Tu Świnoujście

Świnoujście. Rozmowa z Marcinem Adamskim. Priorytetem jest utrzymanie obecnej kadry

Świnoujście. Rozmowa z Marcinem Adamskim. Priorytetem jest utrzymanie obecnej kadry.

logo Flota małyŚwinoujście. Rozmowa z Marcinem Adamskim. Priorytetem jest utrzymanie obecnej kadry.

Proszę o komentarz w sprawie awansu z niedokończonych rozgrywek.

Spełniło się to, co przewidywaliśmy. Tak zasugerował PZPN, zgodzili się z tym prezesi klubów-rywali, ZZPN zatwierdził. Nikt nie był przeciw.

Został doceniony dorobek punktowy z rundy jesiennej i gra zespołu. Ten awans w stu procentach się nam należał, zakończyliśmy jesień na pierwszym miejscu z dużą przewagą, mimo niekorzystnego terminarza.

Myślę, że i tak byśmy awansowali, tym bardziej, że poczyniliśmy zimą wzmocnienia i byliśmy jeszcze silniejsi niż jesienią. Cieszy nas, że nie jest to tylko nasze zdanie.

Jaki wpływ wywołała pandemia na klub?

Przede wszystkim taki, że nie mogliśmy robić tego co chcieliśmy, czyli rozwijać się według nakreślonego planu. Treningi się odbywały, tylko inaczej.

Piłkarze mieli rozpiski, część dzieci trenowała on-line, nie było tak, że się nic nie robiło. Treningi odbywały się w innym trybie, indywidualnie. Chłopcy podeszli do tego poważnie i odpowiedzialnie.

Gdy wznowiliśmy zajęcia grupowe widać było, że zlecone zadania były realizowane we wszystkich grupach. Został natomiast zahamowany rozwój linii biznesowej, niektórzy sponsorzy mocno odczuli sytuację związaną z pandemią, trudno było oczekiwać od nich wspomagania klubu jak oni sami potrzebowali wsparcia.

Podeszliśmy do tego spokojnie, rozmawialiśmy, wiemy że nadal chcą nas wspierać gdy tylko wróci normalność. Mimo to udało nam się zawrzeć 3 nowe umowy sponsorskie, co pokazuje, że w mieście jest duży oddźwięk tego co zrobiliśmy i robimy.

W jaki sposób przygotowujecie się do nowego sezonu?

Na razie podjęliśmy treningi. Dalsze działania uzależnione są od daty pierwszego meczu, która nie jest jeszcze znana. Gdy ją poznamy, będziemy mogli zacząć okres przygotowawczy i ustalić dokładny harmonogram.

Chcemy zbudować zespół pod względem charakterologicznym, żeby zawodnicy do siebie pasowali, żeby w drużynie była dobra atmosfera i oczywiście, żeby pasowali do naszej koncepcji budowy zespołu.

Czy są już prowadzone rozmowy z zawodnikami w sprawie przyjścia do Floty?

Oczywiście. Przede wszystkim jednak chcemy utrzymać obecną kadrę, to jest nasz priorytet. Potrzebujemy niewielkiego retuszu, dwóch-trzech nowych piłkarzy, których już teraz staramy się wybrać.

Mamy wytypowanych kilku kandydatów, przyjeżdżają do nas na treningi. Przyglądamy się im, testujemy, rozmawiamy z nimi. O ewentualnym przyjęciu decydują przede wszystkim względy sportowe ale nie tylko.

Nie chcemy nikogo ściągać na siłę, musimy zamiary dostosować do naszej kieszeni. Będziemy też dawać szanse naszej klubowej młodzieży.

Czy będzie casting?

Nie. Zapraszamy na trening po dwóch-trzech chłopców, aby dokładniej im się przyjrzeć, zobaczyć co kto prezentuje w szczegółach, a nie pobieżnie przyglądać się większej liczbie kandydatów.

Które pozycje zamierza się wzmocnić?

Z tym pytaniem radziłbym zwrócić się do trenera. Nie ukrywam, że szukamy chłopców do środka pola, którzy dadzą drużynie odpowiednią jakość oraz młodzieżowców.

Szukamy też takich, którzy będą mogli występować na kilku pozycjach, chcemy aby trener miał szeroki wachlarz wyboru, mógł rotować składem, bo przecież nazywa się Rot (śmiech).

Czy będą już kontrakty zawodowe?

Myślimy o tym aby z niektórymi podpisać profesjonalne kontrakty. Jednym z nich jest Paweł Iskra.

Czy ktoś odejdzie?

Na dziś nikt nie prosił o zwolnienie. Natomiast, jeśli chodzi o grę, podziękowaliśmy Markowi Niewiadzie. Wiemy ile zrobił dla klubu, ile Flota mu zawdzięcza i w pełni to doceniamy.

Zapisał piękną kartę w historii tego klubu. Dlatego, chcemy żeby pozostał u nas, np. w roli trenera młodzieży. Jednak uczciwie powiedzieliśmy mu, że w naszym projekcie sportowym będziemy już szukać czegoś innego.

Marek ma tyle lat ile ma, organizmu nie da się oszukać i dlatego proponujemy mu pozostanie z nami, ale w innej roli. Jego czas gry się kończy i z bólem serca musimy to wyznać.

Decyzja jest wyłącznie w kategoriach sportowych, nie ma tu jakichkolwiek podtekstów. Po prostu przychodzi wiek, w którym nie można dać już z siebie tyle ile by się chciało, a Marek jest zawodnikiem bardzo ambitnym i szczerze mu powiedziałem, że nie widzę go w roli rezerwowego, bo wiem, że nigdy by się z tym nie pogodził.

Jest to taki typ zawodnika, który zawsze chce grać, nie potrafi siedzieć na ławce. Doskonale go rozumiem, bo też taki byłem gdy grałem w piłkę.

Z pozostałymi będziemy jeszcze rozmawiać. Wiadomo, że mamy ograniczony budżet, nie wiemy więc, czy wszystkim będą odpowiadać nasze warunki.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Waldemar Mroczek

http://www.mksflota.swinoujscie.pl/

Exit mobile version