Czy świnoujskiemu szpitalowi grozi zamknięcie oddziałów
Czy świnoujskiemu szpitalowi grozi zamknięcie oddziałów na skutek braku lekarzy jak w innych rejonach kraju? Rozmowa z Prezesem Zarządu Miejskiego Szpitala im. Jana Garduły w Świnoujściu panią Dorotą Konkolewską.
O trudnościach w obsadzie lekarskiej niektórych placówek medycznych można czytać w wielu środkach masowego przekazu zarówno o zasięgu lokalnym jak i ogólnopolskim.
Zapowiadana i wprowadzona przez rząd reforma ochrony zdrowia miała zlikwidować kolejki, zwiększyć nakłady finansowe i wprowadzić skoordynowaną opiekę nad pacjentem.
Tymczasem poprawy stanu rzeczy nie widać, a co więcej okazuje się, że brak porozumienia Ministra Zdrowia z rezydentami spowodował, iż lekarze w wielu szpitalach wypowiedzieli umowy zawierające klauzulę opt-out tj. wyrażającą zgodę na pracę w trybie dyżurowym przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym.
Składane wypowiedzenia jasno pokazują niedobór kadry lekarskiej w niemal każdym szpitalu, bowiem na polskim rynku brakuje ponad 30 tysięcy lekarzy i około 130 tys. pielęgniarek. Temat jest o tyle trudny, że dotyczy pacjentów a więc osób, które mają problemy ze zdrowiem i nie mogą czekać na inne lepsze czasy.
Jak sytuacja przedstawia się w naszym szpitalu spytaliśmy prezesa spółki miejscowego zakładu leczniczego Dorotę Konkolewską.
Kadra medyczna Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu sp. z o.o. solidaryzuje się z uczestnikami protestów, bowiem o niewystarczających środkach finansowych na ochronę zdrowia wiedzą już chyba wszyscy.
Wprowadzona reforma w ostatnim kwartale 2017 r. spowodowała pewien dyskomfort i dla pacjentów i dla zarządzających szpitalem. Wprowadzenie zmian w zasadach finansowania w ciągu roku, szczególnie wtedy gdy są to niższe kwoty od wcześniej posiadanych nie wróży dobrze.
Dzięki temu, że szpital pozyskuje środki finansowe nie tylko z NFZ i w dużej mierze korzysta z dofinansowania gminy nie było problemu aby odsyłać pacjentów z powodu braku funduszy.
Lekarze pracujący w naszym szpitalu w większości są na kontraktach a więc ich stawki wynagrodzeń są bardziej korzystne niż tych lekarzy, którzy są uposażani w ramach umowy o pracę.
Nie znaczy to, że pracują krócej. Niedobór kadry lekarskiej widać wszędzie. Jest to ogólny trend. Lekarze w świnoujskim szpitalu tak jak ich koledzy w Polsce pracują znacznie więcej niż kodeksowe podstawowe unormowania. Na oddziałach szpitalnych jest pełne zabezpieczenie.
Nikt nie wypowiedział umów i na ten moment nie grozi nam zamknięcie oddziałów. Lekarze nie zgadzają się jednak aby w taki sposób jak to się dzieje traktować ich pracę a pomysły związane z dyżurowaniem jednego lekarza na kilku oddziałach jednocześnie uważają, iż mocno uderzają w bezpieczeństwo pacjenta.
Już dziś niezadowolenie pacjentów z dostępu do ochrony zdrowia jest mocno eskalowane, a co będzie jak jeden lekarz będzie biegał między oddziałami?
Świnoujski szpital posiada obecnie możliwość zachowania optymalnej opieki nad pacjentami, chociaż przydaliby się jeszcze lekarze rezydencji na Oddziale Wewnętrznym oraz specjalista pediatra i neonatolog (bowiem trudno obstawić wszystkie dyżury).
Z jakimi pomysłami rządu przyjdzie nam się jeszcze zmierzyć?
Czas pokaże. Będziemy na bieżąco informować mieszkańców o sytuacji w szpitalu.
tu.swinoujscie.pl