Świnoujście. HARCERSKIE BIESZCZADOWANIE
Świnoujście. HARCERSKIE BIESZCZADOWANIE.
29 lipca pociągiem relacji Świnoujście – Przemyśl 35-osobowa grupa harcerzy i instruktorów z 19 DHSG „Zlotki” im. Bohaterów KOP w Świnoujściu i 63 DH Szare Szeregi im. Henryka Kończykowskiego „Halicza” z Dziwnowa – Hufiec Ziemi Wolińskiej ZHP – wyruszyła na obóz w Bieszczadach.
Po raz drugi w bazie w Dwerniku. Podróż mimo, że strasznie długa, przebiegła bez żadnych niespodzianek i w dobrych nastrojach. W Przemyślu czekały na nas busy i wbrew obawom piękna słoneczna pogoda. Po dojeździe do bazy od razu zabraliśmy się za rozlokowanie. Część namiotów już była w miejscu, które wybraliśmy sobie na obozowisko a część musieliśmy dostawić.
Pierwszy obiad smakował nieźle, choć jeszcze niektórzy mieli w brzuchach domowe zapasy J Pierwsza noc pod namiotami przebiegła spokojnie i szybko… Deszcz padał pół nocy, co podziałało lepiej jak kołysanka.
Kolejne dni, to obozowa majsterka, wybieranie nazw dla zastępów i drużyn obozowych, zwiady terenowe – słowem aklimatyzacja.
Po niej przyszedł czas na obozowe „niedźwiedzie mięso” czyli wędrówki bieszczadzkimi szlakami, jedynymi w swoim rodzaju, pięknymi i niepowtarzalnymi.
Na pierwszy ogień poszedł Otryt. Niby niezbyt wielka górka, ale po długotrwałych deszczach szlak wyglądał jak poligonowy tor przeszkód.
Wartko jednak było się trudzić, bo w Chacie Socjologa na szczycie, było nocowanie pod gołym niebem przy ognisku i oglądanie wygwieżdżonego nieba.
Po tym przyszedł czas na większy wędrówkowy wyczyn, czyli wyprawa na Połoninę Wetlińską z podejściem od Smereka. Kadra miała początkowo obawy czy wszyscy dadzą sobie radę – kilkoro harcerzy było w wieku 9-10 lat – jednak obawy te okazały się bezpodstawne.
Wysiłek i zmęczenie zostały nagrodzone niesamowitymi panoramami gór i różnorodną przyrodą a kanapki robione z zabranych produktów, smakowały jak najlepsze dania u mamy.
Przerywnikiem przeznaczonym na regenerację dla wszystkich, była przejażdżka Bieszczadzką Kolejką Leśną i degustowanie regionalnych serów, ciast i chałwy na końcowym przystanku. Wielkim turystycznym wyczynem była wędrówka całego obozu po trasie: Wołosate – Rozsypaniec – Halicz – Tarnica – Ustrzyki Górne.
W sumie, blisko 27 kilometrów marszu. Ufff wyczerpująca to była wędrówka… Pierwsza grupa doszła do Ustrzyk około godziny osiemnastej a druga kilkanaście minut przed dziewiętnastą. Zmęczeni ale z wielką satysfakcją wszyscy wsiedli do czekającego już autokaru i wrócili do bazy.
Widać było, że wysiłek był duży, jednak sił starczyło jeszcze na kolację i kąpiel. Ostatnim akordem programu obozu była wycieczka autokarowa do Soliny.
Na miejscu rejs po Jeziorze Solińskim „statkiem pirackim” a po nim czas wolny tzn. wydawanie pieniędzy na pamiątki, hamburgery, kebaby, frytki i inne specjały, których z wiadomych względów nie serwowano w obozowej kuchni.
Obóz podsumowany został na obrzędowym ognisku, w trakcie którego Druh komendant opowiedział gawędę o Bieszczadach i ich mieszkańcach… tych współczesnych, ale i tych, którzy mieszkali tu przed wojną. Była też niespodzianka jaką komendant zrobił kadrze obozu.
Każdy z członków kadry otrzymał własnoręcznie zrobiony przez komendanta piękny leszczynowy totem. Nic niestety nie trwa wiecznie. Po czternastu dniach obozowania w Bieszczadach, w poniedziałek 13 sierpnia wróciliśmy do Świnoujścia.
Żal było się rozstawać z Dwernikiem, który po raz kolejny był dla nas bardzo przychylny. Wiele się przez te dwa tygodnie wydarzyło.
Były piękne obrzędowe ogniska, było realizowanie zadań w otwartych próbach na sprawności i stopnie, były trudne wyprawy w góry i wędrówki tropami bohaterów książek Tolkiena, które stanowiły fabułę obozu.
Było również to, co w życiu każdego harcerza jest najważniejsze, czyli dwa złożone Przyrzeczenia Harcerskie. Z inicjatywy uczestników odbyła się także inscenizacja na powstańczej barykadzie z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Przez ten czas zacieśniły się więzi pomiędzy harcerzami z 19 DHSG i 63 DH a czujne oko komendanta dostrzegło nawet coś więcej. Do tego dopisała nam piękna pogoda a pyszne domowe jedzonko dopełniło całości. Obóz się skończył, więc trzeba już myśleć o tym, co za rok.
Czytaj także: Świnoujście. ZHR – Harcerskie Zawody Sportowe na Dzień Myśli Braterskiej.
Drużynowy 19 DHSG „Zlotki”
im. Bohaterów KOP
hm. Marek Niewiarowski