Świnoujście. Pojedynek Damianów w dobrym meczu Flota – Ogniwo Babinek 5-0 (3-0)
Świnoujście. Pojedynek Damianów w dobrym meczu Flota – Ogniwo Babinek 5-0 (3-0).
- 1-0 Damian Mosiądz 19 minuta
- 2-0 Damian Mosiądz 21 minuta
- 3-0 Damian Staniszewski 35 minuta
- 4-0 Łukasz Kondraciuk 50 minuta
- 5-0 Damian Staniszewski 81 minuta
Flota: Oskar Bochen, Dawid Trafalski, Dariusz Kozłowski, Mariusz Helt, Patryk Harkot (65 Hubert Fabiszewski), Marek Niewiada, Michał Nowak (46 Łukasz Kondraciuk), Grzegorz Skwara, Damian Mosiądz (65 Mateusz Bątkowski), Piotr Bursa (81 Maciej Nasiadko), Damian Staniszewski.
Nie grali: Łukasz Gądek, Piotr Tkaczonek, Maciej Rombalski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Ogniwo: Damian Rojewski, Patryk Purtak, Szymon Woźniewski, Tomasz Janas, Kamil Reformat (46 Krystian Kuzio), Bartłomiej Woźniewski, Grzegorz Kaniecki, Paweł Plis, Adrian Ułasowicz, Dawid Włoch (46 Patryk Kuś), Grzegorz Kreft.
Nie grali: Patryk Sikorski, Rafał Gnap.
Trenerzy: Rafał Gnap, Łukasz Misior.
Kierownik drużyny: Łukasz Misior.
Żółte kartki: Rojewski (55), Kaniecki (69).
Sędziowali: Mariusz Kobylak, Mateusz Dyszczyk, Piotr Spychalski.
Widzów: 400.
Wrzesień zaczął się pomyślnie. Nasz zespół odniósł efektowne zwycięstwo i – co najważniejsze – po dobrej i skutecznej (w każdym razie w pierwszej połowie) grze, nie tracąc bramki.
Po dwa gole w tym meczu strzelili Damian Staniszewski i Damian Mosiądz, a że bramkarz Ogniwa też nosi to imię, był to bez wątpienia pojedynek Damianów. Zdobywca piątej (w kolejności czwartej) bramki, co prawda nie ma na imię Damian, ale za to jeszcze niedawno był zawodnikiem Ogniwa.
Mecz stał na dobrym poziomie i był na swój sposób emocjonujący. Początek należał bowiem do gości, którzy grali wysokim pressingiem i w pierwszych 10 minutach to oni tworzyli bardzo niebezpieczne sytuacje podbramkowe. Już w 1 minucie Ułasowicz wykonywał rzut wolny z 18. metra, strzelił celnie, Bochen odbił piłkę, ale dobijający Kaniecki uderzył za wysoko. Cztery minuty później Bochen broni kolejny strzał Ułasowicza, tym razem z bocznej linii pola bramkowego.
W 9 spróbował Kozłowski lecz trafił w Purtaka. Minutę potem znów Ułasowicz uderzył z wolnego, próbował z półobrotu wykończyć Kreft, ale nie zdołał dobrze przymierzyć.
Paradoksalnie ten właśnie ciężki okres bardzo zmobilizował naszą drużynę do zwarcia szyków. Pierwszym, który ostro szarpnął był dwukrotnie Bursa, ale nie dało to skutku bramkowego.
Po strzale Staniszewskiego Janas omal nie trafił do własnej bramki, ale chwilę potem w polu karnym Floty znalazł się Plis, na szczęście Bochen wybił na róg. Reszta w poniższym filmiku.
Powiedzieli po meczu.
Jerzy Rot. Na początku brakowało może koncentracji w ostatnim podaniu i rozegraniu, ale nie bądźmy pazerni. Wygraliśmy 5-0, nie na co dzień uzyskuje się takie wyniki, choć mieliśmy jeszcze wiele innych sytuacji. Cieszy to, że zespół stwarza sytuacje, że jest dużo gry piłką, obrońcy nie popełniają większych błędów.
Na początku przeciwnik próbował grać wysokim pressingiem, ale może to to i dobrze, bo my graliśmy piłką na granicy ryzyka, od tyłu, nawet przez 2 linie, aby zdobywać teren. Myślę, że jak na tę ligę zagraliśmy na dobrym poziomie. Są 3 punkty i jest optymistyczny prognostyk.
Teraz mecz o Puchar Polski. Chcę, aby pograli ci, co do tej pory mniej grali, będziemy chcieli zagrać na przyzwoitym poziomie, jest to dla nas jednostka treningowa, ale oczywiście wynik też będzie bardzo ważny. Na pewno podejdziemy do tego bardzo poważnie. Nie zlekceważymy żadnego przeciwnika, bo w piłce nożnej trzeba mieć pokorę i szacunek do rywala.
Rafał Gnap. Zagraliśmy tylko 10 minut piłkę, później byliśmy już tylko chłopcami do treningu dla Floty. Myślę że wynik 0-5 to najmniejszy wymiar kary.
W drużynie jest jakaś blokada taktyczna. Wyszliśmy z szatni, aby wyłączyć 2 zawodników, po czym ci dwaj robią robotę i przegrywamy do przerwy 0-3.
Nieodpowiedzialność zawodników w spotkaniu z drużyną taką jak Flota rzutuje tym, że dostaje się kolejne bramki. Później taki zespół już kontroluje, a my tylko wyczekujemy końca.
W drugiej połowie wyszliśmy z zamiarem szybkiego strzelenia bramki i złapania jakiegoś kontaktu, ale zamiast tego straciliśmy kolejną, co podłamało zespół, pogubiliśmy się, skutkiem czego Flota miała jeszcze kilkanaście sytuacji i chyba dobrze, że skończyło się na 5 bramkach.
Na pewno od kilku zawodników Floty można się uczyć, a że mamy młody zespół, to będą z tego korzyści. Czy byśmy przegrali różnica jednej, czy siedmiu bramek, to bez różnicy, bo punktów z tego i tak nie ma. Początek sezonu nie jest udany, ale wierzę że będzie lepiej i na koniec zmieścimy się w pierwszej czwórce.
Waldemar Mroczek. Video Piotr Dworakowski
Źródło: http://www.mksflota.swinoujscie.pl/