Tu Świnoujście

PUCHAR POLSKI: FLOTA Świnoujście – Fala Międzyzdroje

MKS Flota

logo Flota małyPUCHAR POLSKI: FLOTA Świnoujście – Fala Międzyzdroje – wygrał faworyt i już.

0-1  Grzegorz Skwara 26 minuta
0-2  Dariusz Kozłowski 41 minuta z karnego
0-3  Damian Staniszewski 44 minuta
0-4  Damian Staniszewski 47 minuta
1-4  Grzegorz Pieczkowski 68 minuta

Flota: Jakub Zdeb, Piotr Tkaczonek, Dariusz Kozłowski, Dawid Trafalski (63 Radosław Welka), Kornel Pflantz, Filip Żabiński (46 Mariusz Helt, do 78), Grzegorz Skwara, Kamil Trzeciak (83 Marcin Krzyżkowski), Michał Protasewicz (56 Konrad Kowalczyk), Radosław Misztal, Damian Staniszewski.

Nie grali: Grzegorz Hnat, Maciej Rombalski, Oskar Zięty.

Trener: Tomasz Błotny.

Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Fala: Konrad Badalewski, Piotr Rutkowski, Paweł Łoś, Tadeusz Banaszewski, Grzegorz Pieczkowski, Jude Orji (83 Robert Rogoza), Kamil Wierucki (63 Mariusz Grzywaczewski), Bartłomiej Karpiński (80 Mateusz Trott), Oskar Bratz (56 Marcin Radys), Konrad Gajos, Wiktor Potrzebny.

Nie grali: Dariusz Tokarz, Jarosław Mazur.

Trener: Jan Rączewski.

Kierownik drużyny: Błażej Karasiewicz.

Żółte kartki:
Flota: Misztal (87).
Fala: Orji (53), Karpiński (78).

Czerwona kartka:
Helt (78 za niesportową reakcję na faul).

Sędziowali: Adam Sobinek, Zygmunt Broda, Błażej Syropiatko.

Widzów: 90.

Mecz był brzydki. Oprócz tego, ze w całości toczył się przy dużym zachmurzeniu z chwilowymi opadami, to jeszcze z dużą liczbą błędów i zbędnych fauli. Wynik taki jak być powinien i można powiedzieć, że oddaje to, co działo się na boisku.

Pamiętamy porażkę na tym boisku sprzed dwóch lat, ale od tego czasu wiele się zmieniło. W drużynie Floty grało dziś więcej zawodników Fali z tamtego meczu, niż w Fali, no i Flota od tego czasu awansowała o dwie klasy. W tej sytuacji wynik 1-4 nie może być zaskoczeniem.

A gra? Jeśli chodzi o wyszkolenie, to tu umiejętności Floty były o wiele wyższe, stąd taki wynik, ale gospodarze postawili naprzeciwko (czego się wszak spodziewano) ogromną determinację, choć nie zawsze zgodną z duchem sportu. Ale że i nasi nie zostawali dłużni (przykład czerwona kartka Helta), więc nie będę tego komentował.

W każdym razie pierwszą okazję miała Fala. W 5 minucie Pieczkowski ostro walnął z wolnego, Zdeb z trudem wybił ja na poprzeczkę. Później mieliśmy główkę Tkaczonka obok bramki po rzucie rożnym, trafienie Staniszewskiego w boczną siatkę, strzał Skwary z wolnego pół metra nad poprzeczkę i obronę Zdeba w sytuacji sam na sam z Wieruckim.

Dobitka po tej ostatniej sytuacji wprawdzie wylądowała w bramce, lecz zawodnik Fali faulował, a w dodatku był spalony. Wreszcie w 26 minucie Skwara wykorzystał dokładne podanie Misztala na 10. metr. Zaczęły się próby Fali i kontry Floty. Najpierw Pieczkowski trącił kozłującą piłkę, która poszła zbyt wysoko, chwilę potem Staniszewski przegrał sam na sam z Badalewskim.

Dwie minuty później niebezpieczną wrzutkę Fali wybił głową Misztal. W 39 strzał Jude wybił nad poprzeczkę Zdeb. Chwilę potem, po akcji Trafalskiego, w polu karnym ścięty został Misztal. Jedenastkę na gola, strzałem w prawy róg zamienił Kozłowski.

Flota poszła za ciosem i jeszcze przed przerwą oraz dwie minuty po wznowieniu dwa gole zdobył Staniszewski, najpierw wykańczając głową zagranie z kornera Skwary, a potem podanie Helta, po krótkim rajdzie Mariusza w polu karnym. Było więc 4-0 i losy meczu przesądzone.

Flota dalej atakowała, Badalewski ubiegł Helta, a Trzeciak z 20 metrów trafił obok słupka. Gospodarze ciągle jednak walczyli, w 62 minucie Zdeb obronił strzał Potrzebnego z 5 metrów.

W 68 kosztowny błąd defensywnych poczynaniach Floty. Strata Trzeciaka w środku pola, brak asekuracji Tkaczonka, Pieczkowski znalazł się sam na sam i przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Zdebem.

W 78 sfaulowany przez Karpińskiego przy linii bocznej Helt dał się sprowokować i odepchnął zawodnika Fali, za co otrzymał czerwoną kartkę. Później mieliśmy jeszcze pudło Łosia z 15 metrów, strzał Staniszewskiego w słupek (z podania Pflantza) i kolejny – w boczną siatkę.

Za to ostanie można mieć żal, że nie dograł do Skwary, Misztala lub Krzyżkowskiego.

Przeszkoda, zgodnie z planem, już za nami. Pozostał jednak niesmak z powodu zbyt dużej liczby fauli i niesportowych zachowań. Po co? Panowie, przecież zawsze żyć będziemy obok siebie, więc się szanujmy.

Jak nie uszanujemy się nawzajem, to gdzie nas mają szanować? W Łosośnicy, Maszewie, czy Babinku? Zastanówcie się. Nie dociekam kto kogo więcej prowokował, ale pamiętajmy, że to my gramy o dwie klasy wyżej i to od nas oczekuje się więcej kultury.

W.M.

Dawid Szymański

Stowarzyszenie Morski Klub Sportowy

FLOTA Świnoujście

Exit mobile version