Site icon Tu Świnoujście

Świnoujście. List od turysty ze Śląska: jak nas widzą inni

Świnoujście. List od turysty ze Śląska: jak nas widzą inni.

Świnoujście. List od turysty ze Śląska: jak nas widzą inni.

Do UM Świnoujście dotarł bardzo ciekawy list od pana Tomasza ze Śląska, który dokonuje krytycznej oceny naszego kurortu z perspektywy wielu minionych lat.

Warto poznać te opinie, by stwierdzić, jak oceniają nas osoby spoza miasta. Pośród wielu zachwytów wymienionych przez turystę, znalazły się też mankamenty, które stanowią spore wyzwania dla władz Świnoujścia. Zapraszamy do lektury:

Szanowny Panie Prezydencie,

Dosyć długo trwało, zanim zebrałem się, aby napisać ten list. W Świnoujściu byliśmy z rodziną w czerwcu ubiegłego roku (długi weekend). Mamy maj 2021 roku. W końcu jednak udało mi się naskrobać tych parę słów.

Urodziłem się w Lublińcu na Śląsku. Może Pana mocno zastanawiać, co ma wspólnego mieszkaniec tak odległego regionu ze Świnoujściem.

Mój tata pracował przez kilkanaście lat w Hucie Cynku w Miasteczku Śląskim. Tym sposobem w roku 1988 trafiliśmy po raz pierwszy do Świnoujścia do DW Koral.

Potem, od roku 1995 byliśmy tam rok w rok przez około 10 lat. Następnie wybrałem się do Świnoujścia na wyprawę rowerową, by dotrzeć prawie do samej wody (po betonowym wjeździe na jednym z wejść) po kilku dniach pedałowania.

Spałem wtedy w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym. W Świnoujściu sypiałem też jako student na polu namiotowym a także po paru latach ponownie w „Koralu” (tym razem w zimie).

Następnie była namiotowa wyprawa do Szwecji w 2010 roku. Po 10 latach nieobecności udało mi się ponownie trafić do Świnoujścia, tym razem do Hotelu Lazur.

W latach 1995-2005 zwiedziłem uznamską część Świnoujścia wzdłuż i wszerz. Zazwyczaj poruszałem się na rowerze (nie było wtedy tak rozwiniętej sieci dróg rowerowych – poruszałem się głównie „na czuja”).

Bardzo często korzystałem też z komunikacji miejskiej. Geograficznie do dziś jest mnie w tym mieście trudno czymkolwiek zaskoczyć. Z ojcem docieraliśmy nawet do tak odległych miejsc, jak Latarnia Morska (na rowerach), która wtedy była jeszcze nieczynna dla turystów.

Korzystałem w tamtym czasie bardzo intensywnie z basenu miejskiego. Oczywiście było też plażowanie i kąpiele w morzu, ale nigdy nie byłem ich fanem.

Dosyć mocno zainteresowałem się historią Świnoujścia. Odwiedziłem Muzeum Rybołówstwa Morskiego. Do dziś umiem opowiedzieć, jak do końca wojny przebiegały linie kolejowe w uznamskiej części (obecnie jedna odbudowana częściowo).

Na tyle mocno wkręciłem się w Świnoujście, że jednym z moich marzeń było zamieszkanie tam. Teraz, po kilkunastu latach i rocznym pobycie w Gdańsku mi przeszło (nad morzem w zimie jest przenikliwie zimno – mam wrażenie, że dużo zimniej niż na południu), ale do Świnoujścia zawsze wracam z ogromną przyjemnością. Uznaję się za miłośnika miasta.

W latach 90. Świnoujście było dużym kurortem, ale w porównaniu z Ahlbeckiem i innymi niemieckimi Cesarskimi Uzdrowiskami wypadało bardzo słabo (tam też bywaliśmy na rowerach).

Moim zdaniem nawet porównanie do Międzyzdrojów wypadało blado. To tam był „Festiwal Gwiazd” i promenada z odciśniętymi dłońmi artystów. To tam był „Amber Baltic”, który wtedy robił ogromne wrażenie wobec hoteli Świnoujścia.

Owszem, miasto się rozwijało, ale nie było niczego takiego „z przytupem”. Promenada miała zapewne kilkadziesiąt lat, ławki pamiętały miniony ustrój. Dla nas dzieci było fajnie, ale nie było efektu „wow”.

To zaczęło zmieniać się gdzieś w latach 2000. Już w roku 2010 miasto było trudne do poznania po zabudowaniu terenu byłego pola namiotowego.

Estetycznie poprawiało się wszędzie (hotele były dość intensywnie remontowane), ale takiego efektu „wow” jaki nastąpił po przybycie na miejsce w roku 2020 nie przeżyłem w Świnoujściu jeszcze nigdy.

Oczywiście, o budowie hoteli na wydmie (wraz z Aquaparkiem) czy też remoncie promenady czytałem w internecie, ale efekt na miejscu bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Nie ma już żadnej wątpliwości, że Świnoujście jest w I lidze miast wybrzeża Polskiego Bałtyku. Po raz pierwszy Międzyzdroje (byliśmy tam kilka godzin) wydały mi się miastem dużo uboższym niż Świnoujście.

Nie mam wątpliwości, że ten burzliwy rozwój Świnoujścia w ostatnich latach jest w dużej mierze Pana zasługą. W tym miejscu chciałbym bardzo serdecznie POGRATULOWAĆ!!!

W mojej pamięci w miejscu, gdzie teraz jest promenada zdrowia, gromadziła się jakaś podejrzana młodzież, na muszli koncertowej były różne graffiti a wsdłuż promenady stały odrapane ławki.

