Świnoujście.Teraz Myślibórz
Świnoujście.Teraz Myślibórz. Podbudowani pucharowym sukcesem jedziemy teraz na mecz ligowy na południe województwa, a konkretnie do Myśliborza.
To jeden z najdłuższych wyjazdów w tym sezonie (dalej jest tylko Dębno). Spotkamy się tam z miejscowym Osadnikiem, a mecz zostanie rozegrany w najbliższą sobotę o godzinie 16:00.
Wyzwanie jest poważne. To solidny zespół, wprawdzie nie jest obecnie w ścisłej czołówce, ale na pewno jest w stanie powalczyć o zwycięstwo z każdym.
Przekonała się o tym Iskra Golczewo, która grała tam przed tygodniem i zgubiła dwa punkty. My jesienią wygraliśmy wprawdzie u siebie 3-0, ale zawodnicy podkreślali, że był to ciężki mecz. Warto też tytułem ostrzeżenia wspomnieć przegrane spotkanie o Puchar Polski rok temu w Świnoujściu.
Nie mniej przytrafiają się też drużynie z Myśliborza przykre, niezrozumiałe wpadki, jak marcowa klęska w Chojnie. Fakt, że podstawowe jedenastki na mecze z Odrą i Iskrą różniły się trzema nazwiskami, ale czy to powód, żeby przegrać aż 1-7?
W każdym my musimy postrzegać Osadnika jako drużynę, która zremisowała z Iskrą, a nie tę co przegrała z Odrą. Osadnik jest szczególnie niebezpieczny u siebie, gdzie do tej pory przegrał tylko 2-3 z Białymi Sądów i 2 razy zremisował. Obecnie jest na szóstej pozycji i traci do wicelidera 12 punktów.
Szanse na włączenie się do walki o awans są więc znikome, ale grając bez presji na pewno będzie boleśnie kąsał. Nasi zawodnicy z pewnością czuć będą w kościach środowy mecz, ale z gry z wyżej notowanym przeciwnikiem zawsze płyną też korzyści, więc bądźmy dobrej myśli.
Ostatnio często zdarza nam się u przeciwnika spotkać kogoś znajomego. W Iskrze był to Łukasz Cebulski, w Babinku Łukasz Kondraciuk, w Kluczevii Konrad Kowalczyk. Także w Myśliborzu liczymy na takie spotkanie.
Iskrze Golczewo gola strzelił wszak Jarosław Norsesowicz, ten sam który rok temu zdobył obie bramki dla Osadnika przeciwko Flocie w spotkaniu o Puchar Polski.
Jesienią w Świnoujściu nie grał, ponieważ był w tym czasie wypożyczony do Polonii Giżyn, ale powrócił już do rodzinnego Myśliborza.
Waldemar Mroczek