Świnoujście. MKS Flota. Dwa razy w jednej gminie.
W najbliższą sobotę o godzinie 15:00 drużyna Floty zagra na wyjeździe i dziwnym trafem znów w tej samej gminie.
Dwa tygodnie temu grała w Wyszewie, teraz czeka ją występ w gminnej metropolii, tj. w bliższym o 5 km Manowie.
GKS Manowo to dawny Leśnik, z którym Flota mierzyła się w IV lidze, w niedokończonych rozgrywkach sezonu 2019/20.
Drużyny spotkały się w Świnoujściu i wygrała wówczas Flota 3-1 po 3 trafieniach Damiana Staniszewskiego dla Floty oraz Konrada Romańczyka dla manowian.
Flota jak wiemy awansowała wówczas do III ligi, Leśnik zajął 12. pozycję. W międzyczasie klub z Manowa zmienił nazwę i obecnie nazywa się Gminny Klub Sportowy Manowo. Na dziś w tabeli Kipsta IV ligi zajmuje 14. pozycję, zdobył 21 punktów, bramki 28-47.
Najlepszy strzelec Konrad Romańczyk zdobył do tej pory 9 bramek, ale nie wystąpi przeciwko Flocie – przeniósł się do Wybrzeża Biesiekierz. Z zawodników grających nadal w Manowie o jedną bramkę mniej ma Jakub Janasik.
Pozycja GKS w tabeli może nie oszałamia, ale ta drużyna potrafi być bardzo niewygodna. Fakt, że dwa pierwsze mecze rundy wiosennej przegrała, ale grała z drużynami z czołówki i przeciwnikom wcale nie było łatwo.
W Koszalinie remis trwał do 60 minuty, a z Vinetą do 57. Przed tygodniem natomiast zwycięstwo w Darłowie. Jesienią GKS wygrał między innymi 2-1 u siebie z Hutnikiem i 3-1 w Dębnie z Dębem.
Zawodnicy Floty są zgodni, że jesienny mecz w Świnoujściu, mimo że wygrany 1-0, był dla nich bardzo ciężki, a zwycięską bramkę strzelił Krystian Peda w 79 minucie.
Spacerku zatem nie należy się spodziewać, ale jedziemy oczywiście walczyć o 3 punkty. Sytuacja w tabeli mówi wyraźnie, że na żadne straty pozwalać sobie nie można.
Waldemar Mroczek