Świnoujście. Jedni grali, drudzy strzelali Rega Trzebiatów – Flota 3-1 (1-0)
Świnoujście. Jedni grali, drudzy strzelali Rega Trzebiatów – Flota 3-1 (1-0).
- 1-0 Oskar Marcinkowski 33 minuta
- 2-0 Igor Duńczak 60 minuta
- 3-0 Adam Zejfer 73 minuta z karnego
- 3-1 Mateusz Bątkowski 76 minuta
Flota: Łukasz Gądek, Michał Stasiak, Mariusz Helt (46 Radosław Welka), Dawid Trafalski (56 Patryk Harkot), Michał Maśniak, Marek Hajdukiewicz, Dominik Kierkiewicz (72 Ołeksandr Weretsun), Dawid Maziarz (46 Mateusz Bątkowski), Szymon Rogowski, Marek Niewiada, Damian Staniszewski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Rega: Sylwester Gładysz, Maksymilian Być, Daniel Kocur (65 Mateusz Burak), Kamil Kordowski, Przemysław Rodak, Jarosław Jarecki (60 Kamil Dzięgielewski), Szymon Kurczak, Maksym Luneko (55 Rafał Maruszewski), Adam Zejfer, Igor Duńczak (60 Patryk Łapa), Oskar Marcinkowski.
Trener: Maciej Kiszkiel.
Kierownik drużyny: Dariusz Pałyga.
Sędziował: Tomasz Bąk.
Widzów: 50.
Drużyna Floty rozegrała dziś naprawdę dobre spotkanie. Z przebiegu gry nie było widać, że to Rega jest w wyższej klasie i gra u siebie.
Flota w pierwszej połowie miała przewagę, atakowała, stworzyła 5 bardzo dobrych okazji do zdobycia gola, między innymi był przypadek, że bramkarz wpadł z piłką na linię bramkową, podcięcie Helta na linii bramkowej, co uszło uwadze sędziego.
Ale tak jak w poprzednim meczu z Vinetą nasz zespół nie ustrzegł się błędów, które umiejętnie wykorzystali przeciwnicy. Gdy wydawało się pewnym, że gol dla Floty jest kwestią czasu, niespodziewanie Kurczak zagrał z wolnego na głowę Marcinkowskiego i to gospodarze zeszli na przerwę prowadząc.
Jak to mówią, wypadki chodzą po ludziach, mocno więc wierzyliśmy, że przewaga z pierwszej połowy zaprocentuje po przerwie. Tymczasem w 60 minucie Łapa przyjął długie podanie od Kocura, obrócił się i wypuścił w uliczkę Duńczaka, który znalazłszy się sam na sam z Gądkiem pokonał go.
W 73 minucie lecąca piłka trafiła w rękę Hajdukiewicza i sędzia podyktował rzut karny, zamieniony na gola przez Zejfera.
Wynik 3-0 był zdecydowanie krzywdzący, nie odpowiadający sytuacji na boisku, na szczęście 3 minuty później Bątkowski wykorzystał dobre podanie Staniszewskiego i strzałem z bliska spowodował, że do Świnoujścia wróciliśmy przynajmniej z honorową bramką.
Boli przegrana, ale cieszy naprawdę dobra gra zespołu w pojedynku z wyżej notowanym przeciwnikiem, zwłaszcza dobra postawa zawodników testowanych. W tym meczu zwyciężyło tzw. boiskowe cwaniactwo, umiejętność korzystania z błędów rywala.
Na szczęście nie była to gra o punkty, mamy nadzieję, że limit pecha został na to półrocze już wyczerpany.
Powiedzieli po meczu.
Jerzy Rot. Bardzo pożyteczny sprawdzian na tle wyżej notowanego przeciwnika. Uważam, że – szczególnie do przerwy – byliśmy drużyną dominującą, mieliśmy sporo klarownych sytuacji, do tego ewidentny rzut karny nie podyktowany dla nas, ale niestety gra się do dwóch bramek.
Przy stałym fragmencie popełniliśmy błąd w kryciu i straciliśmy bramkę. Nie mniej, pomimo porażki jestem zadowolony z postawy zespołu. Reagowaliśmy bardzo pozytywnie po stratach bramek, dążyliśmy do odrobienia strat. Duże uznanie dla zawodników za grę do końca, determinację, za to że tworzyli zespół.
Cieszę się z tego, bo napawa to optymizmem. Myślę, że przy drobnych retuszach, szczególnie mam na myśli poprawę gry w defensywie przy stałych fragmentach, jesteśmy w stanie być skuteczniejsi w obronie i ataku. Na pewno jesteśmy zespołem rokującym nadzieje.
Przeciwnik skoncentrowany na grze obronnej, odbiorze piłki na własnej połowie, bardzo szybko przenosząc piłkę z kontry na naszą połowę. Myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę.
Testowaliśmy dwóch kolejnych młodych piłkarzy i tu z przykrością muszę powiedzieć, że musimy pozyskiwać młodzieżowców z zewnątrz, gdyż nasza młodzież z różnych względów nie uczestniczy w treningach, bądź robi to bardzo niechętnie, dużo zajęć opuszcza.
Nie wiem skąd bierze się taki marazm wśród młodzieży, że nie wykorzystuje otrzymywanych szans.
Maciej Kiszkiel. Graliśmy z dobrym zespołem, który nie bez kozery jest liderem klasy okręgowej, który na pewno awansuje, czego mu oczywiście życzę.
Flota w pierwszej połowie była dobrze zorganizowana, wiedziała co chce grać, ma kilku dobrych zawodników wykonujących kiedyś kawał dobrej roboty. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, w drugiej wszystko się otworzyło.
Graliśmy do tej pory sparingi z III-ligowcami, które przegrywaliśmy, dziś pokonaliśmy grającego na dobrym poziomie lidera okręgówki, więc jestem jak najbardziej zadowolony.
To dla nas kolejny krok w przygotowaniach do rundy rewanżowej, którą rozpoczniemy 09 marca, ciężkim meczem ze wzmacniającym się Raselem Dygowo, moim poprzednim klubem, ale nie podchodzę do tego faktu w sposób szczególny.
Chcemy grać i wygrywać dla Trzebiatowa, dla kibiców, aby w zespole grało jak najwięcej chłopców z Trzebiatowa i okolic. Stawiamy na młodych, dziś w drugiej połowie grało sześciu młodzieżowców.
Waldemar Mroczek