Site icon Tu Świnoujście

Pijmy czerń każdego dnia

Jan Bociaga, malarz, rysownik, jest kolejnym artystą dopełniającym archipelag 44wysp, pełniąc równocześnie rolę jego żywej pamięci. Ukorzenił się w wyspach, utrwalając tym samym naszą wspólną przestrzeń. Poprzez swoją sztukę zlicza codzienność, notując w szkicowniku każdy dzień, miesiąc, rok, dotknięte przedmioty, miejsca, ludzi, uczucia. Tworząc tradycję. Na wystawie którą otwieramy 19 listopada o godzinie 18.00 w Galerii Sztuki Współczesnej ms44, pokażemy rysunki i grafiki Jana Bociągi. To prace, które powstawały od roku 1968 do czasów współczesnych i prawie nigdy nie były prezentowane publicznie, utrwalając stereotyp Bociągi jako malarza i kolorysty. Prezentowane rysunki, grafiki, często niosą w sobie refleksy czasu kiedy powstawały, licząc od roku 68, gdy od dziesięciu lat istnieje nurt nowej figuracji, posługujący się alfabetem symboliki ludzkiego ciała, deformacji, dramatu formy. I z opowieścią sformułowaną w takim języku spotkacie się Państwo na wystawie „Pijmy czerń każdego dnia” – Jan Bociaga – rysunek. Serdecznie do tego spotkania zapraszamy, 19 listopada, godzina 18.00, Galeria Sztuki Współczesnej ms44, ul. Armii Krajowej 13, wstęp wolny.

Czas, który kształtował Jana Bociagę jako świadomego twórcę, to czas kiedy świat dopiero zaczynał wirować, z upływem dni, szybciej i szybciej, aby dziś rozpaść się, na nieprzystające do siebie fragmenty. Bociąga, jako student, jeszcze Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, a obecnie gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, formował się pod wpływem Stanisława Teisseyra i silnych tradycji koloryzmu, a także figuratywnego Kiejstuta Bereźnickiego. Jednak zapowiedź kierunku przyszłych poszukiwań twórczych, jakiego dokonał, można było dostrzec w tytule jego teoretycznej części pracy magisterskiej: „Unizm i Kapizm, jako dwa przeciwstawne kierunki w sztuce” Można sądzić, że unistyczna zasada „czystej plastyki”, czyli działania na widza nie poprzez przedmioty, przedstawione na obrazie, lecz elementy plastyczne, czyli: kolor, kształt oraz podział płaszczyzny obrazu, były Bociądze bliższe. Koniec studiów, to również spotkanie z „Nową Figuracją”, i udana, choć krótka, próba dialogu z jej zasadą opisywania a więc i rozumienia świata. Byłaby to jednak postawa konfrontacji, przyjęcia roli buntownika, a nie uważnego obserwatora zakładającego kontemplacyjną naturę rzeczywistości. Artysta wybrał twórczą koalicyjność, choć ten odmienny smak figuracyjnego buntu, odnajdujemy w nieprezentowanych jeszcze rysunkach ponad osiemdziesięcioletniego artysty. Zapewne przybrały one z czasem formę alter ego Bociągi, z którym mógł prowadzić nieustany dialog, umożliwiając tym samym zachowanie artystycznej harmonii.

Rysunki, grafiki Jana Bociągi wyrastające z Nowej figuracji, kontynuują współcześnie jej tradycję. Prezentowane na wystawie prace, to malarstwo wywrócone na nice, przenicowany świat koloru, geometrii, równowagi kompozycyjnej. Antyteza kontemplacyjnej natury rzeczywistości, czyli drapieżny sposób prowadzenia kreski, natłok formy, mniej lub bardziej zawoalowana w anegdotycznej narracji figuracja. Czerń która jest przymiotem grafiki, a w tym przypadku jej sedno, towarzyszy Bociądze na podobieństwo cienia, jak w przytoczonej frazie z poematu „Ziemia jałowa” S.T Eliota; „Do twego cienia, co z rana sunie za tobą, … do cienia, który pod wieczór wychodzi naprzeciw”. I z nim właśnie prowadzi artysta swój codzienny intymny dialog.

 

Źródło: https://www.mdk.swinoujscie.pl/

Exit mobile version