Pasja artystyczna to sposób na życie, to jest gorsze od nałogu. Jak raz się zacznie to trwa do końca życia i nie można od tego odejść.
Takimi słowami Ania Mamica rozpoczęła rozmowę na temat swojego malowania i rysowania. Trzydzieści sześć lat minęło jak mgnienie oka, kiedy to po raz pierwszy chwyciła za pędzel, ołówek i podeszła do swoich umiejętności artystycznych nie tylko do przyjemności, ale jako do zawodu. Profesjonalistka o cudownym, niesamowitym darze przekazywania piękna otaczającego świata, w tym również martwej natury. Potrafi oddać blask szkła, przeźroczystości i delikatności.
Jej kwiaty żyją i kiedy tak wpatruje się człowiek w te kwieciste dzieła, można poczuć ich zapach. Tak pracuje wyobraźnia przy oglądaniu jej obrazów, szczególnie akwareli. Kopiowanie natury i chwil z tym związanych? Zdecydowanie tak! To kunszt odpowiednio przygotowanego warsztatu i ciężkiej pracy. Oczywiście talent w tym pomaga. Ania maluje głównie oleje i akwarele, w mniejszym stopniu pastele ujmując fakt rzeczywisty – czyli przyrodę oraz poszczególne jej elementy. Niektórzy twierdzą poprawia w swoim malarstwie naturę.
Skromna, życzliwa po prostu miła kobieta z uśmiechem do ludzi, spędzająca swój czas w zaciszu pracowni. Jej kartki świąteczne obecnie robią furorę, wręcz nie nadąża z ich malowaniem. Jest w stanie dziennie wykonać ich trzy sztuki. Są precyzyjne i przyciągają oko.
Pracuje również z dziećmi, prowadzi warsztaty w filia MDK w Przytorze. To kolejna jej pasja, chce jak najwięcej przekazać swoim młodym uczniom, że spotkania ze sztuką to odpoczynek i radość.
Wystawiała swoje prace wraz z mężem Markiem (o Marku Mamicy pisaliśmy dwa tygodnie temu) nie tylko w Polsce ale również za granicą. Oboje malują w swoim atelier w Forcie Anioła w Świnoujściu. W tym czarodziejskim miejscu pełnym zapachu farby można oglądać ich prace.
Życzmy Ani i Markowi dalszego rozwijania skrzydeł, sukcesów. Sztuka niech zawsze stanowi dla nich otwartą drogę do świata piękna.
tu.swinoujscie.pl