Tu Świnoujście

Świnoujście. Czy ktoś wie o co tu chodzi? Dąb Dębno – Flota 3-2 (0-0)

MKS Flota

logo Flota małyŚwinoujście. Czy ktoś wie o co tu chodzi? Dąb Dębno – Flota 3-2 (0-0).

0-1  Mateusz Bątkowski 55 minuta
0-2  Grzegorz Skwara 59 minuta z wolnego
1-2  Roman Majchrzak 75 minuta z karnego
2-2  Dawid Olszewski 77 minuta
3-2  Łukasz Jackowski 81 minuta

Flota: Łukasz Gądek, Piotr Tkaczonek, Mateusz Bątkowski, Przemysław Rygielski, Paweł Stankiewicz (81 Maciej Nasiadko), Dariusz Kozłowski, Dawid Trafalski, Filip Żabiński (68 Mateusz Wątroba), Grzegorz Skwara, Patryk Harkot, Michał Nowak.

Nie grał: Maciej Rombalski.
Trener: Jerzy Rot.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Dąb: Andrzej Swakowski, Artur Korman (63 Mateusz Żugaj), Dawid Olszewski, Mateusz Niedźwiecki, Wojciech Wiśniewski, Roman Majchrzak, Damian Kuśnierczak (58 Kacper Kreft), Paweł Majewski, Seweryn Wrzeszcz, Jakub Stefański (72 Piotr Płuska), Łukasz Jackowski (86 Przemysław Kowalski).

Nie grali: Fabian Wyka, Patryk Trybel, Sebastian Biernacki.
Trener: Gracjan Wierzbicki.
Kierownik drużyny: Roman Majchrzak.

Żółte kartki: 

Flota: Kozłowski (21), Trafalski (63), Stankiewicz (74), Harkot (83), Nasiadko (90+1).
Dąb: Wiśniewski (58), Żugaj (83).

Sędziowali: Mateusz Łukasiewicz, Wojciech Kowalewski, Marcin Sawicki.

Widzów: 150.

Jeśli chodzi o wynik – można uznać za zasłużony. Rozpaczać nie ma co, bo Dąb już nie ten sam co jesienią i było to widać podczas meczu. Tym bardziej, że ma o co walczyć.

Gospodarze grali bardzo silnie zmotywowani, z ogromną wolą zwycięstwa, walczyli, stwarzali sytuacje, z których wykorzystali tyle, ile było potrzeba do zgarnięcia kompletu punktów. Natomiast mecz ułożył się bardzo dziwnie.

Gdyby Dąb do przerwy prowadził 2-0 i wygrał ostatecznie 3-2, byłoby wszystko w porządku, zgodnie z tym co działo się na boisku. Ale pierwszej połowy gospodarze nie wykorzystali, a w 59 minucie to Flota prowadziła 2-0.

To już trzeci mecz w tej rundzie, w którym nasz zespół po prowadzeniu 2-0 przegrywa 2-3! Coś tu jest nie tak w sferze mentalnej piłkarzy, skoro nie wyciągają wniosków i cyklicznie powtarzają koszmarny scenariusz.

Pierwsza połowa to przewaga Dębu. Już w 2 minucie Korman huknął z wolnego z 40 metrów tak, że Gądek ledwie zdołał wybić nad poprzeczkę. Próbowali też Majewski, Wrzeszcz i przede wszystkim Kuśnierczak, który między innymi po rzucie rożnym w 28 minucie trafił w słupek.

Flota najlepszą okazję miała w 42 minucie, kiedy Skwara zagrał z wolnego do Trafalskiego, a piłkę z linii bramkowej odbił Korman. Poza tym dalekich strzałów próbowali Bątkowski i Kozłowski, ale znacznie więcej okazji mieli gospodarze.

Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie i to za sprawą Floty. W 55 minucie Kozłowski przy bocznej linii wygrał pojedynek ze Stefańskim, zagrał do Żabińskiego, który wycofał do Nowaka, ten mając nieco swobody skierował piłkę w prawo do Bątkowskiego, który z drugiej piłki (tzn. po uprzednim zgaszeniu jej) pokonał Swakowskiego.

Cztery minuty później Skwara, z wolnego z 25 metrów, w swoim stylu trafił w okienko przy prawym słupku. Wszystko więc wskazywało, że ten mecz wygramy, ale w 74 minucie lecąca piłka trafiła w rękę Stankiewicza i sędzia podyktował rzut karny, zamieniony minutę później na bramkę przez Majchrzaka, strzałem przy lewym słupku.

Gądek wprawdzie wyczuł intencje kierownika Dębu, ale piłki sięgnąć nie dał rady. Sześć minut później było już 3-2 dla gospodarzy.

Najpierw po rzucie rożnym dla Floty i wypiąstkowaniu piłki przez Swakowskiego, gospodarze wyprowadzili kontrę, nie upilnowany Olszewski otrzymał piłkę na lewym skrzydle i po krótkim prowadzeniu wbił po rękach Gądka do bramki.

Natomiast wynik ustalił Jackowski z podania Olszewskiego. Tu znów zaczęło się od rzutu wolnego dla Floty zakończonego szybką kontrą. Później jeszcze były dwie okazje dla gospodarzy na podwyższenie, ale Gądek obronił strzał Płuski z bliska, a uderzenie Majchrzaka z wolnego było trochę za wysokie.

Moim zdaniem najlepszym zawodnikiem Floty był Gądek, który wybronił kilka bardzo niebezpiecznych piłek, aczkolwiek druga bramka może go trochę obciąża.

Ale przecież kilka godzin po meczu widzieliśmy, co robił bramkarz Liverpoolu w finale Ligi Mistrzów, więc o co mieć tu pretensje do Łukasza?

Video Piotr Dworakowski

Waldemar Mroczek.

Źródło: http://www.mksflota.swinoujscie.pl/

 

Exit mobile version