W tym momencie mamy w Świnoujściu właściwie trzy promenady (historyczna, zdrowia i ta na wydmie). Mamy 5-gwiazdkowe hotele. Jest sieć ścieżek rowerowych. Do Niemiec można dojechać pociągiem.

Na Wolinie mamy Gazoport, który jest w I lidze przedsiębiorstw przemysłowych tego kraju. Do tego Gazoport ma się dalej rozwijać. Naprawdę robi to wszystko bardzo pozytywne wrażenie.

Jak to zwykle w beczce miodu musi się znaleźć łyżka dziegciu. Nie mogę nie wspomnieć o kilku tematach, które wymagają poprawy:

  1. PROMY!!! Oczywiście wiem, że buduje się tunel, ale on powinien być już od 10 lat. Myśmy uniknęli kolejek tylko dlatego, że miałem w pamięci, że czasem da się (zupełnie legalnie) przeprawić promem w centrum. Inni stali po kilka godzin, mimo ogromnego zaangażowania Żeglugi Świnoujskiej. Uważam, że sprawa ukończenia tunelu powinna być najważniejszą sprawą obecną i ew. przyszłych władz Świnoujścia
  2. Kolejnym tematem jest zagospodarowanie starego basenu. Wiem, że jest w Świnoujściu nowy obiekt. Ale ten stary trzeba albo wyremontować albo wyburzyć, bo obecnie w sąsiedztwie super promenady i nowoczesnych hoteli po prostu „straszy”.
  3. Problematyczne są nieukończone hotele w okolicy „Słodkiego Centrum”. Wiem, że to nie do końca rola miasta, ale może można użyć jakichś sił nacisku. Te budynki „straszyły” jeszcze bardziej niż stary basen.
  4. Trzeba też dopilnować by wszystko na nowej promenadzie działało. Nie ma nic gorszego niż zepsute oświetlenie czy niedziałające fontanny. W czasie naszego pobytu wiele razy przechodziliśmy koło fontanny przy wejściu od strony „Korala” (wejście od ulicy Emilii Gierczak). Już wtedy część „tryskawek” nie działała (lub była przytkana). Oświetlenie też nie było do końca kompletne. W późniejszym czasie dochodziły do mnie informacje o różnych „fuszerkach” promenady. Nie mnie je oceniać. Ważne, aby na sezon letni i kilkadziesiąt kolejnych wszystko działało jak trzeba.
  5. W Świnoujściu nie można doczekać się molo. Te były tam przed wojną a wiele lat można było na spokojnie wskazać stare fragmenty jednego z tych molo.
  6. Jak dla mnie rozwój hoteli Świnoujścia jest może zbyt burzliwy, ale oczywiście nie jestem w tym temacie ekspertem. Gdybym miał na to jakiś wpływ, chyba bym już teraz powiedział stop. Uważam, że takie zabudowanie wszystkiego nie jest fajne. Ale oczywiście rozumiem, że inwestorzy nadal chcą budować i miasto nie może ich w tym blokować. Pamiętam, że za „Dolną Odrą” to już „nic” nie było. Teraz jest tam jeszcze kilka hoteli. Z jednej strony fajnie, bo są to obiekty z I ligi, ale z drugiej strony nie chciałbym, żeby kiedyś dotarły one aż do „wiatraka”.
  7. Problematyczna jest też autobusowa komunikacja z Niemcami. Ona przechodziła różne burzliwe koleje losu. Nie wiem na czym stanęło. Oczywiście, teraz mamy czas pandemii, ale po tym czasie byłoby bardzo dziwne, żeby w czasach Schengen nie można było autobusem pojechać do sąsiedniego miasteczka. Taki autobus moim zdaniem powinien jeździć gdzieś z okolic promenady.
  8. Władze (oczywiście szczególnie myślę tu o Panu) powinny zadbać o jak najszybsze dokończenie budowy S3 do Świnoujścia. W czasie naszej zeszłorocznej podróży, podróż A4 i S3 do Szczecina przebiegała sprawnie z drobnymi problemami. Za Szczecinem zaczął się drogowy horror. Jechało się tu najgorzej, jak kiedykolwiek pamiętam. Oczywiście, wynikało to z trwającej budowy. Budowa w pewnym momencie się jednak zakończyła i jechaliśmy dalej już DK3. Wiem, że są już daleko idące plany budowy brakujących części S3. Tu trzeba dobrego lobbingu, by to dokończyć równie sprawnie jak tunel.
  9. Wg mnie, średnio sprawdza się zamknięcie ul. Juliusza Słowackiego dla ruchu kołowego. W czasie naszego pobytu w „Lazarze” zauważyliśmy, że właściwie nikt nie przestrzega istniejących tam zakazów, a straży miejskiej ani policji nie widzieliśmy tam ani razu.

Moja żona po czterokrotnym przeprawieniu się promem (tam i powrót oraz wypad do Międzyzdrojów i latarni) wygłosiła takie „oświadczenie”: Do Świnoujścia pojadę dopiero jak otworzą tunel. Na bieżąco śledzimy, jak tarcza drąży. Pozostaje trzymać kciuki, aby udało się to zrobić zgodnie z zakładanym terminem.

Na koniec chciałem życzyć sukcesów zawodowych i jak najwięcej zdrowia w tym trudnym pandemicznym czasie. Takiego efektu rozwoju Świnoujścia jak po dziesięciu latach nie uda nam się już chyba nigdy przeżyć, ale życzę Panu by nadal Świnoujście było turystyczną I ligą i po otwarciu tunelu mogło nas znowu bardzo pozytywnie zaskoczyć.

Fot. Travelist

Pozdrawiam

Imię i nazwisko do wiadomości UM Świnoujście

http://www.swinoujscie.pl/

Exit mobile version