Świnoujście. Staniszewski po raz 20, Rogowski jako 50. Flota – Iskra Golczewo 4-1 (4-1)
Świnoujście. Staniszewski po raz 20, Rogowski jako 50. Flota – Iskra Golczewo 4-1 (4-1). (wideo).
- 1-0 Damian Mosiądz 06 minuta
- 2-0 Szymon Rogowski 14 minuta
- 3-0 Damian Staniszewski 22 minuta
- 3-1 Konrad Prawucki 40 minuta
- 4-1 Grzegorz Skwara 42 minuta
Flota: Łukasz Gądek, Michał Stasiak (do 83), Michał Maśniak, Marek Hajdukiewicz, Mariusz Helt, Dawid Maziarz (90+3 Dominik Kierkiewicz), Marek Niewiada, Damian Staniszewski (46 Michał Nowak), Szymon Rogowski (82 Maciej Nasiadko), Grzegorz Skwara (89 Radosław Welka), Damian Mosiądz.
Nie grali: Grzegorz Hnat, Dawid Trafalski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Iskra: Kamil Kowalski II, Oskar Ruciński (83 Kamil Kowalski I), Konrad Prawucki, Rafał Piotrowski (47 Yaroslav Olenyuk), Robert Żywulski, Mikołaj Karbowiak, Łukasz Łazarz, Dawid Roszak (46 Volodymyr Pryshnivskyy), Łukasz Cebulski, Adrian Krzywicki, Mateusz Toporkiewicz (81 Wojciech Trepkowski).
Nie grali: Paweł Kulda, Szymon Trepkowski, Michał Piotrowski.
Trenerzy: Łukasz Cebulski, Michał Piotrowski, Paweł Kulda.
Kierownik drużyny: Stanisław Kowalski.
Żółte kartki:
Flota: Stasiak (59, 83), Niewiada (60).
Iskra: Toporkiewicz (29), Krzywicki (38), Ruciński (68).
Czerwona kartka: Stasiak (83, za dwie żółte).
Sędziowali: Daniel Kwiecień, Jakub Tuszkiewicz, Karol Paszkowski.
Widzów: 250.
Patrząc na spis sytuacji podbramkowych i goli można odnieść wrażenie, że był to krótki mecz. Rzeczywiście rozpoczął się on bardzo obiecująco, mnożyły się okazje pod obydwiema bramkami.
W 22 minucie w sytuacjach podbramkowych było 6-5 dla Floty, ale w bramkach było już 3-0. Trzeba jednak przyznać, że sytuacje Floty były bardziej niebezpieczne i dobry mecz w bramce rozegrał Gądek.
W 6 minucie Mosiądz przechwycił piłkę, uciekł obrońcom i będąc sam na sam z Kowalskim pokonał go. W 14 Rogowski pięknym strzałem z dystansu przy lewym słupku zdobył drugiego gola dla Floty w tym meczu, a pięćdziesiątego w sezonie.
Dwie minuty później kolejny jubileusz: Staniszewski zdobył swoją dwudziestą bramkę w tych rozgrywkach, przerzucając piłkę nad wybiegającym bramkarzem.
W 40 minucie z kolei najskuteczniejszy strzelec Iskry – Prawucki – przejął odbitą przez Gądka piłkę i zdobył zasłużoną bramkę dla iskry.
Jednak dwie minut po tym przypomniał o sobie Skwara, zakładając siatkę po rajdzie i 2 próbach Rogowskiego. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale więcej bramek już nie padło.
Jeśli chodzi o sytuacje niewykorzystane, to zwłaszcza w pierwszej połowie było ich sporo. Już w 3 minucie Kowalskiemu udało się wybić uderzoną przez Staniszewskiego piłkę na róg; chwilę potem główka Piotrowskiego z bliska nie trafiła w bramkę.
Minutę po pierwszej bramce Prawucki strzelił tuż nad poprzeczkę, zaraz po tym kolejny szturm Mosiądza; Gądek ubiegł Piotrowskiego, Stasiak z 14 metrów strzelił za wysoko.
Przy stanie 2-0 dwukrotnie sam na sam był Piotrowski, ale pierwszy strzał odbił Gądek, drugi wyszedł za długi słupek; nasz bramkarz wygrał też sam na sam z Toporkiewiczem. Po trzeciej bramce obie drużyny miały jeszcze po 2 okazje.
