Site icon Tu Świnoujście

KLESZCZE ciąg dalszy.

KLESZCZE CD

KLESZCZE ciąg dalszy.

Niniejszy tekst nie jest pracą naukową, skierowany jest do szerokiego grona osób z problemami zdrowotnymi w następstwie pokąsania przez owady krwiopijne.

Nie wykluczone iż zespół złożony z nawiedzonych diagnostów zmieni te wypociny w pracę naukową. Jak już pisałem kleszcze mogą przenosić kilkadziesiąt różnych chorób.

O odkleszczowym zapaleniu mózgu nie będę dalej wspominał, tym bardziej że opracowano i stosuje się od wielu lat szczepionkę przeciwko tej chorobie, a zarażenie następuje w momencie wkłucia.

Znacznie większym problemem diagnostycznym są inne choroby odkleszczowe. Głośna w ostatnim czasie borelia, występująca w kilku odmianach genetycznych, a którą możemy wykryć różnymi metodami, a mianowicie:

Myślę że jest to postępowanie pochopne. Możemy mieć do czynienia z sytuacją gdy immunoglobiny już zanikają w związku z czasem jaki minął od ukąszenia do momentu badania.

Ponieważ borelia nazywana jest wielkim imitatorem sugerującym różne schorzenia, objawiające się się licznymi problemami np: stawowymi, kardiologicznymi czy neurologicznymi… Wielu, w tym nawet lekarzy, nie mówiąc o pacjentach, gubi się w interpretacji objawów.

Również specjaliści nie mogą ustalić przyczyn dolegliwości. Niektórzy pacjenci odsyłani są nawet do psychiatry, jako że doktorzy sądzą, iż chory wymyśla sobie problem. Stosowane są różne leki, mogące niekiedy bardziej zaszkodzić i być przyczyną nawet ciężkich powikłań, a choroby nie likwidują.

Inną powszechną chorobą odkleszczową (nie znam dowodów, że inni krwiopijcy jej nie przenoszą) jest Babesia, zwana również malarią północy (namnaża się w erytrocytach, niszcząc je, a następnie atakuje kolejne ). Stwierdzono występowanie około 100 gatunków tego pasożyta.

Znam przypadki prawie 50 % zaatakowanych krwinek, jak taki pacjent będzie się czuł, jeżeli wszystkie narządy, w tym mózg są nie dotlenione.

Znam pacjentów obecnie w stanie agonalnym na respiratorze, u których przyplątał się jeszcze autoimmunoidalny zanik mięśni. Inny młody 24 letni, wcześniej sprawny fizycznie mężczyzna, jeszcze w czerwcu poruszający się na wózku inwalidzkim, już we wrześniu nawet nie siedzi.

W powszechnym mniemaniu jest to choroba głównie zwierząt. Stąd problem jest bardziej znany w środowisku lekarzy weterynarii. Wiąże się to prawdopodobnie z częstością ukąszeń, które są następstwem buszowania naszych pupili po krzakach, oraz wielkości żywiciela (ile krwi krąży w organiźmie ratlerka, a ile u człowieka ?).

Bardzo często bywa, że po każdym spacerze wyciągamy z sierści psa po kilkadziesiąt kleszczy dorosłych, Bóg jeden wie ile nimf, które bardzo trudno znaleźć .

U człowieka łatwiej jest zauważyć intruza i usunąć go, przez co inwazja pasożyta może być w znacznej mierze ograniczona, choroba rozwija się znacznie dłużej, a jej następstwa nie są jednoznaczne.

Skuteczność diagnostyki immunologicznej, niestety i tu jest ograniczona (brak testów identyfikujących wszystkie odmiany genetyczne). Metoda PCR traktowana jest jako test potwierdzenia i stosowana rzadko.

Pasożyt w przeciągu około dwóch miesięcy atakuje erytrocyty, w których rozwija się i namnaża, w związku z czym zdiagnozowanie starej babesiozy niestety ogranicza się do obserwowania zmian w krwinkach czerwonych, nawet podczas wykonywania rutynowego rozmazu manualnego barwionego metodą Pappenheima (MGG).

Obserwuje się uszkodzenie erytrocytów, np: anizocytozę, anizochromię, poikilocytozę, krwinki tarczowate, anulocyty, krwinki okularowe, ” wygryzione „, owalocyty, stomatocyty…

Taki obraz nie może być bagatelizowany, a dla diagnosty szczególnie hematologa, wymaga naniesienia uwag na wyniku. Być może pomoże to w łatwiejszym postawieniu diagnozy i zastosowania odpowiedniej dalszej diagnostyki w celu ustalenia przyczyn, a w następstwie skutecznego leczenia.

Podczas rutynowych badań, ze względu na ilość wykonywanych analiz, jak również błędy techniczne, opis obrazu erytrocytów często jest pomijany, co już jest błędem sztuki.

Uwidocznienie wtrętów w cytoplazmie erytrocytów, wymaga cienkiego preparatu i odpowiedniego wybarwiania, lecz występuje ryzyko wytrącania się barwnika i zacierania obrazu mikroskopowego, a obraz jest mało czytelny, przez co mało wprawne oko może je przeoczyć.

Metoda grubej kropli sprawdza się przy malarii. Babesia jest bardziej wymagająca. Wtręty nie zawsze przypominają obraz książkowy, są bardziej subtelne i znacznie, znacznie mniejsze niż można sobie wyobrazić, co powoduje że nawet specjaliści parazytolodzy mają ogromne problemy z wykryciem pasożyta.

Opracowana w naszej pracowni technika barwienia pozwala na znaczące wyeliminowanie błędów, a obraz jest bardziej czytelny,

Zastanawiam się czy tzw ciałka Howell-Jollyego rzeczywiście są pozostałościami jąder komórkowych, jeżeli tak to czyich ?

Pomyślmy trochę: czy znamy europejczyka, który nigdy nie był pokąsany przez jakiegokolwiek krwiopijcę i czy jest to rzeczywiście problem ograniczony, a nie wręcz odwrotnie, nagminny i czy tylko kleszcz jest źródłem zarażenia ?

Jaką rolę w procesie rozprzestrzeniania się chorób odkleszczowych u ludzi pełni krwiolecznictwo? Tym bardziej, że udowodniono jego rolę w przenoszeniu Toxoplazmozy.

Już na początku ubiegłego stulecia, udowodniono na zwierzętach iż podanie nawet niewielkiej ilości zarażonej krwi  zdrowym, kończy się dla biorców śmiertelnie.

Czy wiele objawów u pacjentów nie jest błędnie leczonych, czego następstwa mogą być nawet tragiczne ?

Niektórzy lekarze „profilaktycznie” stosują przez kilka dni leki przeciw malaryczne – błąd, przeciętny erytrocyt w krwiobiegu funkcjonuje przez ok 120 dni. Pogłaskanie problemu nie likwiduje choroby, gdyż zaatakowane krwinki nadal krążą w naczyniach, infekując zdrowe. Przecież babesia to pierwotniak rozmnażający się przez podział.

Spotykam się również z zastanawiającym zjawiskiem  a mianowicie, chory długo leczony lekami przeciw malarycznymi, w początkowym okresie parazytemia spada, aż to nagle szok, parazytemia rośnie i to nawet bardzo znacznie, a pacjent czuje się dobrze.

Dlaczego ? Przyczyn nawet naukowcy nie potrafią wytłumaczyć. Prawdopodobnie mutacja genetyczna i wybitny wzrost odporności patogena na stosowaną terapię.

Słyszałem o istnieniu leku skutecznego na malarię lekooporną. W Unii Europejskiej jest on praktycznie nieznany, a do zakupienia w Indiach, Afryce. O takich zjawiskach mówią także lekarze praktycy.

Inne choroby odkleszczowe potraktuję po macoszemu, ponieważ posiadamy narzędzia służące ich wykrywaniu, trzeba tylko wpaść na pomysł czego szukać, no i niestety koszta.

Diagnostyka dysponuje badaniami immunologicznymi, genetycznymi wykrywającymi chlamydiozę, yersinozę, bartonellozę (bakteria posiadająca zdolność eliminowania antybiotyków, a tym samym trudna w leczeniu, wykrywalna również metodami mikroskopowymi) i inne patogeny przenoszone przez krwiopijców, tzw koinfekcje.

Skupiłem się głównie na boreliozie i babesiozie, ponieważ te choroby stwarzają obecnie największe problemy diagnostyczne. Borelioza jest trochę lepiej rozpracowana w porównaniu z babesiozą.

Towarzysząca boreliozie babesioza, oraz inne koinfekcje odkleszczowe powodują znaczne przedłużenie procesu leczenia i brak skuteczności w terapii.

Sceptyków odsyłam do publikacji p Alicji Buczek ” Atlas pasożytów człowieka ” wydanie 2005 r ( internet ), publikacje pod patronatem KIDL…

PS: Spontaniczność, niefrasobliwość, ignorancja mogą być w późniejszym czasie, przyczyną bardzo poważnych problemów zdrowotnych.

Moda ni czorta nie przystaje do fizjologii, stąd liczne problemy, szczególnie u pań, ze strony np. układu moczopłciowego (stringi, obcisłe spodnie…), brak odpowiedniej odzieży np. podczas spaceru po lesie, łące może skutkować chorobami niekoniecznie odkleszczowymi.

Nasze środowisko wcale nie jest tak przyjazne jak nam się wydaje. Całe stada różnych organizmów czekają tylko aby nas dopaść, jesteśmy dla nich tylko źródłem pokarmu.

PS – 2: podczas rutynowych badań leukogramów met. Szylinga obserwuję symptomy uszkodzenia erytrocytów nawet u 2 – 3 miesięcznych maluchów (zarażenie drogami płodowymi), oraz pacjentów klinik onkologicznych, hematologicznych, nefrologicznych…. Czyżby zboczenie zawodowe ?

Życzę dużo zdrowia i trafnych diagnoz w przypadku problemów zdrowotnych.

Andrzej Janowicz

W związku z brakiem wiedzy w środowisku medycznym, w tym również diagnostów laboratoryjnych, na temat Babesii opracowałem sposób przygotowania materiału do badań parazytologicznich.

Jednocześnie bardzo będziemy wdzięczni za bliższe informacje w/g schematu:

Pobierz formularz: formularz

http://laboratoriumswinoujscie.pl/

Exit mobile version