Świnoujście. Pięknie, tylko co z II połową? Stal Szczecin – Flota 0-4 (0-4)
Świnoujście. Pięknie, tylko co z II połową? Stal Szczecin – Flota 0-4 (0-4).
- 0-1 Michał Stasiak 10 minuta
- 0-2 Grzegorz Skwara 12 minuta
- 0-3 Damian Mosiądz 25 minuta
- 0-4 Damian Staniszewski 43 minuta
Flota: Oskar Bochen, Mateusz Bątkowski, Michał Stasiak, Dariusz Kozłowski, Piotr Bursa (82 Radosław Welka), Marek Niewiada, Mariusz Helt, Grzegorz Skwara (65 Patryk Harkot), Hubert Fabiszewski (77 Dawid Trafalski), Damian Staniszewski (88 Oskar Zięty), Damian Mosiądz.
Nie grali: Łukasz Gądek, Łukasz Kondraciuk, Michał Nowak.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Stal: Kacper Sikorski, Maciej Ostrowski (46 Michał Żurawik), Tomasz Cydzik, Adam Bogacz, Mikołaj Mielnikiewicz (46 Wojciech Dochniak), Patryk Fryska, Kamil Dzięgielewski (46 Rafał Bakun), Konrad Pyś, Eryk Krasiński (88 Bartosz Siembida), Przemysław Klowan, Gracjan Sylwestrzak.
Nie grali: Konrad Prażmowski, Oskar Kronkowski, Jakub Staciwa.
Trener: Tomasz Jechna.
Kierownik drużyny: Marek Waszak.
Żółte kartki:
Flota: za chwilę.
Stal: za chwilę.
Sędziowali: Daniel Kwiecień, Radosław Zbaracki, Marcin Maśniak.
Mecz rozegrano w sobotę 08 września.
Właściwie wszystko jest pięknie. Zagraliśmy w pełnym składzie, co na tym poziomie rozgrywkowym jest rzadkością, wynik marzenie, więc co chcieć więcej?
Z mojej strony jednego: koncentracji przez cały mecz. Bo chwile przysypiania się zdarzały, czego dowodem jest, że gospodarzom, udało się zremisować drugą połowę. A piękne jest jeszcze to, że znowu zagraliśmy na zero z tyłu.
Tracenie jednej bramki w 4 meczach akceptujemy. Podkreślić natomiast trzeba znakomity występ młodego Huberta Fabiszewskiego.
Pierwsza bramka padła w 10 minucie po rzucie rożnym bitym przez Staniszewskiego na głowę Stasiaka. Trafiła ona w w górną część bramki od spodu i wróciła na boisko, gdzie jeszcze dotknął ją bramkarz, ale ostatecznie i bezdyskusyjnie dobił ją Skwara.
Zostało jednak pytanie, czy po główce Stasiaka była ona już w bramce, czy nie? Zapisałem ją Stasiakowi po konsultacjach ze sztabem szkoleniowym i ławką rezerwowych (a jest ona zlokalizowana na wysokości pola karnego przy bramce do której wpadł gol) i na podstawie poniższego zdjęcia.
Kto by jednak tę bramkę zdobył, najważniejsze jest, że została ona uznana, a dwie minuty później Grzesiek otrzymał pełną rekompensatę.
Również, po rzucie rożnym egzekwowanym przez Staniszewskiego, piłkę głową do bramki skierował… najniższy zawodnik, czyli właśnie Skwara!
W 25 minucie Mosiądz przerzucił piłkę nad bramkarzem i Flota prowadziła już 3-0. W 38 minucie doszło do kolejnej dziwnej sytuacji. Bochen zatracił nieco poczucie miejsca i dotknął piłki poza polem karnym, za co otrzymał żółtą kartkę, a przeciwnik rzut wolny z niebezpiecznego miejsca.
Wykonał go Klowan, ale Bochen się zrehabilitował wybijając piłkę na róg, a swoje aktywa umocnił obroną niebezpiecznego strzału Dzięgielewskiego zza pola karnego.
Czwartego gola zdobył Staniszewski otrzymawszy dokładne podanie od Bątkowskiego.
Jeśli chodzi minuty 46-90, to nawet stwierdzenie że się odbyła miałoby w sobie coś z przesady.
Fot: Sławomir Ryfczyński http://www.iswinoujscie.pl/
Dawid Szymański
Stowarzyszenie Morski Klub Sportowy
FLOTA Świnoujście