Świnoujście. Wcale nie było tak łatwo Flota – Sokół Pyrzyce 3-0 (0-0)
Świnoujście. Wcale nie było tak łatwo Flota – Sokół Pyrzyce 3-0 (0-0).
- 1-0 Michał Stasiak 64 minuta z karnego
- 2-0 Damian Staniszewski 77 minuta
- 3-0 Oleksandr Werecun 90+3 minuta
Flota: Wojciech Zimecki, Michał Maśniak, Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt, Marek Niewiada, Dawid Maziarz (84 Maciej Nasiadko), Szymon Rogowski (64 Patryk Harkot), Grzegorz Skwara, Damian Staniszewski (88 Oleksandr Werecun), Damian Mosiądz (71 Michał Nowak).
Nie grali: Łukasz Gądek, Radosław Welka.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Sokół: Wiktor Stankiewicz, Rafał Mogielski, Patryk Filipowicz, Kamil Malinowski, Filip Kobierecki, Łukasz Zaborowski, Piotr Kaczyński (46 Konrad Data), Konrad Kluska, Eryk Kantor (72 Jakub Godyń), Szymon Piasecki (46 Michał Pawlik), Ireneusz Dubik (65 Tomasz Maćkowiak).
Grali wszyscy zgłoszeni do meczu zawodnicy.
Trener: Piotr Kaczyński.
Kierownik drużyny: Marcin Mazurkiewicz.
Żółte kartki:
Flota: Rogowski (55).
Sokół: Kluska (58).
Sędziowali: Piotr Barański, Ryszard Maciejewski, Radosław Mechliński.
Widzów: 200.
Jeśli chodzi o wynik, na pewno można spokojnie powiedzieć: jest taki jak być powinien. Oddaje układ sił, Flota zrobiła co do niej należało, goście nie mają powodów do wstydu, w końcu zespoły z wyższych miejsc przegrywały tu większą różnicą bramek.
A jednak mecz był ciężki. Sokół pokazał się przede wszystkim jako drużyna bardzo czujna w obronie. Nasi zawodnicy dochodzili do dobrych okazji, ale nawet jak trafiali w bramkę, piłka odbijała się od różnych części ciała rywali i wychodziła poza bramkę lub wracała na boisko.
Goście grali nastawieni na grę z kontry i prawdę mówiąc do przerwy mogli z powodzeniem prowadzić, bo okazji mieli kilka.
Ale też zjadały ich nerwy i kilka naprawdę ciekawie zapowiadających się sytuacji kończyło się autem bocznym, nie mówiąc już o braku zimnej krwi pod bramką.
W 63 minucie interweniujący Kobierecki pomógł sobie ręką i sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Stasiak i uderzył przy lewym słupku, podczas, gdy bramkarz rzucił się w drugą stronę.
W 71 minucie na boisko wszedł Nowak z bardzo dużym zapałem do gry i narobił sporo zamieszania. W 77 minucie zagrał z prawego skrzydła do Staniszewskiego, a tuż przed końcem zaliczył kolejną asystę, zamieniając odbitą przez Stasika na piłkę na podanie do Werecuna, który z 4 metrów ustalił wynik meczu.
Wznowienia już nie było, a więcej szczegółów na filmiku poniżej.
Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski