Świnoujście. FINAŁ KURSU FUNKCYJNYCH HUFCA ZIEMI WOLIŃSKIEJ ZHP.
„W czasach zmian, świat należy do tych, którzy się uczą, podczas gdy Ci, którzy już się „nauczyli” okazują się świetnie przygotowanymi do życia w świecie, który już nie istnieje”. (Eric Hoffer).
W miniony weekend (8-10 marca 2019 r.) odbył się ostatni piąty, zaliczeniowy biwak kursu funkcyjnych Hufca Ziemi Wolińskiej ZHP, tym razem w Świnoujściu, w szkole przy ul. Matejki (STSG).
Kurs składał się z pięciu weekendowych biwaków, organizowanych w gościnnych progach szkół w: Międzyzdrojach, Świnoujściu i Dziwnowie. Na pierwszy biwak stawiło się 29 kursantów, do czwartego dotrwało dziewiętnastu, natomiast na piąty stawiło się „szesnastu wspaniałych” nie wiedząc co ich czeka.
Nie było łatwo. Nastąpiła zamiana miejsc, teraz to my kadra uczestniczyliśmy w kreatywnych „produktach” naszych kursantów. W piątek zastępy: 1 „Biedronki” i 3 „To Kozacko” przeprowadziły dla pozostałych zbiórkę zastępu na temat historii i symboliki podsumowaną quizem.
W sobotę uczestniczyliśmy w zbiórce, której tematem było braterstwo, przeprowadzonej przez zastępy: 2 „Wodne Gryfy” i 4 „Brązowe Wilki”. Późnym wieczorem oglądaliśmy filmy nakręcone przez kursantów.
W ramach zadania międzyzbiórkowego harcerze nagrali w kilkuosobowych grupach scenki do wybranego przez siebie punktu Prawa Harcerskiego.
Dominowała tematyka wrażliwości na zanieczyszczanie przyrody oraz szeroko rozumiane przesłanie anty nałogowe.
Sobota to siedmiogodzinny bieg harcerski po przygranicznym lesie. Działo się. Aura kapryśna, choć niektórzy przewidywali pogodowy armagedon. Cytat na sobotę, to słowa Naczelnego Skauta Świata Roberta Baden-Powell’a, który powiedział kiedyś : „Każdy osioł potrafi być dobrym skautem podczas pogody”.
Sprawdziła się też zasada, że zawsze jest dobrze mieć coś w zanadrzu. Podczas biegu harcerze musieli się wykazać spostrzegawczością, orientacją w terenie, kreatywnością, umiejętnością działania w grupie, podejmowania decyzji, swoją praktyczną wiedzą na temat technik harcerskich i… optymizmem (bo o nieprzemakalności nie było mowy).
Znalazły się też elementy harcerskiej obrzędowości. Instruktorzy i starszyzna naszego hufca urozmaicili ten bieg swoimi pomysłami i zorganizowali „popasik” przy ognisku. Bieg harcerski zaliczyli wszyscy kursanci. Warunkiem było osiągnięcie minimum 70% punktacji. Większość „wybiegała” naprawdę dużo powyżej.
Nadciągnął wieczór, potem noc… harcerze położyli się spać a instruktorzy uczestniczący w finale kursu skrycie przybywali do bazy. Przed północą harcerzy obudził – albo i nie – gwizdek alarmu mundurowego.
Wszyscy w harcerskim umundurowaniu szybko dotarli na Fort Zachodni. Tam idąc w ciszy spod bramy do „białego domku” na dziesięciu punktach, kursanci wysłuchali jeszcze sprawdzonych sentencji dotyczących m.in. cech dobrego zastępowego i zasad prowadzenia zastępu harcerskiego.
Po dotarciu na ostatnią kondygnację bunkra wszystkich otoczyła harcerska magia, która pozostanie w naszej pamięci: tajemnicze otoczenie przesiąknięte historią, półmrok, gwiazdy, blask płonących pochodni, rogatywki i berety na głowach, słowa gawędy o niełatwym zadaniu bycia liderem, odczytanie rozkazu, wręczenie kursantom patentów zastępowych, radosne okrzyki harcerskie, słowa Roberta Baden-Powell’a mówiące, iż gdyby mógł wybierać, to chciałby w skautingu pełnić funkcje zastępowego, obrzędowa moc pieśni pożegnalnej, wspólne foty i radość.
Wszyscy – harcerki i harcerze –zdobyli patent zastępowej/zastępowego.
Patent nr 1 przyznany został druhnie trop. Jagodzie Hływie z 19 DHSG ze Świnoujścia, patent nr 2 przyznany został druhnie trop. Karolinie Cader z 34 DH z Międzyzdrojów a patent nr 3 przyznany został druhowi Bartoszowi Manke z 3 DH z Wolina.
Dodatkowo wyróżniony został druh Bartosz Manke, który ukończył bieg harcerski z najlepszym wynikiem. Po powrocie do bazy długo jeszcze nie mogliśmy zasnąć. Z klas, w których biwakowali uczestnicy kursu dochodziły rozemocjonowane głosy harcerzy a i instruktorzy komentowali zdarzenia z minionego dnia.
Niedziela to podsumowanie współzawodnictwa zastępów kursowych. I tak, po zsumowaniu punktacji najlepszym zastępem kursowym okazał się 1 Zastęp „Biedronki”, potem kolejno: 3 Zastęp „To Kozacko”, 2 Zastęp „Wodne Gryfy” i 4 Zastęp „Brązowe Wilki”.
Po uporządkowaniu szkolnych pomieszczeń kursanci i kadra po raz ostatni stanęli na apelu, na którym odczytano rozkaz komendantki kursu. Po apelu wszyscy stanęliśmy w pożegnalnym kręgu.
Zakończę cytatem, życząc Wam drodzy kursanci nieustającego harcowania, nawiązania przyjaźni na całe życie, czerpania z piękna przyrody i przygód w harcerskim mundurze a tym, którym dane będzie być zastępowymi lub świadomie poprowadzą swoje drużyny – radosnego i odpowiedzialnego „wodzowania” oraz satysfakcji z „dawania”.
Warto być aktywnym i ciekawym świata – zresztą nie tylko w harcerstwie.
Złych przywódców ludzie się boją, dobrych szanują, ale kiedy najlepszy przywódca skończy swoją pracę, ludzie mówią „Zrobiliśmy to sami”. (Lao Tse)
Czuwajcie ! Komendantka kursu
///-../….//.-/–./-./.././…/–../-.-/.-//.–./…//–..-/.-/-…/.-///
Marek Niewiarowski