Tu Świnoujście

Świnoujście. Rozmowa z wiceprezesem Marcinem Adamskim Wyniki przeszły oczekiwania

Świnoujście. Rozmowa z wiceprezesem Marcinem Adamskim Wyniki przeszły oczekiwania.

logo Flota małyŚwinoujście. Rozmowa z wiceprezesem Marcinem Adamskim. Wyniki przeszły oczekiwania.

– Czy jest pan zadowolony z roku 2019?

– Wyniki sportowe przeszły najśmielsze oczekiwania, nie można być niezadowolonym. Nasze 4 drużyny rozegrały łącznie 48 meczów, z czego 40 wygrały, 5 zremisowały i 3 przegrały. Strzeliły w sumie 230 bramek, co daje średnią 4,8 gola na mecz!

Liczyliśmy na dobry wynik, ale nie spodziewaliśmy się, że pójdzie aż tak dobrze. Tym bardziej, że pierwsza drużyna dla kibiców była jedną wielką niewiadomą.

Budując ten zespół nie spieszyliśmy się, dla nas było ważne aby zespół tworzyli chłopcy z odpowiednim charakterem, ambitni i tacy, którzy swoją grą zachęcać będą do przychodzenia na mecze, a kibice nie będą się wstydzić za swą drużynę.

– Skąd tak duża zmiana w wynikach zespołów młodzieżowych?

– Grupy młodzieżowe powstały z personalnego połączenia Akademii Piłkarskiej Baltica z Flotą. To najlepsza rzecz dla piłki w Świnoujściu, jaka mogła się zdarzyć.

Od 3 lat budowaliśmy w Baltice cały fundament szkoleniowy dzieci i młodzieży, czego we Flocie dotąd nie było, zawsze brakowało ciągłości w szkoleniu.

Postawiliśmy sobie za punkt honoru, aby nasza drużyna w przyszłości opierała się w 70-80% na wychowankach. Wiadomo, że na to potrzeba kilku lat. Do 12 roku życia dzieci są szkolone w Baltice, potem przechodzą do Floty.

W tym roku przeszło 25 zawodników i to między innymi przyczyniło się do osiągnięcia tak dobrych wyników. Jednak ważniejsze od samych wyników było zbudowanie odpowiedniej struktury szkolenia, co przyczyni się w przyszłości do optymalnego rozwoju naszej młodzieży.

– Dlaczego w klubie nie ma juniorów starszych?

– Kilka dni po utworzeniu nowego zarządu dowiedzieliśmy się, że odejdzie z klubu trener Piotr Polarczyk, który prowadził tę drużynę. Okazało się później, że miał bardzo duży wpływ na zawodników, którzy za jego namową przeszli do Prawobrzeża.

Nie chcieliśmy zamykać im drogi, choć mogliśmy żądać przysługujących ekwiwalentów za wyszkolenie, ujętych w przepisach PZPN.

Wiedzieliśmy jednak, że Prawobrzeża nie stać na to, a my nie chcieliśmy chłopcom zamykać drzwi ani decydować za nich gdzie mają trenować, więc zrobiliśmy gest dobrej wioli i zwolniliśmy ich bez żadnych żądań.

– Czy powstanie taka drużyna w przyszłym roku?

– Jak najbardziej. Już od przyszłego sezonu 2020/21 zamierzamy zgłosić do rozgrywek zespół juniorów starszych złożony z roczników 2002 i 2003. Liczymy na powrót do klubu wychowanków Floty.

Mam nadzieję, że swoją dotychczasową działalnością przekonaliśmy wszystkich, że Flota staje się klubem, w którym pierwszoplanowe role odgrywać mają wychowankowie.

Dlatego myśląc o poważnym rozwoju piłkarskim i zasilaniu w przyszłości nimi pierwszego zespołu na poziomie III czy IV ligi, jedynymi wartościowymi dla nich rozgrywkami jest wojewódzka liga juniorów i do tego będziemy dążyć.

– Przejdźmy do spraw organizacyjnych. W jakiej kondycji finansowej jest klub?

– Przejęliśmy klub w bardzo ciężkiej sytuacji, gdy trzy czwarte rocznej dotacji zostało wydane w pierwszym półroczu. Nam na całą jesień zostało więc 25%. Stawaliśmy „na rzęsach”, aby wytrzymać do końca roku i utrzymać drużynę, jak się okazało, bardzo dobrą.

Rok nie jest jeszcze do końca zamknięty, pracujemy nad tym każdego dnia z naszymi wspaniałym sponsorami, którzy wspierają nas finansowo, ale czeka nas jeszcze dużo pracy w grudniu, aby rok 2019 zbilansować pomyślnie.

Podstawą budżetu klubu jest dotacja z miasta, darowizny od sponsorów, wpływy własne, w tym ze sprzedaży biletów i składek członkowskich. Ciągle pokutują błędy z przeszłości, bardzo utrudniające rozmowy ze sponsorami, przekonywanie że warto nas wspierać.

Bardzo dużą pomoc mamy tu ze strony prezydenta Janusza Żmurkiewicza, który kilka takich spotkań nam zorganizował. Kwoty pozyskane od sponsorów od lipca są rekordowymi w klubie. Niemożliwe, aby bez tych środków sytuacja wyglądała dziś jak wygląda.

– Jak wyglądają prognozy na rok 2020?

– Przed nami bardzo dużo pracy do wykonania. O aspekt sportowy martwimy się najmniej. W drużynach młodzieżowych naszą wielką siłą są trenerzy. Mało gdzie zdarza się, aby kadrę szkoleniową stanowili w większości byli piłkarze z doświadczeniem ekstraklasowym, reprezentacyjnym oraz międzynarodowym.

Przekazujemy chłopcom więc nie tylko wiedzę, ale również całe nasze doświadczenie związane z uprawianiem sportu. Największa praca czeka nas w aspektach finansowym i organizacyjnym.

W dalszym ciągu będziemy organizować spotkania ze sponsorami. Wystąpimy też z ofertą do Urzędu Miasta, o dofinansowanie działalności statutowej klubu w roku 2020.

Dostaliśmy obietnicę od pana prezydenta Żmurkiewicza, że w przypadku awansu do III ligi miasto udzieli klubowi odpowiedniego wsparcia finansowego. Zamierzamy też wzmocnić struktury organizacyjne, bo to jest największa bolączka klubu.

Myślimy również o uzupełnieniu pierwszego zespołu, jesteśmy po rozmowach z kilkoma zawodnikami, ale nie wiemy jeszcze czy będziemy w stanie zapewnić im warunki jakich oczekują.

– Co drużyna będzie robić zimą?

– Trenować na miejscu i grać sparingi. Mamy na chwilę obecną umówionych 6 zespołów, w tym III-ligowe: Chemik Police, Pogoń II Szczecin, Gwardia Koszalin.

– Dziękuję za rozmowę.

– Ja również. Życzę redakcji i Czytelnikom zdrowych, wesołych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, wszelkiej pomyślności w nowym roku oraz zaprosić do odwiedzania wiosną całymi rodzinami naszego pięknego stadionu i oglądania meczów wszystkich naszych drużyn. Naprawdę jest co podziwiać.

Rozmawiał Waldemar Mroczek, za Głosem Szczecińskim

http://www.mksflota.swinoujscie.pl/

Exit mobile version