SZCZERZE O OPERZE, CZYLI KILKA PYTAŃ DO… – 3. część z cyklu rozmów z artystami Opery na Zamku w Szczecinie.
Opera na Zamku w Szczecinie kontynuuje cykl wywiadów z artystami na temat ich operowych preferencji, muzycznych wyborów, ulubionych ról, najtrudniejszych przeżyć na scenie czy artystycznych marzeniach.
Dziś druga część cyklu „Szczerze o operze, czyli kilka pytań do…”, a w nim rozmowa z Victorią Vatutiną, sopranistką Opery na Zamku.
Victoria Vatutina*:
W operze najbardziej kocham…
Ciszę na widowni. Lubię czuć swoiste zagęszczenie powietrza, natężenie uwagi. Miewam niekiedy odczucie rozciągania czasu i skrócenia przestrzeni.
To niesamowite, i nigdzie, oprócz teatru – przynajmniej przeze mnie – niespotykane doświadczenie, które bardzo sobie cenię.
Postać, którą gram najchętniej, to…
Wszystkie pierwszoplanowe (śmiech)! Interesują mnie postaci, które wymagają większej inwestycji emocjonalnej, fizycznej, i oczywiście muzycznej.
Najtrudniejsza rola w mojej karierze…
… jest przede mną. Każda kolejna jest trudniejsza od poprzedniej, bo wraz ze zdobywanymi umiejętnościami i doświadczeniem muszę pilnować, by się nie powtarzać, nie sięgać po własne sprawdzone metody, by cały czas wychodzić z tzw. strefy komfortu, „narazić się” na odkrywanie nieznanego.
Przed każdą rolą staram się być bezbronna i patrzeć, dokąd ona mnie zaprowadzi, ufając, że sobie poradzę. Chciałabym się przy okazji odnieść do określenia „w mojej karierze” – jest to przesada, bo nie zrobiłam kariery.
Jestem solistką etatową, robię co mogę, najlepiej jak potrafię. Wychowywano mnie w postrzeganiu pracy aktorskiej jako „służby” w teatrze, więc trzymam się tej zasady i daję z siebie wszystko na deskach, które są dla mnie dostępne.
Moja ulubiona aria to…
„La calunnia è un venticello” – aria don Basilia z „Cyrulika sewilskiego” Gioacchina Rossiniego. To aria basowa, która uwydatnia męskość brzmienia głosu.
A ja lubię, gdy w operze wyraźnie słychać właśnie męskość w męskich głosach, a kobiecość w kobiecych (śmiech).
Najtrudniejsze przeżycie na scenie…
Tak zwane wpadki to zazwyczaj wpadki z rekwizytem lub z kostiumem. Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to przypadek na jednym ze spektakli opery „Traviata”, kiedy sięgnęłam po list od Germonta w ostatnim akcie i… nie znalazłam go pod poduszką.
Pomyślałam, że skoro Violetta tam go trzyma, to zna na pamięć jego treść, więc recytowałam go z zamkniętymi oczami.
Najbardziej dumna jestem z roli…
…która jest przede mną. Wszystkie role w moim postrzeganiu są otwarte, one się cały czas modyfikują. Poruszam się małymi krokami w każdym kolejnym spektaklu w niezbadane tereny, szukam postaci przez lata, ciągle.
O żadnej postaci nie mogę powiedzieć, że ją znam, a tym bardziej, że jestem dumna z jakiejś roli. Raczej bywam dumna z pojedynczych spektakli. Dokładnie to samo dotyczy muzyki, dramatycznej funkcji śpiewu i sztuki wokalnej.
Rola, o której marzę, to…
… cała lista (śmiech)! Paradoksalnie często interesują mnie postacie męskie, na przykład Borisa Godunova czy Germana z „Damy Pikowej”.
W dzieciństwie też najczęściej identyfikowałam się z bohaterami męskimi, chciałam być na przykład Ivenhoe, Sherlockiem Holmesem, Tomkiem Sawyerem.
Ulubiony kompozytor to…
Wolfgang Amadeusz Mozart. Poza konkurencją. Wielki kompozytor. Inwencja, prostota, człowieczeństwo, ładunek emocjonalny, wyczucie dramaturgiczne, klarowność, humor. Doskonała muzyka!
Nie przepadam za…
Operetką.
W wolnych chwilach słucham…
Bluesa, soulu, muzyki funk, jazz rocka… i klasyki oczywiście.
* Victoria Vatutina – sopran
Studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie Narodowym im. T. Szewczenki w Kijowie. W 2005 roku ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną im. M. Łysenki we Lwowie.
W trakcie kształcenia muzycznego odbyła również studia aktorskie przy Teatrze im. Łesia Kurbasa. W 2004 roku zdobyła Grand Prix na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym „Sztuka XX wieku” w Kijowie.
W sezonie 2005/2006 była solistką Studia Operowego Akademii Muzycznej we Lwowie, gdzie zadebiutowała partią Adiny w „Napoju miłosnym” G. Donizettiego w Operze Lwowskiej.
W Polsce rozpoczynała karierę na deskach Opery Wrocławskiej w 2006 roku partią Violetty w operze „La Traviata” G. Verdiego. Od 2007 roku była solistką Opery Nova w Bydgoszczy.
Kreowała partie w takich dziełach operowych jak: W.A. Mozart „Così fan tutte” (Fiordiligi), „Czarodziejski flet” (Pamina), „Wesele Figara” (Susanna), G. Rossini „Cyrulik sewilski” (Rozyna), G. Donizetti „Napój miłosny” (Adina), „Łucja z Lammermooru” (Lucia), G. Verdi „Rigoletto” (Gilda), „Traviata” (Violetta), G. Puccini „Cyganeria” (Mimi/Musetta), G. Bizet „Carmen” (Micaela), występowała także w operetce J. Straussa Zemsta nietoperza jako Adela.
Od sezonu 2017/2018 jest solistką Opery na Zamku w Szczecinie.
Magdalena Jagiełło-Kmieciak
rzeczniczka prasowa Opery na Zamku