W przerwie w obu zespołach zastąpiły zmiany. Obolałego Staniszewskiego zastąpił Nowak, a w Iskrze pojawili się dwaj Ukraińcy, którzy wprowadzili sporo zamieszania w grze. Optyczną przewagę miała teraz Iskra, za wszelką cenę próbowała zmniejszyć rozmiar porażki, ale wciąż była nieskuteczna.
Okazje mieli Cebulski, Toporkiewicz i Ruciński, a ze strony Floty Mosiądz i Nowak. Wynik się już nie zmienił. W 83 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Stasiak i musiał opuścić boisko. To jego druga czerwona kartka w życiu i… druga w meczu przeciwko Iskrze Golczewo!
Mecz na szczycie za nami, początek wiosny bardzo udany. Nasza przewaga nad wiceliderem urosła do 6 punktów (na drugie miejsce wysunęła się Iskierka Szczecin, która wygrała dziś 3-1 w Mierzynie).
Już tylko Flota jest niepokonana. Jest dobrze. Uwaga tylko na nosy, by nie poszły w górę. Rok temu też zaczęliśmy wiosnę od strzelenia 4 bramek Iskrze. Ale z tą grą i skutecznością na pewno można być spokojnym. Tak trzymać.
Powiedzieli po meczu.
Jerzy Rot. Zagraliśmy w pierwszej połowie bardzo skutecznie, mieliśmy momenty bardzo dobrej gry, dużą ilość podań, szybko strzelone bramki.
W drugiej połowie spodziewaliśmy się, że goście wysoko przegrywając będą chcieli ruszyć. Byli groźni szczególnie przy stałych fragmentach, dużo rzutów wolnych z 20 – 25 metrów.
Obroniliśmy się skutecznie, natomiast zabrakło walorów ofensywnych, jakie mieliśmy do przerwy. Szczególnie siłę ognia osłabiło zejście Staniszewskiego. Można się było dziś przekonać, ile ten zawodnik znaczy dla zespołu. Za mało wygrywaliśmy pojedynków jeden na jeden.
Dobrą grą całego zespołu w defensywie wygrywa się mecze – pomimo że przeciwnik miał optyczną przewagę, to poza kilkoma rzutami wolnymi nie było większych zagrożeń. Czerwona kartka Stasiaka zmusiła nas do zmiany ustawienia i koncentracji na obronie oraz kontrach.
Chcę pochwalić zawodników za dyscyplinę taktyczną, graliśmy blisko siebie, w tzw. kompakcie i gdybyśmy byli trochę bardziej ofensywni, na pewno wygralibyśmy jeszcze wyżej, mimo iż dążący do zmiany rezultatu przeciwnik wyglądał całkiem przyzwoicie.
Na pewno zabierze punkty wielu przeciwnikom. Dziękuję i gratuluję zawodnikom. Pierwszy mecz jest zawsze niewiadomą, są zmiany w zespole. Zrezygnował z gry młody bramkarz Bochen, także Fabiszewski, Kozłowski, Bursa.
Znaleźliśmy wartościowych dublerów, dzisiaj wszyscy grali na dobrym poziomie, czego dowodem jest kapitalna bramka juniora Rogowskiego. W niedługim czasie wróci do zespołu Harkot, leczy się Bątkowski. Zaczęliśmy bardzo dobrze, idziemy w dobrym kierunku.
Łukasz Cebulski. Wynik jest dla nas bardzo niekorzystny, uważam że zbyt wysoki. Straciliśmy dziś prawie połowę bramek, co w rundzie jesiennej. Pierwsza połowa ustawiła ten mecz, popełniliśmy zbyt dużo indywidualnych błędów.
Mieliśmy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, a mająca doświadczonych zawodników Flota, wykorzystała nasze błędy w defensywie. Tworzyliśmy sytuacje podbramkowe, ale bardzo dobrze bronił dziś bramkarz Gądek.
Myślę, że ma to podłoże psychiczne, zagrały emocje, chłopcy przyjechali na ładny stadion, grali przeciwko liderowi. Wyszliśmy dziś też pierwszy raz od długiego czasu na trawę, wszystkie sparingi graliśmy bowiem na sztucznych nawierzchniach.
Mamy wyrównany skład, zagraliśmy solidnie taktycznie, ale zadecydowały błędy indywidualne. Druga połowa to nasza dominacja, ale dużo sytuacji z tego nie było. Musimy ten mecz na spokojnie przeanalizować.
Gratuluję Flocie zwycięstwa, życzę powodzenia w kolejnych meczach i awansu. Dobrze, że mamy ją już za sobą.
Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski