie szczególnie ważny, gdyż to właśnie w jej barwach udało mi się zadebiutować w I lidze (0-0 z Piastem Gliwice).
Poza urokliwym miastem, zastałem tu wspaniałą atmosferę w szatni, dzięki której osiągaliśmy niezłe wyniki. Być może miałem nieco łatwiej, gdyż spotkałem tu sporo piłkarzy z którymi miałem styczność wcześniej, co nie zmienia faktu, że czułem się w Świnoujściu naprawdę dobrze.
Ciepło wspominam osoby z otoczenia klubu, które zawsze chętnie służyły pomocą za co przy okazji dziękuję.
Mateusz Wrzesień. Same pozytywy. Trafiłem do pierwszoligowej wówczas Floty Świnoujście w wieku 19 lat. Zebrałem wiele doświadczenia od naprawdę dobrych piłkarzy, którzy wtedy grali we Flocie, mającej wówczas chyba swój najlepszy czas w historii istnienia, ocierając się o awans do ekstraklasy, mając w pewnym momencie 8 punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli.
Świetny czas, bardzo owocny dla mnie. Miałem przyjemność pracować z takimi trenerami jak Dominik Nowak, który ściągnął mnie do Floty, Tomasz Kafarski, Jacek Paszulewicz, Bogusław Baniak.
Zawsze miło będę wspominał pobyt w Świnoujściu i grę w I lidze dla Floty.
Mateusz Broź. Klub wspominam bardzo miło i sentymentalnie. Spędziłem w nim tylko rok czasu ale do dnia dzisiejszego mam kontakt z ówczesnymi zawodnikami.
W szatni była rewelacyjna atmosfera, również poza nią trzymaliśmy się razem. Zresztą w całym klubie było bardzo rodzinnie. Kierownik drużyny Leszek Zakrzewski robił wszystko, żebyśmy mieli wszytko co tylko można mieć w klubie.
Jemu specjalne pozdrowienia i podziękowania. Większość z nas była przyjezdna więc mieliśmy ze sobą super kontakt i miało to przełożenie na boisko.
Żałuję tylko trochę tego, że w sparingach byłem czołową postacią i strzelałem dużo bramek a nie przełożyłem tego na mecze ligowe.
Zrobiłem tylko dużo „szumu”. Nie zmienia to faktu że, jak wspomniałem wcześniej, poznałem super ludzi i do dnia dzisiejszego mam kontakt, i chyba to jest najważniejsze w życiu! Pozdrawiam Świnoujście i gratuluję awansu!
Spisał Waldemar Mroczek
http://www.mksflota.swinoujscie.pl/