Świnoujście to nie tylko plaża
Świnoujście to nie tylko plaża o czym świadczy list nadesłany na adres naszej redakcji.
Świnoujście to także zespoły muzyczne, chóry, grupy teatralne, galerie, muzea, biblioteki itp. To właśnie dzięki dzięki nim mieszkańcy Świnoujścia oraz sąsiednich okolic po zachodniej stronie miasta a także turyści mogą przez cały rok w zimne wieczory korzystać i brać udział w tych wydarzeniach kulturalnych.
Cały tekst:
(…) Dzień Dobry.
W sobotę miałem niesamowitą przyjemność wziąć udział w koncercie dziewczęcego chóru Logos pt. „Nasz Gala„.
Jestem pod takim wrażeniem tego, co zostało tam zaprezentowane przez nasz chór, że postanowiłem napisać list do Chórzystek. Proszę o opublikowanie go na łamach portalu, gdyż uważam, że dziewczyny zasługują na ogromną pochwałę. Jestem dumny, że mamy taki wspaniały chór w Świnoujściu!
„Kochani, jestem mieszkańcem naszego miasta, który do soboty trwał w przekonaniu, że nie ma u nas energii. Przekonaniu o obojętności wśród młodzieży oraz braku zaangażowania w lokalne inicjatywy. Można odnieść wrażenie, że nic tutaj nie istnieje dla mieszkańców, przez mieszkańców. Jak bardzo się mylimy.
Przypadkiem natrafiłem na plakat o występie świnoujskiego Dziewczęcego Chóru Logos w sali Miejskiego Domu Kultury. Zwykle nie uczestniczyłem w wydarzeniach kulturalnych w naszym mieście, jednak tym razem postanowiłem spróbować. Nic nie odbierze mi tego doświadczenia.
Dziewczyny, pokazałyście mistrzostwo wplatając utwory twórczości nowoczesnej, w pieśni sakralne. Siedziałem na widowni czując ciarki na plecach, na zmianę ze starannie ukrywaną łzą w oku. Dynamika niektórych utworów nie dawała niedoświadczonemu widzowi odetchnąć i angażowała go w eksplorację dochodzących do niego głosów.
Dawało się odczuć postępujący rozwój poszczególnych sekcji z utworu na utwór. Zaskoczyły umiejętności wykonania utworu „Ojcze nasz„, gdzie zauważalny był podział na wiele głosów. Jednak prawdziwie godny dziewczęcego chóru utwór „Zdrowaś Królewno Wyborna” muzyki Andrzeja Koszewskiego był prawdziwie doniosłym wydarzeniem kulturalnym wieczoru.
Chciałbym go usłyszeć w Waszym wykonaniu w jakiejś katedrze!!! Końcówkę pierwszej części koncertu wieńczyły dwa niesamowicie dynamiczne utwory, których zwieńczeniem była zaskakująca nuta „Vox Troniki„, z choreografią, jakiej nie spodziewałem się po tego rodzaju wieczorze. Dziewczyny zaskoczyły w każdym momencie tego utworu, a uszy widza nie nadążały za przelatującymi przez salę głosami.
Druga część koncertu wypełniona była nutą południa Europy, gdzie chór koncertował oraz tak odległym krajem jak Australia. Utwory przerzucały widza w różne zakątki świata, a odczuwalne zaangażowanie chórzystek nie pozostawiało widzowi żadnego złudzenia, w którym aktualnie kraju się znajduje.
W tej części szczególnie po twarzach chórzystek było widać, z jakim zaangażowaniem śledzą twarz Pani Dyrygent Elżbiety Naklickiej. Mogę tylko podejrzewać które partie w jej mimice odzwierciedlały uśmiechy na twarzach dziewcząt, a które były po prostu wyrazem radości z wykonywania utworów.
„Duet kotów” jest dla widza odrobinę frustrujący, gdyż za wszelką cenę próbuję on zauważyć, z której strony dobiegło to zaskakujące pojedyncze „miau”. Gdy już prawie wiedziałem zaskakiwało ponownie z drugiej strony, wzbudzając szeroki śmiech na twarzach wszystkich widzów.
Koncert zakończyły dwa utwory romantyczne. W „Tango to Evora” zaimponowały głosy solistek, które pięknie skomponowały się i uzupełniły otoczkę całego wieczoru.
Dziewczyny rozwijajcie się, bo to co prezentujecie zasługuje na mistrzostwo świata.
Wierny od wczoraj fan, Stanisław Jarmuszka (…).
Stanisław Jarmuszka
Fot: Janusz Balas
tu.swinoujscie.pl