Tu Świnoujście

Świnoujście. Dwa karne w 2 minuty wywróciły mecz do góry nogami Radunia Stężyca – Flota 8-1 (3-1)

MKS Flota

logo Flota małyŚwinoujście. Dwa karne w 2 minuty wywróciły mecz do góry nogami Radunia Stężyca – Flota 8-1 (3-1).

Flota: Daniel Kusztan, Adrian Kołat (77 Błażej Jezierski), Dmytro Szewczuk, Michał Stasiak, Mariusz Helt (46 Mateusz Bątkowski), Mariusz Bedliński (84 Patryk Harkot), Dawid Adamski (87 Aleksander Cieślik), Łukasz Kopeć (77 Liam Maćkowski), Grzegorz Tarasewicz, Konrad Prawucki, Paweł Iskra.

Nie grał: Łukasz Gądek.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Radunia: Maciej Woźniak, Michal Czekaj, Rafał Kosznik, Sebastian Murawski (66 Wojciech Wilczyński), Paweł Wojowski (57 Jan Kopania), Damian Szuprytowski (63 Dawid Cempa), Sebastian Deja, Jakub Letniowski (59 Radosław Stepień), Michał Miller, Wojciech Fadecki, Dawid Retlewski (63 Filip Burkhardt).

Nie grali: Kacper Tułowiecki, Robert Sulewski.
Trenerzy: Sebastian Letniowski, Ireneusz Stencel, Rafał Literski, Maciej Bagrowski.
Kierownicy drużyny: Janusz Chmurzyński, Zenon Ziegert.

Żółte kartki:
Flota: Stasiak (45), Iskra (55), Szewczuk (63), Jik at (72) Bątkowski (74), Maćkowski (88).
Radunia: Letniowski (28).

Sędziowali: Mateusz Bieszke, Jakub Bartlewski, Damian Kucharski.

Widzów: 240.

Zaczęło się całkiem nieźle. W 2 minucie Tarasewicz wrzucił w pole karne a interweniujący obrońca gości wbił piłkę do swojej bramki.

Do 38 minuty Flota prowadziła wyrównaną walkę. Radunia pierwszą groźniejszą sytuację podbramkową zrobiła w 13 minucie. Bramki jednak nie padały a w 29 piłka ponownie zatrzepotała w bramce gospodarzy, jednak sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, a główny przerwał grę z powodu spalonego.

Trwa seria nieszczęść parami. W 38 minucie sprawy w swoje ręce wziął sędzia, dyktując minuta po minucie 2 rzuty karne. O ile o ten drugi (faul Helta) większych pretensji nie mamy, o tyle pierwszy był bardzo pochopny.

Zawodnik gospodarzy z 1 metra nabił piłkę na rękę Prawuckiemu, a ten w tej sytuacji nie mógł kompletnie nic zrobić. Obie jedenastki wykorzystał Deja, strzelając w obu przypadkach w lewą stronę bramki.

Przy pierwszym Kusztan rzucił się prawidłowo ale strzał był mocny i zbyt blisko słupka, natomiast przy drugim poszedł w przeciwnym kierunku. Szkoda, bo ten strzał był bliżej środka, a przez to do wzięcia.

Gdy po kolejnych 2 minutach Szuprytowskiemu wyszło założenie siatki, wiadomym było, że zdobycie ewentualnego punktu graniczyć będzie z cudem. Gospodarze dostali wodę na młyn i po przerwie spokojnie punktowali.

Czwartego gola strzelił z dobitki Letniowski, piątego po długim podaniu Retlewski z 12 metrów, szóstego Burkhardt z daleka, siódmego Cempa po wycofaniu piłki i rozegraniu akcji, ósmego także Cempa z dobitki po karnym, tym razem za rzekomy faul Maćkowskiego, obronionym przez Kusztana.

Waldemar Mroczek

Exit mobile version