Tu Świnoujście

Świnoujście. Teraz my do Stargardu

MKS Flota

logo Flota małyŚwinoujście. Teraz my do Stargardu.

Po meczu z Błękitnymi II czas na spotkanie z drugą stargardzką drużyną, czyli Kluczevią. Z tą tylko różnicą, że to spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 23 listopada o godzinie 13:00 na boisku przeciwnika w stargardzkiej dzielnicy Kluczewo. Będzie to ostatni ligowy występ tych zespołów w rundzie jesiennej.

Bez wątpienia wyzwanie jest poważne. Kluczevia na chwilę obecną zajmuje wysoką czwartą pozycję w tabeli, a gdyby wygrała np. poprzedni mecz w Goleniowie byłaby teraz wiceliderem.

Przegrała jednak 1-4, co spowodowało, że przeciwnik zepchnął ją na czwarte miejsce, Hutnikowi uratował drugie, a sam ulokował się na trzecim.

Nie imponuje różnicą bramek (38-34) ale co ciekawe, lubi dość wysokie wyniki; z szesnastu rozegranych do tej pory spotkań aż siedem zakończyło się wygraną bądź przegraną różnicą trzech lub czterech bramek.

Główna siła Kluczevii tkwi w braciach Grzegorzu i Michale Magnuskich, którzy w tym sezonie strzelili po 12 bramek każdy.

W ostatnim meczu z Iną gola zdobył jednak Kamil Bartoszyński, który ma ich 7. Reszta zawodników Kluczevii zdobyła łącznie 6 goli, jeden uznano za samobójczy.

Zatem jak widać poważny test czekać będzie naszą defensywę. Z drużyną Kluczevii Flota spotkała się dotąd trzykrotnie. W sezonie 2006/07, podobnie jak teraz, Flota była liderem IV ligi, ale beniaminkiem była wówczas Kluczevia.

W Stargardzie był remis 0-0 (Flota od 9 minuty grała w dziesięciu), w Świnoujściu było 4-0. Ale to było ponad 12 lat temu, wiele się w tym czasie zmieniło. Po raz trzeci spotkaliśmy się w tym roku, 03 kwietnia w Świnoujściu, w spotkaniu o Puchar Polski.

Do 90 minuty po dwóch bramkach Grzegorza Magnuskiego dla Kluczevii i Damiana Staniszewskiego dla Floty Kluczevia prowadziła 2-1, ale w czasie doliczonym Michał Stasiak wyrównał a karne lepiej wykonała Flota (4-3) i to ona awansowała do ćwierćfinału.

Flota grała wtedy jednak w klasie okręgowej a jej skład mocno różnił się od obecnego. A potem czeka nas już tylko wyjazd na Puchar Polski i prawie 4 miesiące przerwy.

Waldemar Mroczek

Exit mobile version